W tym roku wyjątkowo podatnicy zyskali dodatkowy czas na złożenie deklaracji na podatek od nieruchomości - do 31 marca br. Ale mimo ich dobrych chęci, by rzetelnie przygotować się do tego zadania, z uwzględnieniem nowych regulacji, samorządy pozbawiły ich tego prawa z uwagi na drobne omyłki rachunkowe.
Wykryte przez gminy błędy są często znikome i nie mają wpływu na stabilność finansową gmin. Kwoty niedoszacowania wynoszą zaledwie kilka złotych (np. 3-5 zł) i stanowią marginalny odsetek zapłaconej raty podatku (ok. 0,1 proc.). W porównaniu z nią są wręcz symboliczne.
To może być początek sporów między gmina a podatnikami
W obliczu kwestionowania przez gminę tak trywialnych pomyłek, rzędu kilku złotych, nasuwa się pytanie, jak będą rozwiązywane te, które rodzą poważne problemy interpretacyjne. Zdaje się, że gminy będą chciały w jak największym stopniu wykorzystać nowe przepisy w celu pozyskania dodatkowych środków pieniężnych.
Zachodzą więc uzasadnione obawy dotyczące opodatkowania budowli w budynkach, urządzeń technicznych i urządzeń budowlanych, klasyfikacji obiektów magazynowych. To kwestie budzące dziś najwięcej wątpliwości.
Wezwania uniemożliwiające podatnikom przygotowanie deklaracji w wydłużonym terminie mogą być postrzegane jako zarzewie sporów pomiędzy gminami a podatnikami.
Pod jakimi warunkami można było później złożyć deklarację
Przypomnijmy, że przedłużenie terminu na złożenie deklaracji wynika z ustawy z 19 listopada 2024 r. o zmianie ustawy o podatku rolnym, ustawy o podatkach i opłatach lokalnych oraz ustawy o opłacie skarbowej (Dz.U. poz. 1757). To korzystne rozwiązanie zostało przewidziane dla podatników, którzy spełnili warunki określone w jej art. 6. Zgodnie z tym przepisem, podatnicy powinni byli:
1) do 31 stycznia 2025 r. zawiadomić organ podatkowy o skorzystaniu z tej możliwości oraz
2) wpłacić miesięczne raty na podatek od nieruchomości za styczeń – marzec 2025 r. w wysokości odpowiadającej średniej miesięcznej kwocie należnego podatku za 2024 r.
Art. 6 ustawy nowelizującej to odpowiedź na liczne postulaty przedsiębiorców zgłaszane w trakcie prac legislacyjnych. Część podatników posiada bowiem dużo nieruchomości, w skład których wchodzą złożone obiekty o skomplikowanym charakterze. Dokładna analiza takiego majątku pod kątem nowych przepisów stanowi zatem duże wyzwanie, a prawidłowa klasyfikacja poszczególnych obiektów jest niezwykle czasochłonna.
Praktyka rozczarowuje przedsiębiorców
Okazuje się jednak, że nie wszyscy przedsiębiorcy, którzy wyrazili chęć skorzystania z przedłużonego terminu na złożenie deklaracji do 31 marca 2025 r., mogli skorzystać z tego uprawnienia. Wraz z upływem terminu na wpłacenie pierwszej raty (31 stycznia), część gmin zaczęła wzywać podatników do złożenia deklaracji w ciągu 7 dni od doręczenia wezwania.
Z pism otrzymanych od organów podatkowych wynikało, że podatnicy nie wywiązali się prawidłowo z ustawowych warunków. Gminy dopatrzyły się bowiem zaniżenia wpłaconej raty za pierwszy miesiąc - styczeń.
Konsekwencje pomyłki
Dla przedsiębiorców, którzy nieumyślnie dopuścili się pomyłki, dążenie do realizacji przysługujących ustawowo uprawnień paradoksalnie wygenerowało liczne problemy.
Konsekwencje takiej pomyłki są bardzo dotkliwe dla przedsiębiorców, którzy licząc na skorzystanie z odroczonego terminu, nie mają jeszcze gotowych deklaracji sporządzonych według nowego stanu prawnego. Zakładali bowiem, że przysługuje im jeszcze ponad miesiąc na szczegółową analizę swojego majątku. Tymczasem termin został im drastycznie skrócony do siedmiu dni.
To pociąga za sobą dodatkowe obciążenia finansowe w związku z powstaniem zaległości podatkowej. Co więcej, wysłane przez gminy wezwania zawierają pouczenia o pociągnięciu przedsiębiorców do odpowiedzialności karnej skarbowej w razie niezłożenia deklaracji w wyznaczonym przez organ podatkowy terminie.
Czy gminy mogły postąpić inaczej
Niestety, zarówno przepisy przejściowe, jak i ustawy podatkowe nie odpowiadają na to pytanie. Niemniej można by oczekiwać, że z powodu komplikacji spowodowanych nowelizacją ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, gminy będą wykazywać większą wyrozumiałość w stosunku do podatników. Tym bardziej, że nie ponoszą konsekwencji finansowych z powodu przedłużenia terminu na złożenie deklaracji podatkowych. Przeciwnie, przedłużenie powinno być z korzyścią również dla samych organów podatkowych, służy bowiem sporządzeniu przez przedsiębiorców prawidłowej deklaracji.
Zapewnienie podatnikom odpowiedniego czasu na przygotowanie się do zmian w prawie podatkowym jest korzystne dla obu stron. Wpływa nie tylko na zwiększenie zaufania do systemu podatkowego, ale także ogranicza liczbę postępowań wyjaśniających, które są czasochłonne i kosztowne. Prowadzi też do zmniejszenia liczby odwołań i sporów.
Zaistniała sytuacja mogłaby, przy odrobinie dobrej woli, zostać rozwiązana w inny sposób. Organy podatkowe mogłyby wezwać podatników pisemnie bądź telefonicznie do uiszczenia niedopłaty w wyliczonej kwocie raty w wysokości kilku złotych. Takie działanie zapewniłoby pełną zgodność z przepisami, przy jednoczesnym utrzymaniu prawa przedsiębiorców do złożenia deklaracji w wydłużonym terminie, tj. do 31 marca 2025 r.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że podejście niektórych gmin jest nakierowane na uzyskanie jak największych wpływów z tytułu podatku od nieruchomości, który w 100 proc. trafia do budżetu jednostek samorządu terytorialnego. Budzi to szczególny niepokój.