Sama chęć sprawdzenia wypłacalności klientki to za mało, by doradca podatkowy mógł wystąpić o zaświadczenie o niezaleganiu przez nią z podatkami – orzekł NSA.
Chodziło o doradcę, który w imieniu swojej klientki wystąpił do urzędu skarbowego o wydanie zaświadczenia o niezaleganiu we wpłatach podatków. Wniosek złożył przez internet. Urząd skarbowy wezwał go do uzupełnienia braków formalnych. Wskazał, że do wniosku nie zostało dołączone i prawidłowo opłacone pełnomocnictwo uprawniające do działania w imieniu podatnika. Następnie, gdy upłynął termin, a nadal brakowało żądanego dokumentu, naczelnik wydał postanowienie o pozostawieniu sprawy bez rozpatrzenia.
Doradca wniósł zażalenie. Twierdził, że już trzy lata wcześniej złożył w urzędzie skarbowym pełnomocnictwo ogólne do występowania w sprawach dotyczących zobowiązań podatkowych oraz innych należności publicznoprawnych swojej klientki.
Naczelnik urzędu nie wziął tego pełnomocnictwa pod uwagę, bo uznał, że złożenie pełnomocnictwa ogólnego nie zwalnia pełnomocnika z obowiązku załączenia oryginału lub poświadczonej urzędowo kopii dokumentu do akt kolejnej sprawy. Powołał się na wyrok NSA z 11 kwietnia 2008 r. (sygn. akt II FSK 128/08). Dyrektor izby skarbowej pozostawił zażalenie doradcy również bez rozpatrzenia. Wskazał – podobnie jak naczelnik – że doradca powinien dołączyć do akt oryginał lub urzędowo poświadczony odpis pełnomocnictwa oraz dowód uiszczenia opłaty skarbowej.
Doradca uznał wezwanie za bezprzedmiotowe. Wysłał do dyrektora izby pismo, w którym poinformował, że zażalenie złożył we własnym imieniu, a nie jako pełnomocnik. Wskazywał, że wezwanie naczelnika i jego postanowienie były kierowane wyłącznie do niego, na jego imię i nazwisko, a nie do niego jako pełnomocnika klientki.
Zażalenie nieprawne
Po otrzymaniu tego pisma dyrektor izby wydał postanowienie, w którym uznał, że wniesienie przez doradcę zażalenia na postanowienie naczelnika urzędu było niedopuszczalne. Doradca nie mógł go złożyć, bo nie jest stroną i nie spełnił wymogów umożliwiających mu działanie w charakterze pełnomocnika – stwierdził dyrektor izby. Zwrócił uwagę na to, że stroną postępowania o wydanie zaświadczenia jest klientka. Doradca byłby zawiadamiany o wszystkich czynnościach dopiero od momentu, gdy prawidłowo doręczyłby pełnomocnictwo. Skoro mimo wezwania nie złożył pełnomocnictwa do akt sprawy, to należy przyjąć, że podatniczka działała samodzielnie i to jej powinno zostać doręczone postanowienie naczelnika urzędu, a nie doradcy. W rzeczywistości jednak tak się nie stało – podatniczka nie dostała postanowienia naczelnika o odmowie wydania zaświadczenia. Należy więc przyjąć, że postanowienie to nie weszło do obrotu prawnego i tym samym nie można złożyć na nie zażalenia – stwierdził dyrektor izby.
Doradca zaskarżył to postanowienie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach. Wskazywał, że naczelnik wiedział o złożonym trzy lata wcześniej pełnomocnictwie ogólnym, bo dopuszczał go do różnych czynności i nie kwestionował jego uprawnień jako pełnomocnika. Raz jeszcze podkreślił, że zażalenie do dyrektora izby wnosił we własnym imieniu, bo w wydaniu zaświadczenia o niezaleganiu z podatkami miał też prywatny interes. Chciał się upewnić, czy jego klientka jest w stanie wypłacić mu stosowne wynagrodzenie.
Nie był stroną
Gliwicki sąd oddalił skargę i sprawa trafiła do NSA. Ten uznał, że organ odwoławczy prawidłowo stwierdził niedopuszczalność zażalenia. Z dwóch powodów: przedmiotowych, bo postanowienie naczelnika nie weszło do obrotu prawnego i nie istniał przedmiot zaskarżenia oraz – po drugie – z powodów podmiotowych, bo doradca powoływał się na własny interes prawny, nie będąc stroną w sprawie. Aby organ mógł wydać zaświadczenie o niezaleganiu w podatkach, doradca musiałby mieć w tym interes prawny, a nie faktyczny, jakim było sprawdzenie wypłacalności klientki.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 30 marca 2015 r., sygn. akt II FSK 795/13. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia