Można obniżyć wysokość PIT, który od przyszłego roku trzeba będzie zapłacić w przypadku zbycia samochodu – nawet jeżeli do tego doszło po pół roku od wykupu. Wystarczy przejść na ryczałt od przychodów ewidencjonowanych. Wtedy zamiast 17 proc. zapłacimy 3 proc.

Radosław Kowalski, doradca podatkowy
Od stycznia 2022 r. za sprawą Polskiego Ładu indywidualny przedsiębiorca, który wykupi przedmiot leasingu po zakończeniu 2021 r. (w praktyce najczęściej dotyczy to samochodów), przy jego odpłatnym zbyciu nie uniknie podatku bez względu na to, czy wprowadzi przedmiot do ewidencji środków trwałych, czy nie. Wyjątek to sprzedaż po upływie sześciu lat od miesiąca następującego po wycofaniu np. takiego auta z działalności (czyli tak jak do tej pory było ze środkami trwałymi). Tak wynika z ustawy z 29 października 2021 r. o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw (w momencie oddawania tego numeru do druku czekała na publikację w Dzienniku Ustaw), która do ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1128; ost.zm. Dz.U. z 2021 r. poz. 1981; dalej: ustawa o PIT) dodała dwa nowe przepisy: pkt 4 w art. 10 ust. 2 i pkt 19 w art. 14 ust. 2.
Z pierwszego z nich wynika, że przychód ze sprzedaży poleasingowej rzeczy ruchomej nie będzie uznawany za przychód ze źródła „odpłatne zbycie rzeczy”, nawet jeżeli przed zbyciem została ona wycofana z działalności gospodarczej, a między pierwszym dniem miesiąca następującego po miesiącu, w którym składnik ten został wycofany z działalności gospodarczej, i dniem odpłatnego zbycia nie upłynęło sześć lat. W efekcie nie będzie już można sprzedać takiej rzeczy po upływie pół roku od nabycia bez konieczności zapłaty PIT. Jeśli natomiast chodzi o drugi przepis, to wprost wskazano w nim, że odpłatne zbycie składników będących rzeczami ruchomymi, wykorzystywanych na potrzeby związane z działalnością gospodarczą lub przy prowadzeniu działów specjalnych produkcji rolnej, na podstawie umów leasingu operacyjnego generować będzie przychody z pozarolniczej działalności gospodarczej. Co ważne, wartość przychodu nie będzie mogła być niższa od wartości rynkowej takiej rzeczy. Ale na tym zmiany się nie kończą.
Problem ten dotyczyć będzie również przedsiębiorców opodatkowanych 3-proc. ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych. Już dziś bowiem według ogólnej zasady zapisanej w art. 6 ust. 1 ustawy z 20 listopada 1998 r. o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1993) przychód ustala się na podstawie art. 14 ustawy o PIT. A to oznacza, że jeżeli w art. 14 ust. 2 ustawy o PIT dodano pkt 19 (o którym mowa wyżej), to taki przychód uzyskiwać będzie również podatnik stosujący ryczałt od przychodów ewidencjonowanych.
A może wybrać ryczałt?
I tu dochodzimy do sedna sprawy. Wybór ryczałtu może okazać się właśnie środkiem łagodzącym ból opodatkowania zbycia pojazdu, zwłaszcza wówczas gdy cena wykupu była symboliczna, przez co koszty uzyskania również nie mają większego znaczenia fiskalnego. Wówczas bowiem dochód uzyskany ze sprzedaży nie będzie stanowił bezpośredniej podstawy naliczenia składki na ubezpieczenie (4,9 lub 9 proc.), a jedynie przychód będzie sumowany z innymi przychodami porównywanymi z jednym z trzech progów celem identyfikacji zryczałtowanej podstawy naliczania składki na ubezpieczenie zdrowotne. Jeżeli w praktyce uzyskanie takiego przychodu nie spowoduje przekroczenia progu, to zbycie samochodu poleasingowego nie spowoduje zwiększenia kwoty składki na ubezpieczenie zdrowotne.
Rozwiązanie to będzie optymalne fiskalnie, jeśli samochód był używany na podstawie umowy leasingu w okresie opodatkowania na zasadach ogólnych i opłaty leasingowe były zaliczane do kosztów podatkowych, a następnie przychód ze sprzedaży opodatkujemy ryczałtem naliczonym według stawki 3 proc. i jeszcze to wszystko połączymy ze spadkiem wartości samochodów. Tym samym od 2022 r. wielu przedsiębiorców powinno zastanowić się nad wyborem ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych. Ale – co istotne – nie tylko ze względu na opisywaną możliwość złagodzenia konsekwencji podatkowych przy sprzedaży poleasingowej rzeczy ruchomej – w ogólnym rozrachunku dla niektórych podatników będzie to rozwiązanie po prostu lepsze. Przede wszystkim chodzi o sposób naliczania składki na ubezpieczenie zdrowotne i w efekcie jej zryczałtowany charakter oraz stosunkowo łatwą do przewidzenia wysokość w danym roku.
Ważne jest właściwe planowanie
Jeżeli jednak podatnik nie zamierza wybierać ryczałtu, a dopiero planuje zawiązać umowę leasingu, to powinien dobrze ją zaplanować, zwłaszcza w przypadku droższych samochodów. Korzystając z takiego pojazdu w ramach leasingu, podatnik będzie – tak jak do tej pory – zaliczać do kosztów opłaty leasingowe, ewentualnie limitując część raty przypadającą na spłatę pojazdu proporcją definiowaną w oparciu na relacji wartości do kwoty 150 000 zł (odpowiednio 225 000 zł dla samochodów zeroemisyjnych). Wykup pojazdu w takiej sytuacji nie musi być złym pomysłem. Co więcej, rozwiązaniem w dalszym ciągu może być wykup do majątku prywatnego. Trzeba jednak zadbać, aby wykup był odpowiednio wysoki, najlepiej jeżeli cena przekracza 150 000 zł (odpowiednio 225 000 zł dla samochodów zeroemisyjnych). Podatnik, który wykupi pojazd do majątku prywatnego, nie wprowadzi go do ewidencji środków trwałych, nie odliczy VAT od zakupu i będzie wykorzystywać go na potrzeby osobiste, i tak będzie musiał rozpoznać przychód z tytułu sprzedaży pojazdu. Wynika to z faktu, że na podstawie art. 10 ust. 2 pkt 4 i art. 14 ust. 2 pkt 19 ustawy o PIT kwota uzyskana ze sprzedaży takiego auta stanowi przychód podatkowy w źródle „pozarolnicza działalność gospodarcza”. Ale skoro jest to przychód z działalności gospodarczej, to powinny być również koszty jego uzyskania. Co tutaj należy uznać za koszt? Prawodawca nie wprowadził szczególnych regulacji, zatem będzie to cena nabycia. Ciekawy okazać się może sposób identyfikacji kosztów. Otóż, jeżeli cena nabycia jest wyższa niż 150 000 zł (odpowiednio 225 000 zł dla samochodów elektrycznych), to brak jest podstaw normatywnych do jakiejkolwiek redukcji kosztu do takiego limitu. Obowiązek stosowania takiego limitu – wspólnego dla kosztów amortyzacji i przy zbyciu pojazdu – wynika z art. 24 ust. 2a ustawy o PIT. Według tego przepisu dochodem albo stratą w ramach działalności gospodarczej z odpłatnego zbycia nabytego uprzednio samochodu osobowego będącego środkiem trwałym jest różnica między przychodem z odpłatnego zbycia tego samochodu a jego wartością początkową – wykazaną w ewidencji środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych – w części nieprzekraczającej odpowiednio kwot 150 000 lub odpowiednio 225 000 zł, po pomniejszeniu tej wartości o sumę odpisów amortyzacyjnych z tytułu zużycia tego samochodu zaliczonych do kosztów uzyskania przychodów. Tak więc przy zbyciu auta osobowego stosuje się limit kwotowy, który na dodatek redukowany jest o koszty rozliczone w ramach amortyzacji, ale… dotyczy to wyłącznie tych pojazdów, które były środkiem trwałym podatnika. Tymczasem, jeżeli podatnik wykupił auto do majątku prywatnego, to nie było ono środkiem trwałym. Dokonując jego sprzedaży, podatnik stosuje przepisy szczególne wprowadzone przez Polski Ład, które nakazują rozpoznać przychód – ale nie będzie to przychód ze sprzedaży środka trwałego. Tym samym nawet jeżeli cena wykupu samochodu z leasingu nawet znacznie przekroczy 150 000 czy odpowiednio 225 000 zł, to brak będzie podstaw do redukowania kosztu przy jego rozliczeniu w momencie zbycia pojazdu. Jeżeli to połączymy ze spadkiem wartości używanych samochodów (zwłaszcza tych droższych), wówczas transakcja taka może wygenerować istotną nadwyżkę kosztu nad przychodem (czyli w istocie stratę, i to powstałą w majestacie prawa, a nawet wprost na podstawie regulacji podatkowych), co oczywiście wpłynie na wysokość dochodu z działalności gospodarczej uzyskanego w danym roku, redukując efektywnie podstawę opodatkowania i naliczenia składki na ubezpieczenie zdrowotne. Jednocześnie brak będzie podstaw, by organ wymagał zaliczenia pojazdu do środków trwałych, co skutkowałoby stosowaniem limitu, i to bez względu na to, przez ile lat pojazd będzie służył osobie fizycznej – oczywiście jako osobie prywatnej, a nie jako przedsiębiorcy. Innymi słowy, przy odpowiednim planowaniu to, że prawodawca zmusza podatnika do rozpoznania przychodu z działalności gospodarczej, de facto posługując się w tym celu fikcją prawną, może wpłynąć pozytywnie na rozliczenie podatkowe przedsiębiorcy.
Co z VAT
Na zakończenie warto wspomnieć, że w VAT nie została przewidziana taka fikcja prawna, przez co nie odliczając podatku naliczonego przy wykupie pojazdu i jego używaniu, podatnik sprzedając składnik majątku prywatnego, nie opodatkuje takiej transakcji. Oczywiście nieodliczalny VAT od wykupu (na zasadzie ogólnej dla tego podatku) zwiększy koszty ujmowane przy wyznaczaniu dochodu ze sprzedaży tego pojazdu. ©℗
Zdążyć wcześniej albo podarować
Nowe regulacje nie mają zastosowania do tych składników majątku, które zostały wykupione najpóźniej 31 grudnia 2021 r. Tym samym chcąc uniknąć opodatkowania, należy zakończyć umowę leasingu i wykupić jej przedmiot przed 2022 r. W przypadku umów zawiązanych przed 2019 r. dotyczących samochodów o wartości wyższej niż 150 000 zł będzie to jednak skutkowało obowiązkiem zastosowania limitu do raty zapłaconej po sporządzeniu aneksu. W takiej sytuacji lepiej więc wstrzymać się z jego podpisaniem do ostatniej chwili.
Innym rozwiązaniem jest darowizna pojazdu osobie z najbliższej rodziny (tj. w ramach tzw. grupy zerowej, do której może mieć zastosowanie zwolnienie w podatku od spadków i darowizn), a następnie sprzedaż przez taką osobę samochodu po pół roku bez przychodu. Wówczas pozostaje jednak problem redystrybucji środków, bo nieprzemyślane działania mogą doprowadzić do zarzutów pozorności działań. Pisaliśmy o tym w artykule „Podatek po wykupie z leasingu. Są pomysły, jak go ominąć” (DGP nr 221/2021).