Producenci win owocowych chcą, żeby fiskus, jak dawniej, stosował korzystną klasyfikację ich wyrobów. Wniosek w tej sprawie złożył do ministra finansów Związek Pracodawców Polska Rada Winiarstwa.
Problem dotyczy win produkowanych z owoców krajowych, do których dodawane są aromaty lub alkohol, zgodnie z ustawą o wyrobie i rozlewie wyrobów winiarskich, obrocie tymi wyrobami i organizacji rynku wina (Dz.U. z 2011 r. nr 120, poz. 690 ze zm). Producenci klasyfikują je jako wyroby fermentowane objęte stawką akcyzy w wysokości 158 zł za hektolitr i 97 zł za hektolitr w przypadku cydrów i perry (kod CN 2206).
Fiskus twierdzi jednak, że jeżeli do napoju fermentowanego został dodany alkohol etylowy lub inne składniki, przez co napój stracił swój pierwotny smak, zapach i wygląd, to należy go klasyfikować do napojów spirytusowych (kod CN 2208). Od nich trzeba uiścić cztery razy wyższy podatek.
Takiego problemu nie ma z winami gronowymi klasyfikowanymi do kodu CN 2205, bo tu są wyszczególnione również wina aromatyzowane. W kodzie CN 2206 wymienione są szczegółowo tylko miody pitne, cydr i perry.
Związek liczy więc na przywrócenie wcześniejszej interpretacji, która umożliwiłaby kwalifikowanie fermentowanych napojów winiarskich do kodu CN 2206 i płacenie niższego podatku. – W przeciwnym razie krajowi producenci zostaną postawieni w trudnej sytuacji, zmuszeni do nierównej konkurencji z firmami zagranicznymi – twierdzi Jerzy Kwaśniewski, prezes ZP PRW.
Podobny problem mają producenci piwa, gdy przeważającym składnikiem napoju nie jest słód, tylko syrop glukozowy. Dyrektor Izby Celnej we Wrocławiu stwierdził w wiążącej informacji akcyzowej (WIA-2015-00024), że produkowany przez spółkę lager zawiera jedynie 20 proc. słodu. Nie jest to więc piwo ze słodu, o którym mowa w Nomenklaturze Scalonej, ale napój fermentowany objęty wyższą akcyzą.