Minister finansów może poprzestać na zmianie jednej z dwóch sprzecznych interpretacji indywidualnych – orzekł NSA. To pierwszy wyrok w tego typu sprawie – podkreślił sędzia Jacek Brolik.
Sprawa dotyczyła Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych w Łodzi, która wystąpiła z wnioskiem o wydanie przez ministra finansów interpretacji ogólnej. Tłumaczyła, że są rozbieżne interpretacje dotyczące możliwości stosowania zwolnienia z art. 17 ust. 1 ustawy o CIT. Przepis ten zwalnia z podatku dochody podatników, których celem statutowym jest m.in. działalność polegająca na ochronie zdrowia.
Jednak w obrocie prawnym funkcjonowały wówczas dwie sprzeczne ze sobą interpretacje. Z jednej z nich, wydanej przez dyrektora Izby Skarbowej w Bydgoszczy (z 30 października 2009 r.), wynikało, że podatnik, który chce skorzystać ze zwolnienia, musi mieć statut. Druga, wydana przez dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie (z 19 czerwca 2009 r.), wskazywała, że statut nie jest obowiązkowy i wystarczy, by cele statutowe wynikały z przepisów prawa lub aktów wewnętrznego funkcjonowania.
Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych statutu nie miała i nie mogła mieć, dlatego zażądała jasnej odpowiedzi w kwestii możliwości zwolnienia z CIT.
Po wpłynięciu wniosku o wydanie interpretacji ogólnej minister finansów zdecydował o zmianie interpretacji wydanej przez dyrektora IS w Bydgoszczy. Tym samym przyznał rację dyrektorowi warszawskiej izby, że statut nie jest obowiązkowy do zwolnienia. Następnie odmówił wydania interpretacji ogólnej – stwierdził, że nie została spełniona przesłanka z art. 14a par. 2 pkt 2 ordynacji podatkowej. Zgodnie z tym przepisem wniosek o wydanie interpretacji ogólnej musi być uzasadniony wskazaniem niejednolitego stosowania przepisów prawa.
– Po zmianie jednej interpretacji takiej rozbieżności już nie ma – ogłosił minister.
Izba pielęgniarek się z tym nie zgodziła. Argumentowała, że chodzi o rozbieżności na dzień złożenia wniosku.
– To, że minister usunął je po wpłynięciu wniosku, a przed terminem na wydanie interpretacji ogólnej, nie zmienia tego, że powinien był ją wydać – uważała Izba.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie przyznał jej rację, ale NSA orzekł inaczej.
Sędzia Jacek Brolik wyjaśnił, że trudno mówić o niejednolitości w stosowaniu prawa, w sytuacji gdy w obiegu funkcjonują zaledwie dwie odmienne interpretacje. – Tym bardziej gdy jedna z nich została następnie zmieniona – wytłumaczył.
Sędzia wyjaśnił, że naturalne w takiej sytuacji są jej zmiana przez ministra albo zaskarżenie do wojewódzkiego sądu administracyjnego. – Skoro minister sam zmienił wydany akt, to jaki byłby sens wydawania interpretacji ogólnej, jeśli nie było już niejednolitości w stosowaniu przepisów prawa – pytał sędzia Brolik.
– Wydanie dwóch sprzecznych interpretacji indywidualnych, w sytuacji gdy jedna z nich zostanie następnie zmieniona, nie tworzy stanu niejednolitości w stosowaniu przepisów prawa – orzekł NSA.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 6 listopada 2015 r., sygn. akt II FSK 2253/13.