Zryczałtowana kwota przychodu z tytułu używania przez pracownika samochodu służbowego do celów prywatnych obejmuje także koszt paliwa – potwierdził Naczelny Sąd Administracyjny.

Identyczną, korzystną dla pracowników wykładnię przedstawił minister finansów w interpretacji ogólnej z 11 września 2020 r. (sygn. DD3.8201.1.2020). Pisaliśmy o niej w artykule „Koniec sporów o paliwo i ryczałt samochodowy” (DGP nr 185/2020).
Nie skłoniło to jednak organów podatkowych do wycofania skargi kasacyjnej w sprawie interpretacji wydanej przez dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej w styczniu 2019 r. (interpretacja indywidualna o sygn. 0115-KDIT2-2.4011.443.2018.3.ŁS). Dlatego spór musiał rozstrzygnąć ostatecznie NSA.
Wątpliwości dotyczyły wykładni art. 12 ust. 2a ustawy o PIT, a miał je przedsiębiorca, który powierzał pracownikom samochody służbowe na podstawie umowy i protokołu zdawczo-odbiorczego.
W ówczesnym stanie prawnym ryczałtowy przychód pracownika z tytułu wykorzystywania samochodu służbowego do celów prywatnych wynosił 250 zł miesięcznie – dla samochodów o pojemności silnika do 1600 cm sześc. oraz 400 zł miesięcznie – dla samochodów o większej pojemności. Obecnie kwoty są takie same, ale od 2022 r. są one uzależnione są od mocy silnika. O tej zmianie pisaliśmy w artykule „Ryczałt od służbowych aut będzie zależał od mocy silnika” (DGP nr 147/2021).
Dodatkowo pracodawca ten doliczał pracownikom zryczałtowany koszt paliwa w wysokości 93 zł miesięcznie lub 1/30 wskazanej kwoty za każdy dzień użytkowania samochodu do celów prywatnych, jeśli auto było oddawane pracownikowi tylko na część miesiąca. Planował jednak rezygnację z tego, bo doszedł do wniosku, że ustawowy ryczałt obejmuje również wydatki ponoszone przez firmę na paliwo.
Innego zdania był dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Stwierdził, że ustawodawca w art. 12 ust. 2a określił wartość pieniężną nieodpłatnego świadczenia z tytułu wykorzystywania samochodu służbowego do celów prywatnych, a nie z tytułu jego eksploatacji. W związku z tym ryczałt obejmuje wyłącznie możliwość bezpłatnego wykorzystania samochodu służbowego do celów prywatnych, a nie wszystkie koszty związane z eksploatacją – uznał organ.
Sądy obu instancji przyznały rację przedsiębiorcy. WSA w Bydgoszczy zwrócił uwagę na to, że świadczeniem pracodawcy nie jest samo udostępnienie samochodu, ale zapewnienie możliwości jego prawidłowego używania. Do tego z kolei konieczne jest poniesienie kosztów eksploatacji.
WSA orzekł więc, że nie ma żadnego uzasadnienia, aby jeden z tych kosztów, jakim są wydatki na paliwo, uznać za odrębne świadczenie uzyskiwane przez pracownika (sygn. akt I SA/Bd 180/19). Nawiązał tu do wyroku NSA z 10 lipca 2018 r. (sygn. akt II FSK 1185/16).
W najnowszym wyroku sąd kasacyjny również w całości odrzucił argumentację fiskusa.
– Dzielenie włosa na czworo, że czym innym jest wykorzystywanie, a czym innym eksploatacja, prowadzi w istocie do absurdalnej wykładni przepisu. Nie można bowiem wykorzystywać samochodu bez jego eksploatacji. Oczywiście można wejść do samochodu i w nim posiedzieć – i to będzie wykorzystanie, ale nie eksploatacja. Można mieszkać w samochodzie – też bez eksploatacji. Ale czy taki był cel i zamysł ustawodawcy? – pytał retorycznie sędzia Stefan Babiarz.
Dodał, że utrwalona już linia orzecznicza mogłaby się zmienić, tylko gdyby znowelizowano przepis ustawy.
O równie korzystnej dla podatników wykładni art. 12 ust. 2a ustawy o PIT kształtującej się jeszcze przed wydaniem interpretacji ogólnej przez ministra finansów pisaliśmy w artykule „Podatnicy wygrywają w sądach spory o ryczałt samochodowy” (DGP nr 86/2019).

orzecznictwoo

Wyrok NSA z 20 kwietnia 2022 r., sygn. akt II FSK 2012/19 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia