Kto rozporządza pieniędzmi partnera i kupuje za nie własną nieruchomość, nie zawiera umowy powiernictwa, tylko depozytu nieprawidłowego.
Naczelny Sąd Administracyjny nie zgodził się z prawomocnymi wyrokami sądów wojewódzkich, które zapadły w innych, lecz analogicznych sprawach (sygn. akt VIII SA/Wa 178/15, I SA/Sz 988/14). Orzeczenia te były korzystne dla podatników. Wynikało z nich, że konkubenci mogą powierzać sobie
pieniądze na konkretny cel (np. zakup papierów wartościowych), nie płacąc podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC). Sądy uznawały, że takie przekazanie nie może być depozytem nieprawidłowym, bo ten zakłada nieograniczone rozporządzanie pieniędzmi, a nie zakup konkretnej rzeczy.
Sprawa rozpatrywana przez
NSA dotyczyła mężczyzny, który kupił działkę. Fiskusa zainteresowało, skąd wziął na to pieniądze, i w związku z tym wszczął postępowanie w sprawie nieujawnionych źródeł przychodów.
Podatnik wyjaśnił, że źródłem finansowania było 365 tys. zł uzyskanych ze sprzedaży mieszkania należącego do jego konkubiny. Kupujący nie przelali pieniędzy na jej rachunek, tylko na wskazane przez nią konto konkubenta. Ten przekonywał potem urzędników, że były to wspólne pieniądze, bo oboje żyją razem, prowadzą wspólne gospodarstwo domowe, mają syna, a
pieniądze ze sprzedaży mieszkania poszły na zakup działki pod wspólny dom.
Organy podatkowe zwróciły jednak uwagę na to, że działka została nabyta tylko na nazwisko konkubenta, a ten nie przeniósł na konkubinę prawa własności do niej. Rozporządzał zatem znajdującymi się na jego koncie pieniędzmi, które tak naprawdę stanowiły
własność konkubiny – kupił za nie działkę, która weszła w skład jego majątku osobistego.
Organy stwierdziły więc, że partnerów łączyła umowa depozytu nieprawidłowego, opodatkowana co do zasady stawką 2 proc. PCC. Ponieważ jednak podatnik nie zapłacił PCC w terminie, a dopiero później – chcąc uniknąć 75-proc.
PIT od nieujawnionych dochodów – powołał się na ten depozyt, więc nakazały mu zapłacić PCC według sankcyjnej stawki 20 proc.
WSA w Łodzi zgodził się z organami, ale uchylił ich decyzję, bo fiskus naliczył błędnie odsetki (od daty przekazania pieniędzy zamiast od momentu powołania się na depozyt nieprawidłowy).
W skardze kasacyjnej podatnik podważał tezę, jakoby łączyła go z partnerką umowa depozytu nieprawidłowego. Tłumaczył, że liczy się zgodna wola stron, a było nią powierzenie pieniędzy na wspólny cel. Tłumaczył też, że nigdy nie powołał się przed organami podatkowymi na depozyt nieprawidłowy, w związku z tym nic nie uzasadniało nałożenia na niego sankcyjnej stawki 20 proc.
NSA oddalił jednak jego skargę kasacyjną. Nie miał wątpliwości, że doszło do umowy depozytu nieprawidłowego. Sędzia Beata Cieloch powiedziała, że dla nałożenia sankcyjnej stawki wystarczyło samo powołanie się na źródło finansowania.
Dlaczego nie była to darowizna, umowa powiernictwa ani pożyczka
W sprawie, którą zajął się NSA, nie doszło do darowizny, bo konkubina nie przekazała pieniędzy konkubentowi. One nadal do niej należały, mimo że trafiły bezpośrednio na konto partnera. Konkubent tylko nimi rozporządził – kupił za nie działkę na swoje nazwisko. Dlatego organy podatkowe i sądy uznały, że była to umowa depozytu nieprawidłowego. Zgodnie z art. 845 kodeksu cywilnego na podstawie takiej umowy składający oddaje przechowawcy na przechowanie pieniądze bądź inne rzeczy oznaczone co do gatunku. Przechowawca może przy tym rozporządzać przedmiotem przechowania.
Gdyby – jak twierdził skarżący – była to umowa powiernictwa (nienazwana w kodeksie cywilnym), to musiałoby dojść do przeniesienia przez konkubinę własności pieniędzy na rzecz konkubenta, przy jednoczesnym zastrzeżeniu, że może on korzystać z nich tylko i wyłącznie w określony sposób. Słowem, konkubina musiałaby zlecić partnerowi zakup działki w jej imieniu, choć na jego rachunek. Następnie konkubent byłby zobowiązany wydać tę działkę (przenieść własność) konkubinie.
Tym zresztą umowa powiernictwa różni się od pożyczki. Biorący pożyczkę może bowiem swobodnie dysponować otrzymanymi pieniędzmi, a tylko zobowiązuje się, że je zwróci.
Umowa powiernicza nie należy do czynności cywilnoprawnych podlegających opodatkowaniu PCC i dlatego konkubent tak chętnie się na nią powoływał.
Wyrok NSA z 18 maja 2016 r., sygn. akt II FSK 1095/14