Prawie 7 tysięcy razy nasi urzędnicy skarbowi prosili w tym roku zagranicznych kolegów o informacje dotyczące operacji z udziałem polskich podatników. Z roku na rok takich wniosków przybywa
Spośród pytań zgłoszonych od stycznia do września tego roku 5,8 tys. dotyczyło VAT, a 1,1 tys. podatków dochodowych.
Jak wyjaśnia biuro prasowe Ministerstwa Finansów, w pierwszym przypadku pod lupą są zwłaszcza sprawy, w których w grę wchodzą oszustwa podatkowe, w drugim – dochody osób fizycznych i prawnych wypracowane poza Polską, wybrane transakcje handlowe, pożyczki, darowizny. Czasami jednak rzecz sprowadza się do stosunkowo błahych kwestii, jak ustalenie adresu.

Kto pyta, nie błądzi

Michał Roszkowski, radca prawny z Accreo, zwraca uwagę, że chodzi przede wszystkim o weryfikację międzynarodowych operacji naszych podatników pod kątem ich charakteru, statusu zagranicznych kontrahentów oraz poprawności deklarowanych podstaw opodatkowania. – W VAT administracja dąży do ukrócenia wyłudzeń i zablokowania karuzel, których istotnym ogniwem jest zagraniczny dostawca lub odbiorca. Dużo zapytań potwierdza, że problem jest bardzo poważny – mówi.
Wniosków o informacje stale przybywa (patrz ramka). A nie jest to jedyny sposób pozyskiwania przez fiskusa wiedzy na temat międzynarodowych transakcji i rozliczeń. Józef Banach, radca prawny w InCorpore Banach Szczepanik Partnerzy, przypomina, że są jeszcze dwa mechanizmy: spontaniczna wymiana informacji (zagraniczny fiskus dobrowolnie informuje naszego o jakiejś sprawie, mimo że nie był o nią pytany; działa tu zasada: skoro ja nie mogę, to niech skorzysta inny fiskus), oraz automatyczna wymiana (przepływ pewnych danych wynika z dyrektywy 2011/16/UE).
– Skuteczność kontrolowania transgranicznych operacji systematycznie rośnie. Tym samym szanse na uniknięcie opodatkowania z tego względu, że fiskus nie ma dostatecznej wiedzy na temat naszych zagranicznych działań, są iluzoryczne – przyznaje Józef Banach.
Na tym nie koniec. Prawdopodobnie od 2017 r. administracja będzie pozyskiwać z zagranicy jeszcze więcej danych niż dziś, w tym także te dotyczące rachunków bankowych i inwestycyjnych założonych przez Polaków w innych krajach UE. Taki będzie efekt zmian w dyrektywie 2011/16/UE w sprawie współpracy administracyjnej w dziedzinie opodatkowania oraz umów międzynarodowych.

Rachunki na widelcu

Propozycje zmian w dyrektywie zostały 14 października zaakceptowane przez unijnych ministrów finansów na spotkaniu Rady ECOFIN w Luksemburgu.
Teraz automatyczna wymiana informacji dotyczy dochodów i kapitału z: zatrudnienia, wynagrodzeń dyrektorów, produktów ubezpieczenia na życie, świadczeń emerytalnych i rentowych oraz własności nieruchomości i dochodów z tego tytułu. Po zmianach będzie dotyczyć również: dywidend, zysków kapitałowych, pozostałych dochodów finansowych i sald na rachunkach. Nowelizacja dyrektywy to reakcja Unii Europejskiej na amerykańską ustawę FATCA, dzięki której administracja USA ma pozyskiwać informacje o zagranicznych rachunkach bankowych i inwestycyjnych swoich rezydentów oraz o transakcjach realizowanych za ich pomocą.
– Formalne przyjęcie zmian w unijnej dyrektywie jest planowane na grudzień – poinformowało nas Ministerstwo Finansów.
Dokument zakłada, że państwa członkowskie wdrożą nowe rozwiązania do końca 2015 r., a nowe dane będą przepływać między nimi od września 2017 r.
Na tej podstawie polski fiskus będzie przekazywał zagranicznym odpowiednikom informacje o rachunkach i transakcjach rezydentów krajów UE. Będzie je pozyskiwał od instytucji finansowych (w tym banków i funduszy inwestycyjnych).
Jednocześnie w ramach wzajemności uzyska analogiczne dane o polskich podatnikach. Mechanizm będzie więc identyczny, jak przewidziany w FATCA (polski rząd podpisał 7 października z USA umowę w sprawie jej stosowania).