Członkowie zarządów spółek, którzy zamiast 32-proc. PIT oraz 4-proc. daniny solidarnościowej chcieliby płacić 15-proc. ryczałt od doradztwa związanego z zarządzaniem, wiele ryzykują. Fiskus upatruje w tym niedozwoloną optymalizację podatkową.

Potwierdza to postanowienie dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 1 września 2022 r. o odmowie wydania interpretacji indywidualnej w takiej właśnie sprawie (sygn. 0112-KDIL2-2.4011.442. 2022.2.MM). Postanowienie to nie zostało jeszcze opublikowane, ale dotarliśmy do niego i znamy szczegóły.
Z pisma wynika przede wszystkim, że umowa, w której menedżer zobowiązuje się świadczyć na rzecz spółki „usługi doradztwa związanego z zarządzaniem” w ramach odrębnie prowadzonej działalności gospodarczej, może podlegać klauzuli przeciw unikaniu opodatkowania. To – zdaniem dyrektora KIS – wyklucza wydanie interpretacji indywidualnej (art. 14b par. 5b pkt 1 ordynacji podatkowej).

Ile płacą…

Przypomnijmy, że zarządzanie spółką nie jest w świetle ustawy o PIT działalnością gospodarczą, lecz działalnością wykonywaną osobiście. Ustawa podatkowa wymienia tu: „przychody uzyskane na podstawie umów o zarządzanie przedsiębiorstwem, kontraktów menedżerskich lub umów o podobnym charakterze, w tym przychody z tego rodzaju umów zawieranych w ramach prowadzonej przez podatnika pozarolniczej działalności gospodarczej” (art. 13 pkt 9).
Skutki są takie, że od przychodów z zarządzania spółką menedżer płaci PIT według skali podatkowej, czyli stawek: 12 proc. i 32 proc. (od nadwyżki rocznych dochodów powyżej 120 tys. zł). Koszty, które może odliczyć od przychodu, są zryczałtowane i bardzo niskie – takie jak u pracownika (zasadniczo nie więcej niż 3 tys. zł rocznie).
Menedżer z reguły zarabia dużo, więc prawdopodobieństwo, że jego roczne dochody przekroczą 120 tys. zł i że od nadwyżki będzie musiał oddać fiskusowi 32 proc., też jest duże.
Co więcej, jeżeli menedżer ma roczne dochody powyżej 1 mln zł (co nie należy do rzadkości), to od nadwyżki musi zapłacić również 4-proc. daninę solidarnościową, zgodnie z art. 30h ustawy o PIT.

…a ile chcieliby płacić

Menedżerowie szukają więc metody, jak mogliby płacić fiskusowi mniej. Jeden z takich sposobów znaleźli w ustawie o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1993 ze zm.). Chodzi o 15-proc. ryczałt od przychodów z „usług doradztwa związanych z zarządzaniem (PKWiU ex dział 70)”. Przewiduje go art. 12 ust. 1 pkt 2 lit. m tej ustawy. Warunkiem jest, aby przychody z poprzedniego roku nie przekroczyły równowartości 2 mln euro.

Sposobem ryczałt?

Niektórzy menedżerowie wpadli więc na pomysł, by zamiast świadczyć na rzecz spółki usługi zarządzania, wykonywać na jej rzecz „usługi doradztwa związane z zarządzaniem”.
Zachętą do tego stały się wcześniejsze interpretacje, z których wynikało, że typowe doradztwo może być objęte także 19-proc. podatkiem liniowym, który jest wykluczony przy typowych usługach zarządzania. W interpretacji z 9 lipca 2021 r. (sygn. 0114-KDIP3-2.4011.290.2021.2.MG) dyrektor KIS potwierdził, że jeżeli menedżer faktycznie doradza, to takie przychody można uznać za działalność gospodarczą, od której można płacić 19-proc. podatek liniowy.
Warunkiem było jednak – co wynikało wprost z tej interpretacji – że umowa ze spółką „nie będzie miała charakteru kontraktu menedżerskiego, nie będzie dotyczyła zarządzania przedsiębiorstwem i nie będzie zawierała podobnych do wykonywania zarządu obowiązków”.
Nie da się natomiast zastąpić usług zarządzania umową na świadczenie „usług doradztwa związanych z zarządzaniem”, co potwierdza postanowienie dyrektora KIS z 1 września br. o odmowie wydania interpretacji indywidualnej.
Pytanie zadał prezes zarządu jednej ze spółek, który prowadzi również jednoosobową działalność gospodarczą. W 2022 r. zawiadomił urząd skarbowy, że od przychodów z tej działalności będzie płacić ryczałt od przychodów ewidencjonowanych.
Wyjaśnił, że zawarł ze spółką umowę, w ramach której zobowiązał się świadczyć usługi doradcze m.in. w zakresie planowania marketingowego i organizacyjnego, optymalizacji struktury organizacyjnej spółki, w zakresie metodologii raportowania przez spółkę. Niezależnie od tego zobowiązał się również świadczyć usługi szkoleniowe i wsparcia sprzedaży na rzecz spółki.
Chciał się tylko upewnić, czy faktycznie od przychodów z tego tytułu może płacić ryczałt według stawek odpowiednio 15 proc. i 8,5 proc.

Fiskus wkracza z klauzulą…

Dyrektor KIS nie odpowiedział, bo nabrał wątpliwości, czy nie ma tu do czynienia z próbą niedozwolonej optymalizacji, która mogłaby być zakwestionowana na podstawie klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania. Najpierw więc zwrócił się o opinię do szefa Krajowej Administracji Skarbowej (w trybie określonym w art. 14b par. 1 pkt 5b i pkt 5c ordynacji podatkowej).
Ten potwierdził podejrzenia dyrektora KIS. Zaczął od tego, że prezes zarządu spółki i tak ma obowiązek świadczyć na jej rzecz usługi zarządzania, a więc zlecanie mu części z tych zadań na podstawie odrębnej umowy nie ma żadnego uzasadnienia biznesowego. Ma sztuczny charakter, o którym mowa w przepisach o klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania (art. 119a ordynacji).
Szef KAS doszedł też do wniosku, że głównym albo jednym z głównych celów, jakie przyświecają obu stronom takiej umowy, jest uzyskanie korzyści podatkowej. Menedżer mógłby bowiem dzięki temu płacić wyłącznie 15-proc. ryczałt od przychodów. Uniknąłby tym samym 32-proc. PIT (od nadwyżki rocznych dochodów ponad 120 tys. zł) i potencjalnej 4-proc. daniny solidarnościowej.
Skoro zawieranie dodatkowej umowy cywilnoprawnej jest decyzją sztuczną, to nie ma również podstaw, aby wypłacać dodatkowe wynagrodzenie i pomniejszać o nie przychody spółki – dodał szef KAS. Wszystkie jego argumenty podzielił również dyrektor KIS i odmówił wydania interpretacji.

…i działa prewencyjnie

Eksperci podejrzewają, że odmowa wydania interpretacji w tej sprawie, z powołaniem się na klauzulę przeciwko unikaniu opodatkowania, miała raczej pełnić funkcję mrożąco-prewencyjną.
– Im więcej podatników dowie się o tym przypadku, tym mniejsza może być chęć do stosowania w przyszłości podobnych schematów optymalizacyjnych – mówi Adam Bartosiewicz, doradca podatkowy, radca prawny i profesor Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego w Częstochowie.
Jego zdaniem argument dyrektora KIS o klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania był zbyt pochopny.
– Fiskus mógłby użyć swoich standardowych instrumentów i np. zakwestionować koszty uzyskania przychodów po stronie spółki, uznając, że nie mają one związku z przychodem z uwagi na to, że spółka płaci odrębnie za to, co powinna otrzymać od członka zarządu w ramach sprawowanej przez niego funkcji – uważa ekspert.
Podobnego zdania jest Piotr Leonarski, adwokat, doradca podatkowy i szef praktyki podatkowej w B2RLaw Jankowski.
– Uważam, że sprawa jest na tyle istotna, że jeśli ma się zmienić stanowisko w tym zakresie, to należałoby wydać interpretację ogólną lub objaśnienia podatkowe, a nie rozstrzygać w nigdzie niepublikowanych postanowieniach o odmowie wydania interpretacji indywidualnej – komentuje ekspert.
Radzi menedżerom, aby nie tylko czytelnie rozdzielali swoje obowiązki wykonywane na podstawie dwóch odrębnych stosunków prawnych (kontrakt menedżerski i umowa o współpracy ze spółką), ale też mieli dowody na to, że żaden z nich nie jest pozorny.
– Przykładowo, jeżeli członek zarządu przed objęciem swojej funkcji rzeczywiście świadczył usługi specjalistyczne na rzecz spółki i dalej będzie to robił po powołaniu, to moim zdaniem trudniej będzie argumentować fiskusowi, że podział jest sztuczny i powinien być zakwestionowany na podstawie klauzuli przeciw unikaniu opodatkowania – podsumowuje Piotr Leonarski.
Zarządzanie a doradztwo związane z zarządzaniem – skutki w podatku dochodowym
Współpraca Katarzyna Jędrzejewska