Gdyby nowe przepisy obowiązywały dziś, sprzedawcy kebabów i hot dogów i tak za wiele by na nich nie skorzystali.
ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna
Chodzi o projekt, który ma gwarantować podatnikom ochronę na wypadek, gdyby kolejna przeprowadzona u nich kontrola wykryła jednak błąd w stawce VAT. Wspominaliśmy o tym wczoraj w artykule „Podatnicy nie zapłacą, gdy fiskus po raz kolejny zmieni zdanie” (DGP nr 203/2016).
To jedna z kilku propozycji Ministerstwa Rozwoju na ochronę podatników przed zmianą stanowiska fiskusa. Pomóc ma im także stosowanie się do objaśnień podatkowych i utrwalonej praktyki interpretacyjnej ministra finansów – tak jak dziś do interpretacji indywidualnych i ogólnych.
Projekt przewiduje też ustawowy zakaz wszczynania postępowania podatkowego, jeśli przy kolejnej kontroli urząd zmieniłby zdanie i uznał, że podatnik stosował nieprawidłową stawkę VAT (nowy art. 165c ordynacji podatkowej). W takiej sytuacji podatników mają chronić ustalenia fiskusa z poprzedniej kontroli.
Jeśli więc np. przedsiębiorca zapłaci 5 proc. VAT i prawidłowość tego potwierdzi kontrola podatkowa, to w następnej fiskus nie będzie mógł już tego kwestionować i nakazać dopłatę podatku. Zmiana – jak tłumaczy resort rozwoju – ma zwiększyć zaufanie podatników do fiskusa.
– To jednak może nie być takie proste – uważa Przemysław Antas, radca prawny w Antas Kancelaria Radców Prawnych i Doradców Podatkowych. Jego zdaniem z nowej ochrony nie skorzysta zbyt wielu podatników.
Na wynos bez ochrony
Prawdopodobnie nie skorzystaliby z niej sprzedawcy dań na wynos, którzy przez lata stosowali stawkę 5 proc. VAT. Dopiero w czerwcu 2016 r. minister finansów stwierdził, że rozliczali się nieprawidłowo i powinni stosować stawkę 8 proc. VAT.
– Gdyby podobna sytuacja zdarzyła się po wejściu w życie projektowanych przepisów, to podatnikom trudno byłoby liczyć na moc ochronną protokołu ewentualnej pierwotnej kontroli – uważa Małgorzata Samborska, doradca podatkowy w Grant Thornton.
Z projektu wynika bowiem, że ochrony nie stosuje się, gdy po pierwotnej kontroli wydano interpretację ogólną bądź objaśnienie podatkowe, z których wynika, że podatnik powinien stosować wyższą stawkę VAT. A ściślej – że „można dokonać innej oceny prawnej sprawy niż dokonana w protokole kontroli, na którą to ocenę powołuje się podatnik”.
W praktyce sprzedawcy fast foodów byliby więc chronieni tylko za skontrolowane okresy. – Do pozostałych nieskontrolowanych musieliby dopłacić podatek – twierdzi Małgorzata Samborska.
Wystarczą nowe okoliczności
Przemysław Antas wymienia też inne sytuacje, gdy ochrona nie zadziała.
– Wystarczy, żeby w powtórnej kontroli urząd ujawnił jakąś dodatkową nieprawidłowość, np. rozliczenie faktury w złym okresie. Wydaje się, że wtedy urząd będzie mógł normalnie wszcząć postępowanie, w którym określi podatek według właściwej (czyli jego zdaniem wyższej) stawki VAT – uważa ekspert.
Podkreśla, że protokół ustaleń z poprzedniej kontroli nie będzie też chronił podatnika, jeżeli był oparty na fałszywych dowodach.
– To w pełni zrozumiały zapis – komentuje Przemysław Antas.
Zwraca uwagę, że podobne rozwiązanie funkcjonuje już dziś przy wznawianiu postępowań podatkowych.
Protokół pierwotnej kontroli nie będzie też chronił, jeżeli wyjdą na jaw nowe okoliczności lub dowody nieznane organowi, w tym wskazujące na nadużycie prawa.
Podatnicy nie mają też co liczyć na ochronę, jeśli protokół z poprzedniej kontroli uwzględniał ustalenia z decyzji fiskusa bądź wyroku sądu, które zostały następnie uchylone, wygaszone, zmienione lub stwierdzono by, że są nieważne.
OPINIA
Zasada powinna być czytelna
Nie wiadomo, dlaczego nowa propozycja odnosi się tylko do stawki VAT. To szczegółowy przepis, który na dobrą sprawę nie powinien się znaleźć w ordynacji podatkowej, ale w ustawie o VAT.
Zawiera też za dużo wyjątków. Zawsze może się np. pojawić jakaś nowa okoliczność, która uzasadni zmianę stanowiska co do stawki. A przecież zasada powinna być prosta – jeżeli organ podatkowy miał szanse zweryfikować prawidłowość stosowanej stawki VAT, to podatnik powinien być chro-niony, zarówno za okresy kontrolowane, jak i poprzednie.
Ustawa jest też niedopracowana. Projektodawca posługuje się różnymi pojęciami na to samo określenie, np. „kon-trola”, „powtórna kontrola”, „pierwotna kontrola” i „kon trola poprzednia”.
W jednym miejscu jest też mowa o opublikowanej interpretacji, a w innym o wydanej. To może prowadzić do problemów interpretacyjnych. Powinno zostać to poprawione.