Handel olejami opałowymi będzie monitorowany tak jak inne towary „wrażliwe”, takie jak paliwa, skażony alkohol, susz tytoniowy.
Ministerstwo Finansów pracuje już nad konkretnymi zmianami. Z wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów wynika, że znajdą się one w dwóch projektach. Zostaną upublicznione już w drugim kwartale 2018 r.
Zmiany czekają też producentów rolnych, którzy chcą odzyskać część akcyzy zawartej w cenie kupionego oleju napędowego.
Jeśli okaże się, że kupili olej z nieznanego źródła i nie zostały od niego wcześniej odprowadzone podatki, to nie zobaczą już zwrotu. Wskazówką dla fiskusa może być np. zakup po okazyjnej cenie, niższej niż rynkowa.
Ściślejsza kontrola
Ministerstwo zamierza objąć oleje opałowe pakietem przewozowym, bo często są one wykorzystywane przez przestępców do celów napędowych. Jest to opłacalne, ponieważ stawka akcyzy od oleju opałowego to jedynie 232 zł od 1 tys. litrów, natomiast od oleju napędowego trzeba oddać fiskusowi ponad 1171 zł od 1 tys. litrów.
– Samo wykorzystanie oleju opałowego niezgodnie z jego przeznaczeniem nie jest zjawiskiem nowym, ale w ostatnich miesiącach znacząco się nasiliło – przyznaje Piotr Dziedzic, dyrektor departamentu zwalczania przestępczości ekonomicznej w Ministerstwie Finansów.
Dodaje, że niedawno funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej po raz pierwszy od dłuższego czasu natrafiali na olej opałowy na kontrolowanych stacjach benzynowych. Dlatego – jak podkreśla – konieczne stały się zmiany dotychczasowych reguł.
A to oznacza koniec z papierowymi oświadczeniami od kupujących, że wykorzystają olej opałowy zgodnie z jego przeznaczeniem. Po zmianach będą oni składać oświadczenia wyłącznie elektronicznie, w rejestrze SENT. W tym celu nowelizowany zostanie art. 89 ust. 5 ustawy o podatku akcyzowym. W bazie SENT trzeba będzie zarejestrować każdą transakcję, bez względu na objętość oleju w przesyłce.
Niezależnie od tego sprzedawcy (jako pośredniczący podmiot olejowy) i kupujący (jako zużywający podmiot olejowy) będą musieli zarejestrować się w urzędzie skarbowym i zostaną wpisani do specjalnego elektronicznego rejestru skarbówki.
Będzie to już kolejna nowelizacja ustawy o systemie monitorowaniu przewozu drogowego towarów, zwanej potocznie pakietem przewozowym (Dz.U. z 2017 r. poz. 708 ze zm.). Nad dwiema poprzednimi pracuje już Sejm. Chodzi o pomysł wyposażenia monitorowanych pojazdów w lokalizatory GPS (na co zgodę musi wyrazić Komisja Europejska) i o objęcie przewozów kolejowych oraz transportu leków zakresem pakietu przewozowego.
Uważaj, gdzie kupujesz
Kolejny plan resortu finansów to nowelizacja ustawy o zwrocie podatku akcyzowego zawartego w cenie oleju napędowego wykorzystywanego do produkcji rolnej (Dz.U. z 2006 r. nr 52, poz. 379 ze zm.). Obecnie producenci rolni, którzy chcą odzyskać część pieniędzy od takiego zakupu (do wysokości limitu wyliczonego według specjalnego wzoru), powinni złożyć wniosek do wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Potem pieniądze są im zwracane.
Po zmianie nie będzie już tak prosto. Decyzję lokalnego fiskusa będzie musiał zaopiniować dyrektor właściwej izby administracji skarbowej. W swojej opinii będzie on informować, czy producent rolny był kontrolowany pod kątem zakupów oleju napędowego z „nieznanych źródeł”.
Jeśli okaże się, że toczyło się postępowanie lub kontrola podatkowa bądź kontrola celno-skarbowa i fiskus stwierdził, że od kupionego oleju napędowego nie opłacono na wcześniejszym etapie podatków, to producent nie odzyska już pieniędzy.
Licencje na włosku
Niezależnie od tego w konsultacjach jest projekt nowelizacji m.in. ustawy o transporcie drogowym, który zakłada odbieranie licencji firmom transportowym, „notorycznie” wykorzystującym nielegalne paliwo. Jak pisaliśmy w DGP nr 172/2017, tylko w okresie od maja 2015 do 24 sierpnia 2017 r. celnicy wykryli barwiony olej opałowy w baku co piątego kontrolowanego auta.
Opublikowany też już został projekt zmian w ustawie o VAT, który ma uszczelnić tzw. pakiet paliwowy. Zgodnie z tym dokumentem definicja paliw płynnych zostanie w końcu ujednolicona i nie będzie się już odwoływać do ich przeznaczenia. To zaś, jak liczy fiskus, zapobiegnie importowi z Niemiec oleju napędowego, który jak deklarują przedsiębiorcy, ma służyć do produkcji olejów smarowych. Dzięki temu unikają obowiązku zapłaty VAT w ciągu pięciu dni.