Nie ilość zebranych dokumentów świadczy o prawidłowym działaniu organu podatkowego. Kompletny materiał dowodowy to taki, który jest wiarygodny i istotny w sprawie – orzekł WSA w Warszawie.

Sprawa dotyczyła spółki, która miała koncesję na urządzanie gier na automatach o niskich wygranych. Na skutek kontroli organy podatkowe zakwestionowały faktury VAT wystawione na jej rzecz za usługi serwisowe, konserwacyjno-naprawcze oraz transportowe. Uznały, że nie dokumentują one faktycznie wykonanych usług i dlatego spółka nie mogła przyjąć ich jako podstawy do odliczenia kosztów uzyskania przychodu.
Spółka nie zgodziła się z tymi ustaleniami i wniosła odwołanie do organu II instancji, ale ten utrzymał w mocy zaskarżoną decyzję. Stwierdził, że kontrolujący zebrali wystarczający materiał dowodowy w postaci zeznań świadków oraz pisemnych wyjaśnień złożonych przez właścicieli firm, które wystawiły faktury i rachunki za serwisowanie automatów. Ponadto z rachunków i faktur dotyczących zakupu części zamiennych i napraw automatów do gry znajdujących się w dokumentacji spółki wynikało, że ona sama, we własnym zakresie, naprawiała należące do niej automaty.
Organy zwróciły też uwagę na fakt, że w umowach z podwykonawcami nie zamieszczono wykazu lokali, w których funkcjonują automaty do gier. Tymczasem jest to podstawowy wymóg każdej umowy dotyczącej serwisowania.
Na rozprawie przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie pełnomocnik spółki przekonywał, że zgromadzony przez organy materiał dowodowy, mimo że obszerny, nie daje wiarygodnej podstawy do wydania decyzji. Zwrócił uwagę na fakt, że kontrolujący przesłuchali właścicieli lokalu, w którym znajdowały się automaty. Był to błąd, bo należało przesłuchiwać pracowników lokali, w których stały urządzenia. Właściciel zaglądał do lokalu nie więcej niż raz dziennie – argumentował pełnomocnik.
Zarzucał też organom pominięcie najważniejszego dowodu – kontroli modemu monitorującego VAC. Pozwala on na dokładne określenie, kto w jakim czasie naprawia dane urządzenie, ponieważ dostęp do takiej maszyny można uzyskać tylko po wpisaniu kodu, który posiadali jedynie serwisanci świadczący usługi wobec spółki. Modem zapisuje daty wszystkich awarii oraz napraw automatów. Organy mogły więc bez problemu uzyskać dostęp do dowodów najbardziej wiarygodnych – twierdził pełnomocnik. Podkreślał, że spółka niejednokrotnie wnosiła o przeprowadzenie dowodu z takich modemów, ale organy odrzucały jej wnioski.
WSA w Warszawie uchylił zaskarżoną decyzję. Wskazał na art. 122 ordynacji podatkowej, który nakłada na organy obowiązek podejmowania wszelkich niezbędnych działań w celu dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego oraz załatwienia sprawy w postępowaniu podatkowym.
Sąd wyjaśnił, że w świetle tego przepisu inicjatorem i gospodarzem postępowania jest organ podatkowy. Jest on zobowiązany z urzędu przeprowadzić dowody służące ustaleniu stanu faktycznego sprawy.
Bez wątpienia – zdaniem WSA – zebrany w sprawie materiał dowodowy mógł budzić uzasadnione wątpliwości, czy usługi rzeczywiście zostały wykonane. Jednak zeznania właścicieli lokali, na które powoływały się organy, nie są tak jednoznaczne, a dowody z przesłuchań świadków często mogą być zawodne. Organ powinien dążyć do zebrania takich dowodów, które byłyby najbardziej wiarygodne – orzekł WSA, wskazując, że w tej sprawie było to możliwe za pomocą odczytania historii pracy modemu VAC. Wyrok jest nieprawomocny.
ORZECZNICTWO
Wyrok WSA w Warszawie z 13 lutego 2015 r., sygn. akt. III SA/Wa 1201/14. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia