Chodziło o podatnika, który świadczył usługi doradcze w zakresie zarządzania kompleksem biurowym. W ramach swojej działalności korzystał z usług zewnętrznego podmiotu mającego siedzibę w Portoryko. Uważał, że nie powinien pobrać podatku u źródła od kwoty wypłaconej zagranicznemu kontrahentowi, bo – jak twierdził – w grę wchodzi zwolnienie przewidziane w umowie o unikaniu podwójnego opodatkowania między Polską a Stanami Zjednoczonymi.
Brak certyfikatu rezydencji
Organy podatkowe obu instancji uznały inaczej. Stwierdziły, że Polak powinien był pobrać podatek u źródła, ponieważ nie przedstawił certyfikatu rezydencji podatkowej swojego kontrahenta. Przedłożył wprawdzie inne materiały, takie jak zaświadczenie o wpisie do rejestru przedsiębiorców, numer identyfikacyjny nadany w USA i wyciągi z rozliczeń z amerykańskim organem podatkowym (Internal Revenue Service). Jednak żaden z tych dokumentów nie jest certyfikatem rezydencji podatkowej w rozumieniu art. 4a pkt 12 ustawy o CIT – stwierdziła skarbówka.
Dlatego uznała, że brak certyfikatu rezydencji wyklucza możliwość zastosowania postanowień polsko-amerykańskiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. To oznaczało, że podatnik powinien był pobrać i odprowadzić do urzędu skarbowego podatek u źródła zgodnie z art. 21 ust. 1 pkt 2a ustawy o CIT, czyli w wysokości 20 proc. przychodu. W tej sprawie było to ponad 366 tys. zł.
Inne dokumenty nie zastąpią certyfikatu rezydencji
Tak samo orzekły sądy. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku (sygn. akt I SA/Bk 227/22) nie miał wątpliwości, że bez uzyskania certyfikatu rezydencji zagranicznego kontrahenta polski podatnik nie mógł uwolnić się od obowiązku płatnika niezależnie od tego, że usługi faktycznie były świadczone, a kwoty z ich tytułu – zapłacone.
Skoro podatnik nie przedstawił prawidłowego certyfikatu rezydencji swojego kontrahenta, to nie mógł wykazać, że spółka, z której usług korzystał, jest rezydentem podatkowym w państwie, z którym Polska podpisała odpowiednią umowę o unikaniu podwójnego opodatkowania – wyjaśnił WSA.
Należy pobrać podatek u źródła
Wyrok ten utrzymał w mocy Naczelny Sąd Administracyjny. Orzekł, że skoro nie ma certyfikatu rezydencji, to nie ma potwierdzenia, którego państwa rezydentem podatkowym jest kontrahent. Nie wiadomo więc, po którą umowę o unikaniu podwójnego opodatkowania należałoby sięgnąć.
Jak zauważył sędzia Maciej Jaśniewicz zgodnie z art. 3 ust. 1 pkt 2 polsko-amerykańskiej umowy (Dz.U. z 1976 r. nr 31 poz. 178) określenie „Stany Zjednoczone” w znaczeniu geograficznym oznacza stany USA i Dystrykt Kolumbia oraz ich morze terytorialne i dno morskie. W przepisie tym nie wymieniono natomiast terytoriów ani państw, które są stowarzyszone ze Stanami Zjednoczonymi. A taki właśnie status ma Portoryko.
– Portoryko jest terytorium stowarzyszonym ze Stanami Zjednoczonymi, ale nie jest jednym ze stanów. Dlatego umowa między Polską a USA nie obejmuje Portoryko, mimo że jego mieszkańcy posiadają obywatelstwo amerykańskie, mogą swobodnie poruszać się po Stanach Zjednoczonych i płacą podatki federalne – wyjaśnił sędzia Jaśniewicz.
Podstawa prawna
Wyrok NSA z 20 sierpnia 2025 r., sygn. akt II FSK 47/23