Europarlamentarzyści chcą zmiany stawek VAT na żywność w całej Unii Europejskiej.

Owoce, warzywa i inne zdrowe pokarmy miałyby korzystać z zerowej stawki podatku. Z drugiej strony żywność o największym śladzie węglowym – w praktyce przede wszystkim mięso – miałaby zostać objęta podstawową stawką VAT, czyli np. w naszym kraju podatkiem w wysokości 23 proc. Tak przynajmniej proponują europosłowie z komisji ochrony środowiska naturalnego, zdrowia publicznego i bezpieczeństwa żywności.
Od pola do stołu
Zmiana miałaby wejść w życie wraz z postanowieniami europejskiego Zielonego Ładu dla rolnictwa, który Bruksela zaproponowała jeszcze w maju ubiegłego roku. Jego kluczowym elementem jest strategia „Od pola do stołu”, której celem jest przekonanie Europejczyków do zmiany podejścia do produkcji żywności. Na stronach internetowych Rady Unii Europejskiej czytamy, że „UE zamierza przekształcić sposób produkcji i konsumpcji żywności w Europie, by zmniejszyć ślad środowiskowy systemów żywnościowych i wzmocnić ich odporność na kryzysy. Chodzi też o to, by zapewnić obecnym i przyszłym pokoleniom zdrową i przystępną cenowo żywność”.
Unijny pomysł na rolniczą reformę wzbudził po jego opublikowaniu mieszane uczucia. Obawy wyrażali m.in. przedstawiciele branży mięsnej. Teraz przybierają one na sile. COPA COGECA, czyli europejska organizacja zrzeszająca rolnicze związki zawodowe i organizacje spółdzielcze, twierdzi nawet, że zmiany zaproponowane 10 września przez europosłów są „nie do obrony”. Pochwały posypały się za to ze strony aktywistów prozwierzęcych, m.in. Fundacji Compassion in World Farming. Sprzeczne reakcje wzbudziły zwłaszcza kwestie podatkowe.
VAT pomoże ekologii
Zdaniem europosłów do wdrożenia Zielonego Ładu dla rolnictwa niezbędne są zmiany stawek podatku VAT, które przełożą się na ceny żywności. Europarlamentarna komisja ochrony środowiska przegłosowała 10 września raport, w którym znajdziemy stwierdzenie, że ceny te muszą przekazywać właściwy sygnał konsumentom i uwzględniać prawdziwe koszty produkcji nie tylko dla rolników, lecz także dla środowiska. Słowem KE miałaby umożliwić wszystkim państwom korzystanie z zerowej stawki VAT dla „zdrowych i zrównoważonych” produktów, czyli owoców i warzyw, ale i zlikwidować możliwość korzystania ze stawek preferencyjnych dla żywności niezdrowej bądź takiej, której produkcja mocno obciąża środowisko.
W praktyce chodzi głównie o mięso i niezdrowe napoje. Raport w jego obecnym brzmieniu ma zostać przegłosowany przez Parlament Europejski na jednej z październikowych sesji plenarnych i nieoficjalnie mówi się już, że powinien zostać przyjęty. Co mogłoby to oznaczać w praktyce? – Trudno przesądzać, jak zareaguje Komisja Europejska, ale zapewne najnowszy pomysł europosłów mógłby zostać dodany do projektu nowelizacji dyrektywy VAT w zakresie stawek podatkowych, nad którym prace trwają jeszcze od 2018 r. – uważa Przemysław Antas, radca prawny i partner w Ontilo. Zdaniem eksperta mogłoby to jednak zmniejszyć szanse wejścia w życie i tak sprawiającej dużo problemów reformy stawek VAT.
Przypomnijmy, że w sprawach podatkowych niezbędna jest jednomyślność wszystkich państw członkowskich, o co w tej sytuacji może być niełatwo. W naszym kraju niezdrowe napoje zostały od początku 2021 r. objęte podatkiem cukrowym, co już podniosło ich ceny. Przetwory z mięsa korzystają jednak zasadniczo z preferencyjnej stawki 5 proc. VAT. Reforma, jeśli weszłaby w życie, mogłaby więc oznaczać dalszy wzrost cen. – Podatek od wartości dodanej nie powinien być instrumentem określania, co powinniśmy jeść, a czego unikać. Preferencje konsumenckie powinny być przede wszystkim kształtowane przez politykę informacyjną, np. w zakresie zdrowia czy ekologii – uważa Przemysław Antas.
Zwolennicy zmian dowodzą, że to dobry sposób promocji zdrowej żywności