Naczelny Sąd Administracyjny oszczędził Krajowej Administracji Skarbowej niewyobrażalnego chaosu, jaki wiązałby się ze stwierdzeniem nieważności 1 tys. postanowień o nadaniu decyzji rygoru natychmiastowej wykonalności. Ale niewielki ich procent może być jednak kwestionowany.

Chodzi o skutki uchwały z 28 października br. (sygn. akt II FPS 2/24), o której poinformowaliśmy wczoraj w artykule „Fiskus dochował procedury, podatki się nie przedawniły” (DGP nr 211/2024).

Co powiedział sąd?

Przypomnijmy: NSA przesądził, że jeśli decyzję wydał naczelnik urzędu celno-skarbowego, to rygor jej natychmiastowej wykonalności nadaje naczelnik urzędu skarbowego właściwy dla kontrolowanego (podatnika) w dniu wydania tej decyzji.

Dzięki tej uchwale – tak jak pisaliśmy – fiskusowi udało się „wybronić” prawie 1 tys. postanowień podpisanych przez naczelników urzędów skarbowych (US) w okresie ostatnich pięciu lat. Dzięki temu w budżecie państwa zostanie ok. 2,4 mld zł.

Co innego, jeśli postanowienie podpisał naczelnik urzędu celno-skarbowego (UCS). Takie przypadki, choć nieliczne, się zdarzały. Podatnicy mogą wzruszać takie postanowienia, domagając się stwierdzenia ich nieważności. Potwierdzają to doradcy podatkowi.

Jak to uzasadnił?

Uzasadniając uchwałę, sędzia Roman Wiatrowski wskazał na przepisy ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 615 ze zm.). Zgodnie z jej art. 28 ust. 1 pkt 1, 3 i 4 naczelnik urzędu skarbowego ma uprawnienia do wykonywania zadań związanych z poborem i zabezpieczeniem należności budżetowych. Do takiej grupy zadań należy zaliczyć prawo do nadania decyzji nieostatecznej rygoru natychmiastowej wykonalności. Takiej kompetencji nie mają naczelnicy UCS, nie wynika ona z art. 33 ustawy o KAS.

Niejednolita praktyka i jej skutki

W zdecydowanej większości przypadków postanowienia o nadaniu rygoru natychmiastowej wykonalności podpisywali dotychczas naczelnicy US, stąd ulga i zadowolenie fiskusa z uchwały.

Okazuje się jednak, że praktyka nie była jednolita i zdarzało się, że podpis pod takim postanowieniem składał naczelnik UCS, a nie naczelnik US.

Podczas rozprawy przed NSA dr Beata Rogowska-Rajda, dyrektor departamentu systemu podatkowego w Ministerstwie Finansów, poinformowała, że takich sytuacji było znacząco mniej. Szacowała, że mogło być to najwyżej 3 proc. wszystkich postanowień o nadaniu rygoru natychmiastowej wykonalności z okresu ostatnich pięciu lat.

Uchwała oznacza, że takie postanowienia, podpisane przez naczelników UCS, będzie można teraz podważyć jako wydane z rażącym naruszeniem prawa. Nie jest to sytuacja idealna dla skarbówki, ale i tak znacznie lepsza niż ta, która powstałaby, gdyby NSA rozstrzygnął spór odmiennie.

– Jeśli faktycznie zdarzały się takie sytuacje, to w świetle uchwały zaistniałyby poważne wątpliwości co do legalności nałożenia takiego rygoru – komentuje Michał Goj, doradca podatkowy, partner w zespole postępowań podatkowych i sądowych EY.

Jego zdaniem w takiej sytuacji podatnik mógłby wzruszać takie postanowienia, domagając się stwierdzenia ich nieważności. To pociągnie za sobą dalsze skutki.

– Czynności egzekucyjne podjęte na podstawie nieostatecznej decyzji powinny zostać uznane za bezprawne, a to z kolei mogłoby oznaczać, poza zwrotem kosztów, np. brak skutku w postaci przerwania biegu przedawnienia – mówi Michał Goj.

Podobnego zdania jest Mateusz Żakowicz, radca prawny w kancelarii Staniek & Partners.

– Treść uchwały mogłaby jak najbardziej stanowić podstawę do kwestionowania bytu prawnego postanowień o nadaniu rygoru natychmiastowej wykonalności wydanych przez naczelników UCS. Podatnik mógłby się domagać stwierdzenia ich nieważności jako wydanych z rażącym naruszeniem prawa – potwierdza ekspert.

Obaj doradcy podkreślają, że nie będą to częste sytuacje. ©℗