Od 2015 r. został znacznie poszerzony krąg podmiotów zmuszonych do prowadzenia dokumentacji w zakresie cen transferowych.
Dokumentację należy obecnie sporządzać także dla umów spółek osobowych, umów wspólnego przedsięwzięcia (joint venture), w tym np. umów konsorcjum (art. 9a ust. 1 ustawy o CIT i art. 25a ust. 1 ustawy o PIT), w przypadku gdy łączne wkłady wspólników lub wartość umowy wspólnego przedsięwzięcia przekroczą 50 tys. euro (lub 20 tys. euro, jeśli zapłata należności następuje na rzecz podmiotu z raju podatkowego). Ponadto znowelizowany pkt 5 nakazuje wskazywanie w dokumentacji także innych czynników oraz zasad dotyczących praw wspólników (stron umowy) do udziału w zysku oraz do uczestniczenia w stratach.
Przygotowanie dokumentacji cen transferowych jest istotne, ponieważ jeśli dany podmiot był do tego zobowiązany, a w ciągu 7 dni nie przedstawi jej na żądanie organu kontrolującego, to ryzykuje podatkiem w wysokości 50 proc. i to od dochodu oszacowanego przez organ podatkowy (gdy ten wykaże, że cena danej transakcji jest nierynkowa). Nie dość więc, że dokumentacja zmniejsza ryzyko oszacowania dochodu, to – gdyby mimo wszystko do tego doszło – ogranicza stawkę podatkową dla oszacowanego dochodu jedynie do standardowej wysokości 19 proc.
Oto kilka przykładów wpływu nowych regulacji na obowiązki dokumentacyjne podatników.
Wkłady i zyski
Załóżmy, że jeden ze wspólników (np. komandytariusz w przypadku spółki komandytowej), mimo niskiego wkładu finansowego, czerpie ze spółki 99 proc. osiąganych przez nią zysków, natomiast drugi (np. komplementariusz – spółka z ograniczoną odpowiedzialnością) otrzymuje jedynie 1 proc. jej zysku.
Przed nowelizacją taka sytuacja nie wymagała sporządzania dokumentacji cen transferowych. Obecnie może stać się przedmiotem zainteresowania organów podatkowych. Wszelkie podobne sytuacje, które wymagają ekonomicznego uzasadnienia (np. dlaczego podział zysku jest ustalony odwrotnie proporcjonalnie do wniesionych wkładów) i dotyczą spółek osobowych (cywilnej, jawnej, partnerskiej, komandytowej i komandytowo-akcyjnej), są również objęte obowiązkiem dokumentacyjnym.
Dotyczy on także odwrotnej sytuacji, np. gdy komandytariusz wnosi duży wkład pieniężny do spółki komandytowej i osiąga z tego tytułu większość, np. 99 proc. zysków, a komplementariusz otrzymuje jedynie 1 proc. zysku i jego wkład finansowy do spółki jest niewielki, natomiast ponosi on całkowitą odpowiedzialność za jej sprawy i je prowadzi. Organy podatkowe mogą badać, czy 1 proc. zysku to wystarczająco dużo jak na wynagrodzenie za ponoszenie pełnego ryzyka i prowadzenie spraw spółki. Należy pamiętać, że dokumentacja powinna określać funkcje pełnione przez poszczególnych wspólników, użyte aktywa i podejmowane ryzyko, poniesione koszty oraz oczekiwane przez wspólników korzyści.
Spółki specjalistów
Na baczności powinny się mieć także spółki specjalistów, takich jak lekarze czy prawnicy. Spółka partnerska (a nawet cywilna) podlegają bowiem przepisom o cenach transferowych, a więc zarówno obowiązkowi dokumentacyjnemu (po przekroczeniu progów wartości wkładów wspólników), jak i szacowaniu dochodu, jeśli organ podatkowy stwierdzi zaniżenie dochodu w wyniku nierynkowej transakcji. W spółkach specjalistów wkłady kapitałowe wspólników często nie są duże. Szacowanie dochodu przez organy podatkowe może jednak wynikać z samego faktu zawarcia umowy spółki, a nie przekroczenia progu wartości wkładów, od którego powstaje obowiązek dokumentacyjny. Nawet bowiem gdy nie wystąpi obowiązek sporządzenia dokumentacji, to nie oznacza to, że organy podatkowe nie mogą i tak badać rynkowości umowy spółki partnerskiej i dokonywać na tej podstawie oszacowania dochodu wspólników (na podstawie art. 25 ustawy o PIT).
Wspólne przedsięwzięcia
Przy zawieraniu umowy konsorcjum jego członkowie powinni mieć na uwadze, że w większości przypadków taka umowa będzie wymagać sporządzenia dokumentacji. Wartość umowy konsorcjum z reguły przekracza 50 tys. euro, ponieważ tego typu porozumienia stosuje się dla transakcji o dużej wartości. Także w tej sytuacji organy podatkowe będą zwracały uwagę na zależność między wniesionymi wkładami wspólników a ich udziałem w zysku. Ponadto w przypadku nieuregulowania kwestii udziałów w zysku ze wspólnego przedsięwzięcia przyjmuje się, że są one równe.
Nie jest jednak jasne, która z norm (art. 5 ust. 1 ustawy o CIT – dochód ze wspólnego przedsięwzięcia czy art. 11 wraz z art. 9a ustawy o CIT – regulacje w zakresie cen transferowych) będzie postrzegana jako decydująca w danej sytuacji.
Innym przykładem rozszerzenia wymogów dokumentacyjnych jest objęcie tym obowiązkiem rozliczeń pomiędzy zagranicznymi zakładami polskich podatników a ich centralą w Polsce. Do tej pory tylko podmioty zagraniczne, które osiągały dochody na terytorium Polski poprzez zakład, były obowiązane do przygotowywania dokumentacji cen transferowych uzasadniającej sposób podziału dochodu pomiędzy zakład a jego jednostkę centralną. Od 2015 r. tymi wymogami zostały objęte polskie przedsiębiorstwa działające za granicą poprzez zakład.
Zgodnie z art. 4a pkt 11 ustawy o CIT za zakład zagraniczny uznaje się oddział, przedstawicielstwo, biuro, fabrykę, plac budowy, ale również osobę, która w imieniu polskiego podatnika działa na terytorium innego państwa.
Należy się przygotować na badanie przez polskie organy, czy sposób alokacji przychodów oraz kosztów pomiędzy zakładem a jednostką w zakresie, w jakim zyski mogą być przypisane temu zagranicznemu zakładowi, jest dokonany na warunkach rynkowych, czyli takich, jakie zawarłyby między sobą podmioty niepowiązane. W dokumentacji podatkowej należy zatem uwzględnić opis kalkulacji klucza ustalania cen oraz alokacji przychodów i kosztów.