Większość, bo aż 92 proc. firm jest za uproszczeniem obecnego systemu podatkowego –twierdzą przedstawiciele Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, powołując się na badania wykonane na zlecenie ZPP.

Zostało ono zrealizowane na przełomie marca i kwietnia br. na próbie 464 przedsiębiorstw. Zdecydowana większość, bo 90 proc. respondentów, oceniła obecny system jako nieprzyjazny, skomplikowany, niesprawiedliwy.

Podczas badania przedsiębiorcy mieli też wskazać preferowany system podatkowy (progresywny, liniowy czy pogłówny). Dwie piąte z nich opowiedziało się za systemem liniowym, natomiast niespełna jedna piata za progresywnym. Jedna trzecia pytanych firm nie wybrała żadnego.

Padło też pytanie o ocenę propozycji nowych rozwiązań systemów podatkowych. Chodzi o projekt „Nowego Ładu Podatkowego” przygotowany przez ZPP i posłów Parlamentarnego Zespołu Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego. Zakłada on likwidację PIT i CIT i zastąpienie obu podatkiem przychodowym oraz daniną od funduszu płac..
Przychodowy miałby wynosić 1,5 proc. sprzedaży. Aż 90 proc. badanych firm uważa, że taki system byłby lepszy od obecnego. Cztery piąte zadeklarowało, że poparłoby taką zmianę.
Duże poparcie zyskała też druga propozycja, aby fiskus zamiast PIT pobierał podatek od funduszu płac (według stawki 27 proc.). Aż 89 proc. proc. badanej grupy wyraziło opinię, że taki system powinien zostać wprowadzony.

Projekt został zaprezentowany w kwietniu w Sejmie, ale projekt zmian nie zyskał poparcia rządu.

– Nie mamy wrażenia, że rząd jest przeciwny tym zmianom, wręcz przeciwnie mamy sygnały z Ministerstwa Finansów, że jest zrozumienie samej idei – powiedział wczoraj Tomasz Wróblewski, prezes Warsaw Enterprise Institute, podczas prezentacji wyników tych badań.

Stwierdził jednak, że obecnie rząd, zamiast wprowadzić reformę, woli innymi metodami zwiększać ściągalność podatków (uszczelnianie poboru VAT). Jego zdaniem nie jest to dobre podejście, bo gdy wzrost gospodarczy będzie mniejszy, znowu zabraknie pieniędzy w budżecie. Zdaniem Wróblewskiego, wprowadzanie uproszczeń jest znacznie trudniejsze niż przyjmowanie skomplikowanych zmian.