NSA orzekł jednak, że sąd I instancji powinien jeszcze raz przyjrzeć się sprawie. Zarzucił WSA, że nie odniósł się do zarzutów podatniczki. Chodziło o ustalenie, czy faktycznie była ona jedyną osobą w zarządzie, czy byli też inni, wobec których także powinno toczyć się postępowanie.
Organ podatkowy musi prowadzić postępowanie w przedmiocie odpowiedzialności za zaległości podatkowe spółki wobec wszystkich członków zarządu – przypomniał NSA.
Sprawa dotyczyła młodej dziewczyny, która formalnie była członkiem zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, lecz faktycznie tej funkcji nie sprawowała. Podpisywała dokumenty, w tym deklaracje podatkowe, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. Firmą zarządzał jej właściciel. Trwało to do czasu, aż okazało się, że spółka ma poważne problemy, mnóstwo długów i żadnego majątku, by je spłacić.
Gdy egzekucja z majątku spółki okazała się bezskuteczna, organy podatkowe postanowiły wyegzekwować zaległe 145 tys. zł z tytułu VAT od zarządu. Zgodnie z art. 116 ordynacji podatkowej jest to możliwe, gdy członek zarządu nie złożył wniosku o upadłość we właściwym terminie ani nie wskazał mienia pozwalającego na spłatę zaległości.
Kobieta tłumaczyła, że nie wiedziała, co dzieje się w firmie, rzadko bywała w jej siedzibie, nie miała dostępu do dokumentów. Twierdziła, że została oszukana przez właściciela. Nie rozumiała, dlaczego fiskus chce przerzucić odpowiedzialność tylko na nią, skoro w zarządzie były też inne osoby.
Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie stwierdził jednak, na podstawie wypisu z Krajowego Rejestru Sądowego, że kobieta była w tym czasie jedynym członkiem zarządu. Uznał, że brak wiedzy na temat spraw spółki nie zwalnia jej z odpowiedzialności, bo na deklaracjach VAT-7 znajduje się jej podpis.
WSA w Warszawie zgodził się z fiskusem. Wyjaśnił, że podatniczka, bez względu na swoją wiedzę i zamiary, ponosi pełną odpowiedzialność za zaległości podatkowe spółki.
NSA powołał się tu na uchwałę siedmiu sędziów z 9 marca 2009 r. (sygn. akt I FPS 4/08), zgodnie z którą organ podatkowy ma obowiązek prowadzenia postępowania w przedmiocie odpowiedzialności za zaległości podatkowe spółki wobec wszystkich osób mogących ponosić taką odpowiedzialność.
NSA stwierdził, że wprawdzie organ odniósł się do tej kwestii – stwierdził, że podatniczka była w tym okresie jedynym członkiem zarządu, ale nie zostało to wyraźnie stwierdzone ani w decyzji sądu pierwszej instancji, ani w uzasadnieniu wyroku. Sędzia Marek Kołaczek zwrócił przy tym uwagę na to, że w tym okresie nie tylko wielokrotnie zmieniał się zarząd spółki, ale zmienił się także art. 116 ordynacji. Dziś mówi on, że członkowie zarządu odpowiadają za zaległości podatkowe, których termin płatności upłynął za ich kadencji. Przed 2009 r. odpowiadali za zobowiązania powstałe w okresie pełnienia przez nich funkcji w zarządzie.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 18 lutego 2015 r., sygn. akt I FSK 232/14. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczeni