Zmiana przepisów o PIT z 2015 r. dopiero teraz spowodowała wątpliwości, do jakiego źródła należy zaliczać przychód uzyskany ze sprzedaży prywatnego samochodu wykorzystywanego w firmie. MF w odpowiedzi na pytania DGP przyznaje, że należy je zaliczyć do sprzedaży rzeczy poza działalnością gospodarczą.
Kwestia opodatkowania sprzedaży wykorzystywanego przez przedsiębiorcę samochodu, który nie był wprowadzony do ewidencji środków trwałych, budzi obecnie kontrowersje. Spowodowały je dwa zdarzenia: wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi z 13 stycznia br. (sygn. akt I SA/Łd 944/16), dotyczący zmienionego od 2015 r. art. 14 ust. 2 pkt 1 lit. a ustawy o PIT, oraz zmiana stanowiska szefa Krajowej Informacji Skarbowej przez Ministerstwo Finansów.
– Obecnie ścierają się dwa poglądy dotyczące źródła, do jakiego należy przypisać sprzedaż rzeczy ruchomej, która nie była ujęta w ewidencji środków trwałych, ale była wykorzystywana w działalności gospodarczej – przyznaje Piotr Liss, doradca podatkowy i partner w RSM Poland.
Z jednej strony podatnicy oraz część ekspertów kwalifikują taką sprzedaż do źródła sprzedaż rzeczy poza działalnością gospodarczą (art. 10 ust. 1 pkt 8 lit. d ustawy o PIT), co powoduje, że sprzedaż takiego składnika podlega opodatkowaniu tylko przez pierwsze 6 miesięcy od nabycia. Po tym czasie nie trzeba już odprowadzać PIT.
Z drugiej strony szef KIS stwierdził 7 i 26 lipca tego roku, że sprzedaż takiego samochodu może podlegać zaliczeniu do źródła pozarolnicza działalność gospodarcza (art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o PIT), a to z uwagi na brzmienie wspomnianego art. 14 ust. 2 pkt 1 lit. a ustawy o PIT. W tym przypadku nie ma znaczenia, czy sprzedaż następuje przed upływem pół roku od nabycia, czy po.
– Problem powstał i dotyczy jedynie sprzedaży tych samochodów, która dokonana została po 1 stycznia 2015 r. Wtedy to zmianie uległ art. 14 ust. 2 pkt 1 lit. a ustawy o PIT – zaznacza Piotr Liss.
Modyfikacja przepisu
Zgodnie z obecnym brzmieniem art. 14 ust. 2 pkt 1 lit. a ustawy o PIT przychodem z działalności gospodarczej są również przychody z odpłatnego zbycia składników majątku będących środkami trwałymi albo wartościami niematerialnymi i prawnymi, podlegającymi ujęciu w ewidencji środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych wykorzystywanych na potrzeby związane z działalnością gospodarczą. – Właśnie ta ostatnia część przepisu jest kością niezgody – przyznaje Piotr Liss. Dodaje, że na pierwszy rzut oka zmiana przepisów nie miała większego znaczenia, jednak po jej dogłębnej analizie okazuje się, że obecne podejście KIS (gdyby się utrzymało) nie jest całkowicie pozbawione podstaw (oczywiście można dyskutować, z jakiego powodu odkrycie nowych przepisów przez KIS nastąpiło 2,5 roku od ich wprowadzenia). Jak tłumaczy nasz rozmówca, szef KIS stwierdził bowiem, że samochód będący własnością podatnika i wykorzystywany w działalności wypełnia definicję środka trwałego, a jako taki podlega wpisowi do ewidencji środków trwałych (choć podatnik tego wpisu faktycznie nie dokonał, bo to jego prywatny pojazd, używany jedynie do celów biznesowych). Skoro tak, to auto wypełnia dyspozycję powyższego przepisu, a tym samym dochód z jego zbycia podlega opodatkowaniu na zasadach identycznych jak samochodu wpisanego do ewidencji środków trwałych.
Piotr Liss przyznaje, że to nowe podejście szefa KIS mogłoby być korzystne dla podatników. Ekspert tłumaczy, że w przypadku konieczności opodatkowania sprzedaży samochodu jako dochodu z działalności gospodarczej pamiętać należy o możliwości zaliczenia w ciężar kosztów uzyskania przychodów wydatków na nabycie tego samochodu pomniejszonych o dokonane odpisy amortyzacyjne (a tych przecież nie było, skoro samochód nie został wprowadzony do ewidencji). Co więcej, z upływem czasu wartość samochodu spada. W efekcie podatnicy mogliby z nowego podejścia odnieść wyłącznie korzyść. Zakładając, że podatnik kupił samochód za 100 tys. zł, nie wprowadził go do ewidencji, a później sprzedał auto za 70 tys. zł, to należałoby uznać, że przychód wyniesie 70 tys. zł, a koszty jego uzyskania – 100 tys. zł. W efekcie podatnik miałby stratę w wysokości 30 tys. zł. Mógłby ją skumulować z dochodem z działalności, a tym samym pomniejszyć swój podatek do zapłaty.
– Organy same nakazują zaliczyć stratę z takiego zbycia jako stratę z działalności gospodarczej, która przecież podlega skumulowaniu z dochodami z działalności operacyjnej – potwierdza Piotr Liss. W przypadku natomiast gdy podatnik nie ma dochodów, z którymi może rozliczyć stratę ze sprzedaży samochodu, i tak nie zapłaci żadnego podatku. Nic nie zyska, ale również nic nie straci... – Czy jest zatem o co kruszyć kopie? Może lepiej przyklasnąć szefowi KIS i skorzystać z nowego narzędzia obniżenia zobowiązania podatkowego – zastanawia się nasz rozmówca.
MF uważa inaczej
Problem w tym, że Ministerstwo Finansów prezentuje inne stanowisko niż szef KIS. W odpowiedzi na pytania DGP resort wyjaśnił, że sprzedaż prywatnego samochodu osobowego wykorzystywanego w prowadzonej działalności gospodarczej na podstawie kilometrówki nie generuje przychodu z działalności gospodarczej, o którym mowa w art. 14 ust. 2 pkt 1 ustawy o PIT. „W przypadku sprzedaży takiego samochodu zastosowanie znajduje art. 10 ust. 1 pkt 8 lit. d ustawy o PIT. Oznacza to, że przychód ze sprzedaży auta zaliczany jest do przychodów z odpłatnego zbycia, jeżeli sprzedaż nie następuje w wykonaniu działalności gospodarczej i została dokonana przed upływem pół roku, licząc od końca miesiąca, w którym nastąpił zakup” – stwierdza resort finansów.
A zatem jeśli podatnik sprzedaje pojazd przed upływem pół roku, licząc od końca miesiąca, w którym nastąpiło nabycie, to musi zapłacić PIT.
Wątpliwy wyrok
Kontrowersje ekspertów wzbudził też tegoroczny, wyżej wymieniony wyrok WSA w Łodzi. Dotyczy on, co prawda, sprzedaży prywatnego budynku, niewprowadzonego do ewidencji środków trwałych, ale wykorzystywanego do działalności gospodarczej. Obowiązują tu podobne reguły, co w przypadku sprzedaży samochodów rozliczanych na podstawie kilometrówki, a więc również niewprowadzonych do ewidencji. Sąd w wyroku odniósł się do spornego i zmienionego od 1 stycznia 2015 r. art. 14 ust. 2 pkt 1 lit. a ustawy o PIT, który obecnie jest podstawą kontrowersji związanych z opodatkowaniem sprzedaży samochodów.
Jak mówi Natalia Wytrykowska, ekspert podatkowy w zespole ds. PIT w KPMG w Polsce, co do zasady przychodem z działalności gospodarczej są przychody z odpłatnego zbycia składników majątku będących środkami trwałymi, podlegającymi ujęciu w ewidencji środków trwałych (art. 14 ust. 2 pkt 1 lit. a ustawy o PIT). Tego typu przychód opodatkowany jest jak przychód z działalności gospodarczej, np. z zastosowaniem stawki liniowej – 19 proc. Ekspertka tłumaczy, że w dotychczas obowiązującej linii orzeczniczej przyjęło się, że przychodu z działalności nie stanowi odpłatne zbycie składników majątku przedsiębiorcy, które nie były ujęte w ewidencji (tak orzekł np. Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 12 września 2013 r., sygn. akt II FSK 2621/11).
– Do tego typu przychodu zastosowanie powinien mieć art. 10 ust. 1 pkt 8 ustawy o PIT, który odnosi się do prywatnej sprzedaży składników majątku osoby fizycznej, opodatkowanej na zasadach ogólnych (18 proc. i 32 proc. PIT) – wyjaśnia Natalia Wytrykowska. Dodaje, że powyższe stanowisko ugruntowało się w oparciu o wcześniejsze brzmienie tego przepisu (sprzed 1 stycznia 2015 r.), który wprost odnosił się do składników majątku ujętych w ewidencji. Zwracając uwagę na literalne brzmienie art. 14 ust. 2 pkt 1 lit. a ustawy o PIT, obowiązujące od 1 stycznia 2015 r., WSA w Łodzi zauważył, że składnik majątku „ujęty w ewidencji” nie jest tym samym, co składnik majątku „będący środkiem trwałym”. W konsekwencji sąd uznał, że zakresem regulacji objęte powinny być również przychody z odpłatnego zbycia tych składników majątku, które jedynie spełniają ustawową definicję środka trwałego, niezależnie od tego, czy podatnik faktycznie wprowadził te składniki do ewidencji, czy też nie.
– Powyżej zaproponowane podejście prowadzi do wniosku, że każdy składnik majątku przedsiębiorcy wykorzystywany nawet incydentalnie do prowadzenia działalności gospodarczej (jak samochód osobowy) jest środkiem trwałym i podlega ujęciu w ewidencji – komentuje Natalia Wytrykowska. Problem w tym, że przepisy przewidują możliwość używania przez przedsiębiorcę prywatnego samochodu osobowego niewprowadzonego do ewidencji środków trwałych, który jest częściowo wykorzystywany do prowadzenia działalności gospodarczej. Rozliczanie kosztów związanych z użytkowaniem takiego samochodu odbywa się na podstawie odrębnej ewidencji przebiegu pojazdu (tzw. kilometrówki).
– Kwalifikowanie każdego składnika majątku wykorzystywanego do prowadzenia działalności gospodarczej do kategorii środków trwałych niezależnie od faktu ich ujęcia w ewidencji stoi w sprzeczności z celem ustanowienia powyższych przepisów dotyczących kilometrówki i zasad wykorzystywania mienia prywatnego na potrzeby prowadzonej działalności gospodarczej – uważa ekspertka KPMG.
Różnica w opodatkowaniu
● odpłatne zbycie składników majątku będących środkami trwałymi, podlegającymi ujęciu w ewidencji środków trwałych (art. 14 ust. 2 pkt. 1 lit. a ustawy o PIT) – zastosowanie ma stawka PIT właściwa dla działalności, czyli np. 19-proc. stawka liniowa;
● prywatna sprzedaż składników majątku osoby fizycznej, wykorzystywanych do działalności gospodarczej – opodatkowanie na zasadach ogólnych, a więc według stawek 18 proc. i 32 proc. PIT.
Podstawa prawna
Ustawa z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 2032 ze zm.).