Spór z fiskusem toczył się o zakres ulgi na robotyzację, która ma być wsparciem dla przedsiębiorców inwestujących w nowoczesne technologie i automatyzację produkcji. Dzięki niej przedsiębiorca może odliczyć od podstawy opodatkowania dodatkowe 50 proc. kosztów poniesionych na robotyzację. W praktyce oznacza to, że w podatku dochodowym rozlicza 150 proc. wydatków związanych z inwestycją w nowoczesne technologie. Odliczyć można wydatki na zakup fabrycznie nowych robotów przemysłowych, a także urządzeń i maszyn ściśle z nimi związanych.
Ulga na robotyzację wobec urządzeń demonstracyjnych
Z ulgi chciał skorzystać podatnik prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą. We wniosku o interpretację wyjaśnił, że planuje kupić roboty przemysłowe oraz inne maszyny i urządzenia wymienione w art. 52jb ust. 2 pkt 1 lit. a-b ustawy o PIT. Część z nich była wcześniej wykorzystywana przez producenta, ale wyłącznie do celów demonstracyjnych. Podatnik uważał, że takie użycie nie zmienia charakteru robotów jako fabrycznie nowych, ponieważ nie były one eksploatowane zgodnie z przeznaczeniem, a jedynie prezentowane jako towar.
Był przekonany, że również maszyny wykorzystywane do celów magazynowych i logistycznych powinny zostać uznane za roboty przemysłowe. Argumentował, że pojęcie „zastosowań przemysłowych” , które jest użyte w art. 52jb ust. 3 ustawy o PIT, obejmuje także procesy logistyczne i dystrybucyjne. Dlatego maszyny używane w magazynach i centrach dystrybucyjnych również powinny być uwzględniane przy uldze na robotyzację – uznał.
Nie zgodził się z tym dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Stwierdził, że:
- roboty wykorzystywane do celów demonstracyjnych nie mogą być traktowane jako fabrycznie nowe,
- urządzenia wykorzystywane wyłącznie w celach magazynowych i logistycznych, a nie bezpośrednio w procesach produkcyjnych, nie spełniają ustawowej definicji robotów przemysłowych.
Z tego względu koszty nabycia jednych i drugich nie mogą być odliczane w ramach ulgi na robotyzację.
Roboty używane do celów demonstracyjnych pozostają fabrycznie nowe
Jednak podatnik wygrał w sądach. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. akt III SA/Wa 2751/22) potwierdził, że roboty używane przez sprzedawcę wyłącznie do celów demonstracyjnych nie tracą statusu fabrycznie nowych urządzeń. Samo demonstrowanie maszyn nie oznacza ich faktycznego używania w działalności przemysłowej, a zatem podatnik ma prawo do skorzystania z ulgi – wyjaśnił sąd.
Orzekł, że w ramach ulgi na robotyzację można rozliczyć również wydatki na roboty wykorzystywane do celów magazynowych i logistycznych. Skoro podatnik wykazał, iż maszyny te spełniają wszystkie cechy wskazane w art. 52jb ust. 3 ustawy o PIT, to należy je traktować jako roboty przemysłowe – stwierdził sąd. Uznał, że nie można zawężać definicji robota przemysłowego przez wprowadzanie dodatkowych warunków, takich jak konieczność używania ich bezpośrednio przy wytwarzaniu produktu.
Wyrok ten utrzymał w mocy Naczelny Sąd Administracyjny. Jak podkreślił sędzia Jan Grzęda, trudno uznać, aby urządzenia wykorzystywane wyłącznie do celów demonstracyjnych, nie były nowe. – Istotne jest to, że roboty te nie służyły wcześniej do procesów produkcyjnych – podkreślił sędzia.
Ponadto, według NSA, czym innym jest użytkowanie robotów w sytuacji, kiedy w ogóle w przedsiębiorstwie nie prowadzi się żadnej działalności przemysłowej, a czym innym ich wykorzystywanie, gdy taka działalność jest prowadzona. – Na proces przemysłowy w przedsiębiorstwie, które prowadzi działalność produkcyjną, składa się każdy etap tej produkcji – wyjaśnił sędzia Grzęda.
Wyrok NSA z 17 września 2025 r., sygn. akt II FSK 2139/23