Spółka, która przyjmuje reklamacje, a pieniądze oddaje na kartę bankową, nie musi się martwić o podpis klienta na protokole zwrotu – wynika z wyroku NSA.
Spółka, która przyjmuje reklamacje, a pieniądze oddaje na kartę bankową, nie musi się martwić o podpis klienta na protokole zwrotu – wynika z wyroku NSA.
Sprawa dotyczyła firmy handlującej odzieżą i obuwiem sportowym, która w ramach dobrych praktyk kupieckich przyjmuje od klientów zwroty i reklamacje towarów. Spór dotyczył tego, czy w sytuacji, gdy pieniądze za towar są zwracane na kartę płatniczą, konieczny jest jeszcze podpis klienta na protokole zwrotu. Spółka miała ten problem ze względu na niedopatrzenia swoich pracowników.
Dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach powołał się na par. 3 ust. 4 pkt 7 rozporządzenia o kasach rejestrujących (obecnie Dz.U. z 2013 r. poz. 363). Przypomniał, że zgodnie z nim zwrot lub reklamacja musi być udokumentowana protokołem zwrotu podpisanym zarówno przez sprzedawcę, jak i klienta. Dopiero taki dokument daje prawo do pomniejszenia podstawy opodatkowania VAT. – Skoro brakuje podpisu, to znaczy, że zwrot nie został prawidłowo udokumentowany – stwierdził dyrektor izby. Z tego powodu nie pozwolił spółce skorygować obrotu i obniżyć VAT należnego.
Spółka się z tym nie zgadzała. Argumentowała, że prawo do obniżenia podatku należnego wynika z art. 29 ustawy o VAT. Rozporządzenie, które wprowadza dodatkowe warunki, nie może stać przed ustawą.
Spółka wygrała przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Krakowie. Sąd przypomniał, że celem regulacji jest możliwość zweryfikowania, czy faktycznie doszło do zwrotu towaru. Ryzyko nadużycia jest jednak znacznie mniejsze w sytuacji, gdy zwrot następuje na kartę płatniczą bez podpisu klienta na protokole, niż wtedy, gdy zwrot jest gotówkowy, a na protokole widnieje podpis – stwierdził sąd. Zwrócił uwagę na to, że w tej drugiej, bardziej ryzykownej sytuacji fiskus nie kwestionuje prawa do zwrotu.
Z tą argumentacją nie zgodził się pełnomocnik dyrektora izby. Wyjaśnił, że nie po to jest rozporządzenie, żeby je omijać.
Naczelny Sąd Administracyjny przyznał jednak rację spółce. Sędzia Bartosz Wojciechowski stwierdził, że do każdej regulacji trzeba podchodzić z rozsądkiem. Wyjaśnił, że w sytuacji, gdy zwrot odbywa się za pośrednictwem karty płatniczej, obstawanie przy konieczności złożenia podpisu jest niepotrzebne, bo karta płatnicza jest przecież swego rodzaju podpisem.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama