Będzie rozwiązanie, które utrudni unikanie daniny sieciom handlowym, posługującym się wieloma numerami NIP. Zarekomendował je wczoraj parlamentarny zespół na rzecz wspierania przedsiębiorczości i patriotyzmu ekonomicznego.
Poprawka do rządowego projektu ustawy (druk nr 615) miała zostać zgłoszona jeszcze wczoraj wieczorem, podczas drugiego czytania projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej. – Gdyby to się nie udało, będzie zgłoszona podczas prac w Senacie – zapowiedział przewodniczący zespołu poseł Adam Abramowicz. Podkreślił, że dzięki temu przepisy zostaną uszczelnione i będą przyjęte równe warunki gry wobec dużych podmiotów. To one bowiem mają być w największym stopniu obciążone nową daniną.
Podział nie pomoże
Posłowie chcą to osiągnąć przez dodanie w projekcie nowego art. 10 (zmieni się w ten sposób numeracja i dotychczasowy art. 10 zmieni numer na 11). Zgodnie z nim obowiązek podatkowy u każdego z członków grupy kapitałowej powstawałby z chwilą, gdy przekroczy ona w danym miesiącu kwotę 17 mln zł. W ten sposób podatku nie uniknęłyby sieci z takim modelem biznesowym, w którym każdy ze sklepów działa jako oddzielna spółka (najczęściej komandytowa) i ma odrębny NIP.
Posłowie chcą, aby każdy z takich podmiotów płacił daninę od sprzedaży detalicznej wyliczoną według specjalnego wzoru. Będzie to przychód danego sklepu podzielony przez sumę przychodów całej grupy i przemnożony przez 17 mln zł. Obroty każdego sklepu należącego do grupy byłyby sumowane np. w raporcie sprzedażowym, składanym po zakończeniu każdego miesiąca.
Zdefiniowana ma też zostać grupa kapitałowa. Chodzi o podatników, pomiędzy którymi istnieją powiązania o charakterze kapitałowym, posługujących się jedną marką (znakiem towarowym) wykorzystywaną do oznaczania punktów sprzedaży detalicznej. Takie powiązania miałyby mieć miejsce w sytuacji, gdy jeden z podatników bądź inny podmiot posiada przynajmniej 20 proc. wszystkich praw głosu lub dysponuje pośrednio bądź bezpośrednio takim prawem.
Na wczorajszym posiedzeniu podkreślano, że aby grupa kapitałowa została opodatkowana, będą musiały być spełnione oba warunki łącznie: odnośnie do powiązań kapitałowych i wspólnej marki handlowej. Tym różniłoby się nowe rozwiązanie od pierwotnego pomysłu opodatkowania sieci franczyzowych bez względu na brak powiązań kapitałowych.
Wątpliwa progresja
W trakcie posiedzenia zgłoszono wiele głosów krytycznych zarówno wobec poprawki, jak i samej koncepcji podatku od sprzedaży detalicznej. Przedstawiciele drobniejszego handlu po raz kolejny podkreślali, że lepszym rozwiązaniem byłoby objęcie ich jednym, niskim podatkiem obrotowym, który zastąpiłby CIT.
Z kolei przedstawiciele dużych sieci sugerowali powrót do koncepcji podatku liniowego, który płaciliby wszyscy handlowcy. Zwrócono m.in. uwagę na opublikowaną (4 lipca) przez Komisję Europejską opinię dotyczącą węgierskiej opłaty za kontrolę żywności (podatek Tesco).
Nad Balatonem od 2010 r. handlowcy płacili progresywny podatek od sprzedaży detalicznej w sklepach. Węgrzy znieśli go na skutek wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 5 lutego 2014 r. (sygn. akt C 385/12) i zastąpili progresywnym parapodatkiem Tesco o stawkach 0,1 i 6 proc. W lipcu 2015 r. Komisja Europejska wszczęła dochodzenie, aby sprawdzić, czy taka danina również nie narusza prawa unijnego. Węgrzy wyprzedzili przedwczorajszą opinię KE i dużo wcześniej znieśli wyższą stawkę. Danina przestała być progresywna. Handlowcy płacą obecnie niską liniową opłatę w wysokości 0,1 proc.
Zdaniem przedstawicieli dużych sieci taki sam scenariusz grozi polskiemu podatkowi od sprzedaży detalicznej, jeśli rząd nie zrezygnuje z przyjętej progresji (stawki 0.8 i 1,4 proc.).
Od września 2016 r.
Równolegle z posiedzeniem zespołu odbywało się także posiedzenie komisji finansów publicznych, która także zajmowała się podatkiem od sprzedaży detalicznej. Komisja zdecydowała się na zmianę terminu wejścia w życie nowej daniny z 1 sierpnia na 1 września 2016 r.
Z ustawy zaproponowano wykreślenie także art. 7 pkt 6, zgodnie z którym podatek miał objąć towary sprzedawane w ramach świadczenia usług gastronomicznych. Jak tłumaczyła Gabriela Masłowska, wiceprzewodnicząca komisji finansów publicznych, pozostawienie tego przepisu groziło, że daninie będą podlegać także towary sprzedawane w ramach świadczenia usług. Tymczasem z definicji sprzedaży detalicznej wynika, że świadczenie usług nie będzie opodatkowane, nawet jeśli towarzyszy mu sprzedaż towarów.
Jednolity podatek przesądzony
Od 2018 r. wejdzie w życie ujednolicony podatek łączący dzisiejszy PIT oraz składki na NFZ i ZUS – potwierdził wczoraj kolejny raz Henryk Kowalczyk, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. Tę samą datę minister podał wcześniej w wywiadzie dla DGP „W 2017 r. nie ruszymy kwoty wolnej” (DGP nr 112/2016).