Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej nie może najpierw wzywać podatnika do uzupełnienia stanu faktycznego, a następnie po otrzymaniu odpowiedzi twierdzić, że i tak nie ma wystarczających informacji, aby ocenić jego stanowisko – orzekł WSA w Rzeszowie.

Z tych powodów sąd uchylił interpretację, o której wydanie podatnik walczył ponad rok, a z której ostatecznie i tak niewiele się dowiedział. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie wytknął dyrektorowi KIS, że w wydanej interpretacji sam de facto przyznał, iż nie dopełnił wcześniej obowiązku wnikliwego zbadania sprawy.
Sprawa rozpatrzona przez rzeszowski sąd 13 grudnia br. (sygn. akt I SA/Rz 654/22) obrazuje zjawisko opisane przez nas w artykule „Nawet wygrana przed sądem nie gwarantuje pozytywnego finału” (DGP nr 241/2022). Pisaliśmy o częstych odmowach wydania interpretacji indywidualnej, a gdy w końcu fiskus, przymuszony prawomocnym wyrokiem sądu administracyjnego, wyda interpretację, to i tak jest ona dla podatnika niekorzystna.
Bywa, że jest ona również bezwartościowa, co pokazuje sprawa rozpoznana przez WSA w Rzeszowie.

Czy to działalność badawczo-rozwojowa? Niech odpowie pytający

Chodziło o podatnika, który zajmuje się tworzeniem programów komputerowych. Chciał potwierdzenia, że prowadzi w ten sposób działalność badawczo-rozwojową, która pozwala mu na skorzystanie z ulgi B+R. Dlatego w czerwcu 2020 r. złożył wniosek o wydanie interpretacji indywidualnej.
Zasadniczo, zgodnie z art. 14d par. 1 ordynacji podatkowej, dyrektor KIS powinien wydać interpretację „bez zbędnej zwłoki, jednak nie później niż w terminie 3 miesięcy od dnia otrzymania wniosku”. Jednak z powodu COVID-19 termin ten został wydłużony do sześciu miesięcy (art. 31g specustawy z 2 marca 2020 r., t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 2095 ze zm.).
Po prawie trzech miesiącach dyrektor KIS wezwał podatnika do uzupełnienia stanu faktycznego. Poprosił m.in. o wskazanie, „czy oprogramowanie jest tworzone przez wnioskodawcę w ramach prowadzonej działalności badawczo-rozwojowej”.
Podatnik odpowiedział, że jego zdaniem tak właśnie jest, ale sam nie może tego wiążąco ocenić i dlatego występuje o wydanie interpretacji.
W grudniu 2020 r. dyrektor KIS odmówił jej wydania. Stwierdził, że „skoro wnioskodawca nie potrafił samodzielnie ocenić, czy oprogramowanie jest tworzone przez niego w ramach prowadzonej działalności badawczo-rozwojowej (...), to tym bardziej organ I instancji w postępowaniu interpretacyjnym nie mógł takiej odpowiedzi udzielić wnioskodawcy, gdyż nie jest upoważniony do dokonywania takich ocen i interpretacji przedstawionych okoliczności”.
Podatnik złożył zażalenie na to postanowienie dyrektora KIS, a gdy okazało się ono bezskuteczne, wniósł skargę do sądu. Sądy obu instancji przyznały mu rację. Orzekły, że dyrektor KIS powinien był wydać interpretację indywidualną, ponieważ nie było podstaw do wzywania podatnika, by samodzielnie określił, czy tworzy oprogramowanie w ramach działalności badawczo-rozwojowej. Podatnik precyzyjnie przecież opisał stan faktyczny – wytknął Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 20 października 2021 r. (sygn. akt II FSK 771/21).

Dyrektor KIS uznał, że ocena wymagała „wiedzy specjalistycznej"

Po tym wyroku dyrektor KIS nie miał wyjścia, musiał wydał interpretację. Uczynił to 11 sierpnia br. (sygn. 0113-KDIPT2-1.4011. 608.2020.13.MGR). Stwierdził w niej jednak, że „w tak zaprezentowanym opisie sprawy nie możemy potwierdzić, że faktycznie prowadzi Pan działalność badawczo-rozwojową w rozumieniu art. 5a pkt 38 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych”. Dodał, że taka ocena wymagała „wiedzy specjalistycznej dotyczącej produktów, usług, procesów w branży, w której Pan działa”.
– Kuriozum polega na tym, że prawie dwa lata wcześniej dyrektor KIS wystosował do podatnika całą listę pytań. Nie znalazły się na niej kwestie, które rzekomo uniemożliwiają rzetelną weryfikację wniosku o wydanie interpretacji. W ten sposób dyrektor KIS niejako sam stwierdził, że przeprowadził postępowanie w sposób wadliwy – komentuje Bartosz Przybysz, doradca podatkowy, który był pełnomocnikiem w tej sprawie.

Bez konsekwencji

Podatnik zaskarżył otrzymaną interpretację, a WSA w Rzeszowie ją uchylił.
– Czy ktokolwiek jednak może zagwarantować, że wystarczą trzy wyroki w sprawie i fiskus nie złoży od ostatniego orzeczenia skargi kasacyjnej? Czy możemy być pewni, że gdy dyrektor KIS będzie kolejny raz wydawał interpretację, to nie znajdzie kolejnych wymówek, by nie odpowiedzieć na pytanie podatnika? – zastanawia się pełnomocnik.
Bartosz Przybysz zwraca też uwagę na brak negatywnych konsekwencji dla fiskusa za wejście w spór z góry skazany na przegraną. – Zwrot kosztów postępowania obciąża budżet państwa, a odpowiedzialność urzędnika za wydane rozstrzygnięcie jest fikcją – mówi doradca.
Dlatego apeluje o zmiany, które mogłyby przyśpieszyć proces wydawania interpretacji. – Warto rozważyć wprowadzenie możliwości bezpośredniego zaskarżenia do sądu postanowienia dyrektora KIS o pozostawieniu wniosku bez rozpatrzenia. Pominięto by w ten sposób konieczność składania zażalenia, tym bardziej że rozpatruje je ten sam organ – sugeruje Bartosz Przybysz. Dodaje, że dziś rzadko przynosi to efekty, a tylko niepotrzebnie wydłuża postępowanie. ©℗