To w interesie podatnika jest wykazanie, skąd się wzięły pieniądze na jego rachunku bankowym – wynika z trzech wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Wszystkie zapadły w sprawie mężczyzny, który nie zarejestrował działalności gospodarczej i w związku z tym nie prowadził ksiąg podatkowych ani nie wykazywał obrotu. Przez całe postępowanie podatkowe szedł w zaparte, że nie prowadził firmy. I tak miał dużo szczęścia, że organy podatkowe nie uznały tego dochodu za pochodzący z nieujawnionych źródeł i nie zastosowały do niego sankcyjnej stawki 75 proc. PIT.
Ustaliły natomiast, że podatnik przez kilka lat montował nagłośnienie w kościołach. Biznes był dochodowy, dzięki czemu mężczyzna wybudował dom i założył kilka lokat bankowych.
Problemy zaczęły się, gdy urząd kontroli skarbowej trafił na trop niezarejestrowanej działalności. Wymierzył mężczyźnie VAT za kilka lat wstecz, wraz z odsetkami za zwłokę. Ze względu na brak ksiąg podatkowych fiskus posłużył się rachunkiem bankowym podatnika. Obrót wyliczył na podstawie przelewów od parafii i wpłat własnych podatnika.
Mężczyzna tłumaczył, że działalności nie prowadził i że kwoty o wartości 100 tys. zł, które kilkakrotnie wpłacał na swój rachunek bankowy, pochodzą ze sprzedaży runa leśnego. Fiskus to jednak zanegował. – Podatnik musiałby sprzedawać runo w tonach – stwierdził.
Nie uwierzył też, że wpłat na taką kwotę dokonała żona podatnika, spłacając rzekomo majątek dorobkowy. Zarabiała bowiem tylko 20 tys. zł rocznie.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku orzekł, że podatnik faktycznie prowadził działalność gospodarczą i że obrót trzeba oszacować. Zakwestionował jednak metodę przyjętą przez fiskusa. Stwierdził, że nie można opodatkować wpływów na rachunek podatnika, jeżeli bezwzględnie nie powiąże się ich z prowadzoną przez niego działalnością. W ten sposób bowiem organ mógłby zdublować przychody podatnika. – Wystarczyłoby na przykład, żeby mężczyzna wypłacił z konta określoną kwotę, a następnie z powrotem ją wpłacił – stwierdził WSA.
Z wyrokiem tym nie zgodził się Naczelny Sąd Administracyjny. Sędzia Hieronim Sęk wyjaśnił, że organy podatkowe słusznie przyjęły, iż wpłaty własne i wpływy od usługobiorców pozwalają ustalić wysokość obrotu. Podkreślił, że w interesie podatnika jest wykazanie, skąd się wzięły pieniądze na jego rachunku bankowym.
ORZECZNICTWO
Wyroki NSA z 13 lipca 2016 r., sygn. akt I FSK 196/15, I FSK 197/15, I FSK 198/15.