Można domagać się oprocentowania od nadpłaty, jeśli wniosek dotyczy zaliczenia jej na poczet przyszłych, a nie istniejących zaległości podatkowych – orzekł NSA.
Sprawa dotyczyła spółki, która zwróciła się do prezydenta miasta o uwzględnienie w jej rozrachunku z urzędem oprocentowania nadpłaty w podatku od nieruchomości. Twierdziła, że prezydent nie wydał decyzji stwierdzającej nadpłatę w wymaganym terminie dwóch miesięcy, a ona sama nie miała wpływu na to opóźnienie.
Zarówno prezydent, jak i następnie samorządowe kolegium odwoławcze odmówiły spółce oprocentowania nadpłaty. Stwierdziły, że do opóźnienia w wydaniu decyzji przyczyniło się postępowanie samej spółki. Notorycznie bowiem – jak twierdziły – nie dotrzymywała ona terminów wyznaczonych w kierowanych do niej wezwaniach. Na skutek tego w momencie, gdy upływał dwumiesięczny termin prezydent miasta nie miał jeszcze wszystkich informacji pozwalających na stwierdzenie nadpłaty. Z tych względów – jak uzasadniały organy – można było orzec o wysokości zobowiązania podatkowego za lata 2005–2008 r. dopiero we wrześniu 2011 r., a w kwestii samej nadpłaty – dopiero w listopadzie 2011 r.
Organy uznały także, że moment powstania roszczenia o nadpłatę pokrył się z chwilą zaliczenia tej nadpłaty. Odsetki zatem się nie należały.
Spółka nie zgadzała się z zarzutem, jakoby przyczyniła się do opóźnienia. W skardze do WSA zwróciła uwagę na to, że został jej wyznaczony zbyt krótki termin na uzyskanie ekspertyzy o stanie technicznym budynków. Nie sposób było jej uzyskać w ciągu dwóch tygodni – twierdziła.
Twierdziła także, że prezydent miasta wadliwie określił moment końcowy naliczania oprocentowania od nadpłaty. Powinien być on oznaczony albo na dzień zaliczenia nadpłaty albo na dzień doręczenia decyzji – uważała. Skoro zatem decyzja stwierdzająca nadpłatę została wydana po upływie dwóch miesięcy, to należą się odsetki.
WSA nie zgodził się z organami, że spółka nie przyczyniła się do opóźnienia. Zwrócił także uwagę na to, że nie domagała się oprocentowania z uwagi na przekroczenie terminu zwrotu nadpłaty, tylko z uwagi na dłuższy niż dwumiesięczny termin wydania decyzji o niej.
Sąd zgodził się natomiast z organami, że złożenie wniosku o zaliczenie nadpłaty na poczet przyszłych zobowiązań podatkowych wyznacza moment, do którego nalicza się oprocentowanie. Odwołał się przy tym do wyroku NSA z 1 kwietnia 2008 r. (sygn. akt II FSK 222/07).
Spółka nie zgodziła się z tą częścią wyroku i wniosła skargę kasacyjną do NSA. Na rozprawie jej pełnomocnik podnosił, że wyrok NSA, do którego odwołał się WSA, w ogóle nie odnosi się do jej sprawy, bo chodziło w nim o CIT, a w odniesieniu do tego podatku kwestia oprocentowania nadpłaty jest wprost uregulowana. Nie można tego natomiast powiedzieć w przypadku podatku od nieruchomości.
Pełnomocnik wskazał też, że na skutek wieloletniego rozpatrywania sprawy przez organy podatnik zostaje pozbawiony możliwości zaliczenia nadpłaty na kolejny okres od momentu złożenia wniosku. Jest to możliwe dopiero po wydaniu decyzji o stwierdzeniu nadpłaty. To powoduje, że podatnik traci możliwość dysponowania własnymi środkami.
NSA podzielił stanowisko spółki i uchylił wyrok WSA. Stwierdził, że w sytuacji, gdy podatnik wnosi o zaliczenie stwierdzonej nadpłaty na poczet przyszłych zobowiązań podatkowych, to organ powinien przyznać mu oprocentowanie – orzekł NSA. Inaczej sytuacja wyglądałaby, gdyby podatnik wnosił o zaliczenie nadpłaty na poczet istniejącej zaległości. Wówczas za takie roszczenie nie przysługiwałoby oprocentowanie – dodał.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 16 grudnia 2014 r., sygn. akt II FSK 582/14. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia