Podobny kłopot mają firmy, które chciałyby pomóc zatrudnianym przez siebie cudzoziemcom w regulowaniu zobowiązań wobec fiskusa. Jeszcze niedawno polskie spółki (lub polskie oddziały zagranicznych spółek) wyręczały w tym swoich zagranicznych pracowników. Obecnie skarbówka na to nie pozwala. Jeżeli jest przekroczona kwota 1 tys. zł, to cudzoziemiec musi sam za siebie zapłacić zaliczkę na podatek.

Limit wynosi 1 tys. zł

Chodzi o art. 62b par. 1 ordynacji podatkowej. Zgodnie z tym przepisem daninę za podatnika może zapłacić, bez limitu kwotowego:

  • małżonek podatnika, jego zstępni (np. dziecko, wnuk), wstępni (np. rodzice, dziadkowie), pasierb, rodzeństwo, ojczym i macocha,
  • aktualny właściciel przedmiotu hipoteki przymusowej lub zastawu skarbowego – jeżeli podatek jest zabezpieczony taką hipoteką lub zastawem.

Kto inny może zapłacić za podatnika kwotę nieprzekraczającą 1 tys. zł – wynika z art. 62b par. 1 pkt 3 ordynacji podatkowej. Fiskus bardzo tego limitu pilnuje.

Zapłata PIT niedopuszczalna

Przekonał się o tym wspólnik spółki jawnej, który chciał się upewnić, że jego podatek dochodowy może zostać zapłacony, na jego dyspozycję i polecenie, z konta spółki. Uważał, że nic nie stoi temu na przeszkodzie, bo – jak twierdził – będzie to czynność o charakterze wyłącznie technicznym. Spółka ureguluje podatek, ale z pieniędzy, które pochodzą i należą do niego. Zadziała więc tylko jako wyręczyciel – przekonywał mężczyzna.

Nie zgodził się z nim dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Wskazał, że zgodnie z art. 62b par. 1 ordynacji podatkowej zapłata podatku przez inny podmiot (niż podatnik) jest dopuszczalna tylko w ściśle określonych przypadkach. Jeżeli dokonuje jej inna osoba niż wymieniona w art. 62b par. 1 pkt 1 i 2 ordynacji, to kwota podatku nie może przekroczyć 1 tys. zł – podkreślił dyrektor KIS.

W tym wypadku chodziło o większą sumę, więc organ stwierdził, że zapłata z konta spółki jest niedopuszczalna.

Spółka jedynie w roli posłańca

Interpretację tę uchylił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gorzowie Wielkopolskim (sygn. akt I SA/Go 184/22). Wyjaśnił, że sama czynność wpłaty nie przesądza o tym, z czyjego majątku pochodzą środki na jej pokrycie i kto ponosi ich ciężar.

Jeżeli podatek jest płacony ze środków podatnika, a osoba trzecia (w tym wypadku spółka) dokonuje jedynie wpłaty (czynność techniczna), to nie dochodzi do zapłaty podatku przez inną osobę w rozumieniu art. 62b ordynacji podatkowej – orzekł WSA. Stwierdził, że w takim wypadku osoba trzecia pełni jedynie funkcję posłańca czy wyręczyciela, a nie rzeczywistego płatnika.

Sąd podkreślił, że w ewentualnym postępowaniu podatkowym (a nie interpretacyjnym) podatnik będzie musiał wykazać, że zapłata rzeczywiście została dokonana z jego środków, a spółka pełniła wyłącznie funkcję pośrednika (wyręczyciela). Na ten moment jednak, gdy spór dotyczy wykładni przepisu, interpretacja powinna uwzględniać możliwość takiego wyręczenia się innym podmiotem – stwierdził WSA.

Wspólnik płaci PIT samodzielnie

Nie zgodził się z tym Naczelny Sąd Administracyjny i 18 czerwca 2025 r. (II FSK 1225/22) uchylił wyrok sądu I instancji. Uznał, że w tej sprawie chodzi w istocie o zapłatę podatku z rachunku spółki, a nie wyłącznie techniczną wpłatę środków należących do podatnika.

– Spółka jawna, chociaż jest spółką osobową, ma własny majątek, co wynika z art. 28 kodeksu spółek handlowych. W związku z tym zapłata z rachunku spółki powoduje zapłatę z majątku podmiotu innego niż podatnik. Takiej sytuacji nie można uznać za jedynie techniczną wpłatę i wyręczenie podatnika. Mamy tu do czynienia z zapłatą przez inną osobę – wyjaśniła sędzia Aleksandra Wrzesińska-Nowacka.

NSA uznał zatem, że prawidłowe działanie powinno wyglądać następująco: najpierw na konto podatnika będącego wspólnikiem spółki jawnej powinno trafić wynagrodzenie wraz z kwotą przeznaczoną na podatek, a następnie podatnik powinien ze swojego konta zapłacić PIT.

Problem dotyczy także cudzoziemców

Limit 1 tys. zł dotyczy także wpłaty PIT za cudzoziemców. Chodzi o sytuację, w której pobyt cudzoziemca zatrudnionego w Polsce (np. w polskim oddziale zagranicznej firmy) przekroczy 183 dni w roku podatkowym. Wówczas obcokrajowiec musi zacząć rozliczać się z polskim urzędem skarbowym i – co istotne – musi to robić samodzielnie, bez udziału płatnika, czyli zatrudniającej go firmy.

Przez lata jednak uważano, że polska firma (lub polski oddział zagranicznej firmy) może mu to zadanie ułatwić. Sądzono więc, że może ona obliczać i wpłacać – z jego pieniędzy – zaliczki na PIT, pełniąc funkcję technicznego pośrednika w procesie wpłaty.

Jeszcze do 2024 r. większość urzędów skarbowych nie kwestionowała takich działań. Przez lata bowiem uważano, że limit 1 tys. zł dotyczy jedynie sytuacji, w której podmiot trzeci płaci czyjś podatek z własnych środków, a nie z pieniędzy podatnika.

W 2024 r. skarbówka zaczęła jednak zwracać takie wpłaty, jeżeli opiewały one na kwotę wyższą niż 1 tys. zł.

Ryzyko odsetek za zwłokę

Gdy fiskus podważa wpłatę PIT za podatnika przez firmę w kwocie wyższej niż 1 tys. zł, skutki tego są bardzo poważne. Taka wpłata okazuje się bowiem nieskuteczna, czyli mamy do czynienia z sytuacją, jakby podatek w ogóle nie został zapłacony. Dla podatnika oznacza to konieczność samodzielnej zapłaty podatku i to wraz z odsetkami za zwłokę.

Kiedy jest wpłata, a nie zapłata

Pozostaje pytanie, kiedy mamy do czynienia z wyłącznie techniczną wpłatą, a nie zapłatą podatku dochodowego za podatnika? Sądy administracyjne nie udzieliły dotąd jednoznacznej odpowiedzi. Pewną wskazówką może być tu wyrok NSA z 14 kwietnia 2021 r. (II FSK 3305/18), ale dotyczył on płatnika, a nie podatnika. Chodziło o to, czy spółka jako płatnik może się wyręczyć zewnętrznym podmiotem.

Spółka twierdziła, że prawo nie zabrania wywiązania się z obowiązków płatnika (tj. obliczenia i pobrania od podatnika podatku oraz wpłacenia go do urzędu skarbowego) za pośrednictwem innego podmiotu. Argumentowała, że taki usługodawca tylko pośredniczy we wpłacie zaliczek na PIT, nie są one płacone z jego środków.

Dyrektor KIS uważał z kolei, że wpłata zaliczki (podatku) przez płatnika musi nastąpić z jego rachunku.

Przedmiotem sporu było więc to, czy zapłata zaliczek na PIT przez zaangażowanego w tym celu usługodawcę działającego w charakterze wyręczyciela spowoduje po stronie spółki (płatnika) wygaśnięcie zobowiązania, zgodnie z art. 59 par. 2 pkt 1 ordynacji podatkowej. Przepis ten mówi, że zobowiązanie płatnika lub inkasenta wygasa wskutek wpłaty.

Sądy przyznały rację spółce. NSA stwierdził, że samo dokonanie wpłaty przez osobę trzecią nie przesądza o tym, z czyjego majątku pochodzą środki na jej pokrycie i kto w efekcie ponosi ich ciężar. Jeśli nie ma wątpliwości, że zapłata jest ze środków płatnika, a jedynie technicznie wpłata następuje za pośrednictwem wyręczyciela, to nie ma przeszkód, by została ona zrealizowana przez podmiot zaangażowany do tej czynności przez płatnika.

„Zachowanie płatnika polegające na wyręczaniu się w czynnościach zapłaty podatku inną osobą jest jedynie działaniem faktycznym, a żadna norma prawa podatkowego działania takiego nie zabrania” – wyjaśnił NSA w tym wyroku.

W pełni zgadza się z tym Weronika Nazarkiewicz z kancelarii Staniek & Partners. Uważa takie podejście za słuszne – także w kontekście podatników.

– Rozróżnienie na zapłatę i wpłatę może istotnie uproś cić rozliczenia oraz ograniczyć konieczność dokonywania dodatkowych, pośrednich transferów środków, nawet jeśli wymaga to uprzedniego uregulowania relacji między podatnikiem a wyręczycielem – komentuje ekspertka (zob. opinia w ramce). ©℗

OPINIA

Chcąc uniknąć ryzyka, lepiej zapłacić podatek samodzielnie

ikona lupy />
Weronika Nazarkiewicz, doradca podatkowy, manager w kancelarii Staniek & Partners / Materiały prasowe

Zgadzam się ze stanowiskiem sądu I instancji, który opowiedział się za rozróżnieniem między techniczną wpłatą podatku a jego zapłatą przez osobę trzecią – co reguluje art. 62b ordynacji podatkowej. Taka wykładnia lepiej, moim zdaniem, odpowiada realiom obrotu i umożliwia bardziej elastyczne podejście do regulowania zobowiązań podatkowych.

Wyrok NSA wpisuje się jednak w coraz wyraźniejszą linię orzeczniczą, zgodnie z którą każda zapłata podatku przez osobę trzecią – jeśli przekracza kwotę 1 tys. zł – powinna spełniać rygorystyczne wymogi z art. 62b ordynacji. W przeciwnym razie nie prowadzi do wygaśnięcia zobowiązania podatkowego. Dotyczy to także sytuacji, gdy osoba trzecia działa wyłącznie technicznie – jako wyręczyciel – i dokonuje wpłaty nawet ze środków otrzymanych od podatnika.

W rezultacie każda taka wpłata będzie uznawana przez organy podatkowe za nieskuteczną, i to niezależnie od tego, czy została dokonana ze środków własnych wyręczyciela, czy ze środków podatnika.

Najbezpieczniejszym rozwiązaniem pozostaje bezpośrednia zapłata podatku przez podatnika, zwłaszcza w przypadku zobowiązań przekraczających ustawowy limit. W przeciwnym razie podatnik musi liczyć się z ryzykiem, że wpłata nie wywoła skutku w postaci wygaśnięcia zobowiązania, mimo że podatek de facto trafił na rachunek organu podatkowego. ©℗

OPINIA

Należy ścigać przestępców, a nie zaległości, których nie ma

ikona lupy />
Joanna Narkiewicz-Tarłowska, dyrektor zarządzająca, doradczyni podatkowa w Vialto Partners / Materiały prasowe

Większość urzędów skarbowych przez długi czas akceptowała wpłaty podatków przez pracodawców w imieniu ich zagranicznych pracowników pracujących w Polsce. Dlatego zmiana podejścia władz skarbowych nie powinna powodować teraz negatywnych konsekwencji dla podatników.

Bywa niestety inaczej. Uderzające są sytuacje, w których negatywne konsekwencje dotykają okresów z przeszłości w związku ze zmianą praktyki urzędów co do wykładni prawa. Żądanie od podatników, by zapłacili rzekomo zaległe podatki wraz z odsetkami za zwłokę, narusza zasadę pewności prawa oraz zaufania do organów podatkowych.

Uważam, że władze skarbowe powinny skupić się na ściganiu faktycznych przestępców skarbowych, którzy w ogóle nie płacą podatków, niż domagać się zapłaty rzekomo „zaległych” danin z odsetkami za zwłokę przez osoby, w imieniu których podatki te były regularnie wpłacane przez spółkę.

Uważam też, że rozwiązaniem byłoby wprowadzenie przepisu, który umożliwiałby wpłatę podatków w imieniu podatników przez wskazane przez nich podmioty. Wystarczyłoby dopisanie takiego wyjątku do art. 62b ordynacji podatkowej.

Wielu cudzoziemców może bowiem nie być w stanie samodzielnie wpłacać podatek w prawidłowy sposób – z uwagi na nieznajomość polskiego systemu podatkowego. Co innego pracodawcy, którzy dysponują odpowiednią wiedzą i narzędziami. Na całym świecie pracownicy są w tych kwestiach wspierani przez pracodawcę.

Analogiczne rozwiązania istnieją już w polskim systemie podatkowym – polscy pracodawcy są zobowiązani do pobierania i odprowadzania zaliczek na podatek dochodowy za swoich pracowników. Jeżeli pozwolić im na dokonywanie wpłat za pracowników, o co teraz toczą się spory, to niewątpliwie wpływy podatkowe budżetu państwa byłyby w pełni zabezpieczone – z uwagi na terminowość i pewność wpłat. ©℗