Kupiłem używany samochód od osoby fizycznej. W przyszłości zamierzam go sprzedać, ale do tego czasu będę wykorzystywać auto do działalności gospodarczej. Księgowa twierdzi, że to bardzo dobry pomysł, bo gdy sprzedam samochód, to jest szansa, że nie będę musiał w ogóle naliczać VAT na fakturze. Czy to prawda?
Tak, jest na to duża szansa. Pomoże w tym procedura marży, która w podobnych sprawach zyskała na popularności, gdy 1 stycznia 2014 r. weszły w życie zmiany do ustawy o VAT. Przed tą datą
przedsiębiorca mógł sprzedać używany samochód bez daniny, na podstawie przepisu, który zwalniał z niej sprzedaż towarów używanych (także samochodów), jeśli były wykorzystywane w firmie przez co najmniej sześć miesięcy, a sprzedającemu nie przysługiwało przy ich zakupie prawo do odliczenia podatku naliczonego. Od 2014 r. nie jest już tak korzystnie. Nowe przepisy przyznają preferencję tylko przy sprzedaży towarów wykorzystywanych wyłącznie do działalności wolnej od podatku. To oznacza, że co do zasady sprzedaż auta używanego w firmie jest opodatkowana stawką 23 proc. Tu właśnie dobrym rozwiązaniem – także dla czytelnika – okaże się procedura marży.
Podstawą dla takiego opodatkowania jest art. 120 ust. 4 ustawy o VAT. Dotyczy on przedsiębiorców sprzedających towary używane, dzieła sztuki, przedmioty kolekcjonerskie i antyki nabyte w ramach prowadzonej działalności w celu ich odsprzedaży. Dodatkowy warunek do skorzystania z procedury marży zapisany jest w ust. 10 tegoż artykułu. Wynika z niego, że samochód musiał być wcześniej nabyty od określonych podmiotów – głównie osób fizycznych i podatników VAT, którzy sprzedali go jako towar używany. Po zmianie przepisów w 2014 r. Ministerstwo Finansów szybko zaczęło twierdzić, że przepisy dotyczą także samochodów. To zaś oznacza, że przedsiębiorcy, którzy sprzedawali samochód używany w firmie, mogli płacić VAT tylko od marży, czyli różnicy między ceną zbycia a ceną zakupu. Co ważne, ta pierwsza obejmuje także wszelkie dodatkowe opłaty za auto (np. wyrejestrowanie), o ile są one płatne jednym
przelewem.
Możliwość rozliczenia marży jest o tyle korzystna, że w przypadku towarów używanych z reguły ta pierwsza jest niższa od tej drugiej, więc VAT-u mogłoby w ogóle nie być.
MF i eksperci uzasadniali prawo do marży m.in. treścią unijnej dyrektywy VAT. Z jej przepisów wynika, że dotyczy ona także towarów wykorzystywanych w firmie.
Nie wszystkie najnowsze interpretacje fiskusa są jednak dla podatników korzystne. Co ciekawe, winę za to w pewnym stopniu ponoszą oni sami, a powód jest dość kuriozalny. Urzędnicy wydając interpretacje, kierują się bowiem stanem faktycznym opisanym we wniosku. Nie mogą go modyfikować, badać itp. Tymczasem część osób podaje, że przy kupnie firmowego auta nie planowali jego dalszej odsprzedaży. To wystarczy, aby odpowiedź była negatywna, i nie ma tu znaczenia, że później zmienili zdanie. Brak chęci dalszej sprzedaży używanego auta przy jego zakupie wyklucza prawo do marży. Ta procedura jest bowiem przewidziana dla towarów handlowych, które niejako przy okazji mogą być wykorzystywane w firmie. Także eksperci przyznają, że za takie, a nie inne stanowisko fiskusa odpowiadają sami
podatnicy. Podkreślają jednak, że zróżnicowanie wydawanych interpretacji w zależności od tego, czy przedsiębiorca zakładał dalszą sprzedaż auta, jest nieuzasadnione. Ich zdaniem każdy, kto kupuje samochód, a po paru latach używania go sprzedaje, nabywa go również w celu odprzedaży.
Nie dla aut zagranicznych
Procedura marży nie dotyczy jednak sprzedaży każdego używanego samochodu. Nie skorzystają z niej osoby, które kupią auto poza Unią Europejską, zarejestrują je w kraju unijnym i dopiero z niego sprowadzą pojazd do Polski. Najczęstszym przykładem jest sytuacja gdy samochód kupiony jest w Szwajcarii, dopuszczony do obrotu na terenie Niemiec, gdzie dochodzi do odprawy celnej, i dopiero potem jest przemieszczany do naszego kraju. Tu najczęściej jest też naprawiany i sprzedawany. Zdaniem fiskusa i sądów administracyjnych nie ma w tym przypadku mowy o marży. Sprzedawca po dokonaniu odprawy celnej w Niemczech uzyskuje tam status podatnika od wartości dodanej. Nie decyduje o tym rejestracja w tamtejszym urzędzie, a fakt dokonania transakcji. To zaś oznacza, że doszło do wewnątrzwspólnotowego nabycia towaru i marża jest wykluczona.
Przywilej także dla szrotów
Z zalet, jakie daje procedura marży, mogą też korzystać stacje demontażu pojazdów. Tak przynajmniej uważa rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE w opinii z 22 września 2016 r., sygn. akt C-471/15 (wyrok w tej sprawie jeszcze nie zapadł). Chodziło o duńską firmę zajmującą się recyklingiem samochodów. Pojazdy kupowała od osób fizycznych oraz od towarzystw ubezpieczeniowych, które nie płaciły VAT z tytułu sprzedaży. Były to samochody wyeksploatowane albo zepsute. Firma je demontowała, a pozyskane elementy sprzedawała jako części zamienne. Uważała też, że ma prawo do rozliczania marży, bo spełniła ku temu wszystkie warunki. Duński fiskus i sądy były innego zdania i uznały, że części demontowanych samochodów nie są towarem używanym. Nie ma więc mowy o rozliczaniu marży. Rzecznik generalny wyjaśnił jednak, że w art. 311 dyrektywy nie ma zastrzeżenia, aby towary używane nie mogły być w chwili sprzedaży oddzielone od większej całości. Taki towar musi być tylko „nadający się do dalszego użytku” bez konieczności naprawy. Na wyrok w tej sprawie czeka m.in. polska branża szrotów, która obawia się, że wnioski z duńskiej sprawy nie będą łatwe do przełożenia na ich sytuację.
Art. 11, art. 120 ust. 4, art. 120 ust. 10 ustawy z 11 lutego 2004 r. o podatku od towarów i usług (Dz.U. z 2016 r. poz. 710). Art. 311 ust. 5 dyrektywy 2006/112/WE Rady z 28 listopada 2006 r. w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej. Wyrok NSA z 16 grudnia 2016 r., sygn. akt I FSK 717/15. Interpretacje dyrektora IS w Katowicach z 16 listopada 2016 r., nr 2461-IBPP2.4512.641.2016.3.JJ, z 8 listopada 2016 r., nr 461-IBPP4.4512.91.2016.1.PK, z 10 lutego 2015 r., nr IBPP4/443-594/14/PK. Interpretacja dyrektora IS w Łodzi z 3 sierpnia 2015 r., nr IPTPP3/4512-160/15-4/MK.