15 milionów złotych – tyle w sumie zaległego podatku żądają od przedsiębiorców produkujących ambulanse urzędy celne. Dla budżetu państwa to drobne pieniądze, dla branży – prowadzenie działalności albo bankructwo.
Klasyfikacje i normy ambulansów
/
Dziennik Gazeta Prawna
Kolejny sektor gospodarki walczy o przetrwanie z powodu problemów z fiskusem. Tym razem chodzi o opodatkowanie akcyzą karetek pogotowia i rozliczenia nie aktualne, ale za okres sprzed 1 marca 2009 r. Producenci ambulansów, stosując ówczesne przepisy, nie naliczali akcyzy od karetek dla pogotowia ratunkowego i szpitali, bo nie podlegały one opodatkowaniu. Po zmianie
przepisów – od 1 marca 2009 r. – organy celne doszły jednak do wniosku, że daninę trzeba było płacić. Obecnie toczą się więc postępowania podatkowe za lata 2007–2009, a organy celne wydają decyzje określające należność do zapłaty.
Jak wynika z naszych
informacji, dwie firmy zajmujące się dostawą ambulansów dla pogotowia i szpitali zapłaciły odpowiednio 1,2 mln zł oraz 2,5 mln zł akcyzy za 2007 r. Łącznie, jak szacują przedstawiciele branży, decyzje dotyczące wszystkich spornych lat mogą opiewać na 15 mln zł.
Firmy walczą więc przed sądami o odzyskanie zapłaconego
podatku.
Przekładanie pieniędzy
Eksperci nie zostawiają suchej nitki na postępowaniu urzędów celnych.
– Czy naprawdę państwo powinno zarabiać nawet na ambulansach? Czy nikt nie myśli, że karetki kupowane są najczęściej z publicznych pieniędzy i że tak naprawdę to często przekładanie pieniędzy z prawej kieszeni do lewej? – komentuje Dominik Szczygieł, radca
prawny i doradca podatkowy z kancelarii MSDS Legal.
Akcyza od karetek zasila
budżet państwa, a pieniądze z budżetu trafiają m.in. do systemu ochrony zdrowia. Pogotowie ratunkowe i szpitale z publicznych środków kupują karetki wraz z akcyzą – i koło się zamyka.
Tyle że świadczeniodawcy przed 1 marca 2009 r. nie płacili akcyzy, bo karetki nie podlegały opodatkowaniu tą daniną. Nie było więc przekładania pieniędzy z kieszeni do kieszeni. Obecnie w postępowaniach dotyczących tego okresu fiskus nie stara się ściągać podatku od pogotowia i szpitali, bo podatnikami do celów akcyzy byli sprzedawcy, czyli producenci i pośrednicy. I to ich obciąża podatek za poprzednie lata.
Problem prawny
Krystian Łatka, doradca podatkowy z Instytutu Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy, wyjaśnia, że w czasie obowiązywania starej ustawy akcyzowej (do 28 lutego 2009 r.) kwalifikacja ambulansów jako samochodów niepodlegających tej daninie nie budziła wątpliwości. Ze stosowanej wówczas w obrocie krajowym Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług wynikało, że nie są to wyroby akcyzowe.
– Dopiero niedawno na skutek „twórczej” interpretacji PKWiU i jej powiązań z Nomenklaturą Scaloną dokonywanej przez władze celne pojawił się problem zaległej akcyzy za te okresy – wyjaśnia Krystian Łatka.
Organy celne twierdzą, że również przed 1 marca 2009 r. ambulanse powinny być sklasyfikowane w pozycji CN 8703 (samochody osobowe), a więc jako auta służące głównie do przewozu osób, a nie w pozycji CN 8705 (samochody specjalne). Eksperci i podatnicy się z tym nie zgadzają, argumentując, że w tym okresie należało stosować jedynie Polską Klasyfikację Wyrobów i Usług.
Spory dotyczące rozliczeń sprzed 1 marca 2009 r. poruszają więc dwie kwestie: wyłączenia z opodatkowania ambulansów oraz – ewentualnie – zaklasyfikowania ich do właściwych kodów CN. Ten ostatni problem występuje również w obecnym stanie prawnym.
Obecnie z akcyzą
W stanie prawnym od 1 marca 2009 r., a więc po wejściu w życie nowej ustawy o podatku akcyzowym (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 108, poz. 626 z późn. zm.), która wprost posługuje się kodami Nomenklatury Scalonej (CN), sytuacja też jest skomplikowana. Jak mówi Krystian Łatka, zakres opodatkowania wyznacza ta nomenklatura. Jeśli ambulans jest klasyfikowany do pozycji CN 8703, to podlega akcyzie. Wówczas zgodnie z art. 104 ust. 6a ustawy do podstawy opodatkowania nie wlicza się kwot stanowiących wartość specjalistycznego wyposażenia medycznego. Obecnie zasadnicza wątpliwość dotyczy tego, czy ambulans należy w każdym przypadku klasyfikować do pozycji 8703 (samochody osobowe), czy raczej do poz. 8705 (samochody specjalne). Zdaniem ekspertów należy rozróżniać trzy typy ambulansów, a organy celne tego nie robią.
Jak tłumaczy Krystian Łatka, istota sprawy sprowadza się do uświadomienia sobie przez szefa Służby Celnej (jest nim Jacek Kapica – przyp. red.) i podległe mu organy, że grupa ambulansów nie jest jednorodna. Konieczne jest odróżnienie środków transportu przeznaczonych faktycznie wyłącznie do przewozu pacjentów od ambulansów medycznych, których zasadniczym przeznaczeniem jest w istocie ratowanie życia. Światełkiem w tunelu jest niewątpliwie wyrok WSA w Olsztynie (sygn. akt I SA/Ol 173/13) z 23 maja 2013 r., w którym różnicę tę w końcu dostrzeżono.
Zdaniem sądu organy błędnie założyły, że wszelkiego rodzaju ambulanse powinny być klasyfikowane do pozycji CN 8703. Samochody specjalnego przeznaczenia (specjalistyczne) powinny być sklasyfikowane w pozycji CN 8705. Są to pojazdy specjalne skonstruowane lub zbudowane na bazie wersji podstawowej pojazdu samochodowego i wyposażone w dodatkową aparaturę, urządzenia czy mechanizmy, dzięki którym mogą spełniać funkcje inne niż transportowe. Przykładowo chodzi o ruchome kliniki medyczne lub stomatologiczne, fabrycznie wyposażone w salę operacyjną, sprzęt anestezjologiczny, analityczny, chirurgiczny, umożliwiający wykonywanie operacji czy zabiegów stomatologicznych. Do kodu CN 8705 zaliczane są też ruchome przychodnie rentgenowskie. Sąd wyjaśnił, że są to mobilne placówki ochrony zdrowia, które jednak nie są przeznaczone do przewozu chorych, jak to ma miejsce w przypadku typowych ambulansów.
Krystian Łatka tłumaczy, że zgodnie z obowiązującym prawem karetki budowane są według Polskiej Normy, która dzieli je na trzy kategorie: A, B i C. Określają one rodzaj wyposażenia i przeznaczenia ambulansu (patrz ramka). Jedynie te z kategorii A służą faktycznie do przewozu osób. Pozostałe dwie oznaczają samochody specjalistyczne służące ratowaniu życia i zgodnie z przepisami nie podlegają akcyzie.
Ekspert ISP wyjaśnia też, że producenci radzą sobie z problemem w ten sposób, że traktują ambulans jako samochód osobowy (mimo że powstał na bazie ciężarówki, która nie podlega co do zasady akcyzie) i płacą od niego podatek (wyłącznie od wartości auta bez sprzętu) albo sprzedają osobno samochód bazowy (ciężarowy – bez akcyzy), a osobno zabudowę (też bez akcyzy).
– Zatem obecnie w zasadzie karetki i są, i nie są opodatkowane, w zależności od interpretacji Nomenklatury Scalonej – stwierdza Krystian Łatka. Problem może rozwiązać NSA, do którego wpłynęły już skargi dotyczące klasyfikacji ambulansów do odpowiedniego kodu CN.
Wątpliwości dotyczące obecnego stanu prawnego nie są jednak tak dotkliwe dla producentów jak postępowania za lata wcześniejsze. Jeśli organy celne uznają, że karetki są opodatkowane akcyzą, to ten dodatkowy koszt poniesie pogotowie ratunkowe lub szpitale, czyli nabywcy pojazdów. Akcyza podniesie cenę karetki.
Skutki dla branży
Na upadku producentów ambulansów w Polsce straci nie tylko branża, ale również budżet państwa. Krystian Łatka przyznaje, że biorąc pod uwagę cenę ambulansów, potencjalne zaległości dla każdej z firm idą w miliony złotych.
– Ewentualny sukces organów celnych to w istocie likwidacja rozwiniętego i wyspecjalizowanego sektora polskiej przedsiębiorczości. Pracę straci kilka tysięcy ludzi, zatrudnionych bezpośrednio lub pośrednio w produkcji i serwisie – stwierdza ekspert ISP. Zwraca też uwagę, że dotychczas zapotrzebowanie na nowe karetki w kraju w 100 proc. było zaspokajane przez polskich producentów. Wkrótce może się okazać, że cały rynek zostanie podany na tacy zagranicznym dostawcom. Jeśli nie będzie polskich producentów, to pogotowie ratunkowe i szpitale będą je musiały kupić od dostawców zagranicznych. Koszt jednej karetki może być wtedy wyższy o 20–30 proc.
Branża walczy więc o przetrwanie, a kolejne skargi na decyzje organów celnych kierowane są do wojewódzkich sądów administracyjnych.
Zdaniem Krystiana Łatki problem mógłby rozwiązać minister finansów, wydając interpretację ogólną wskazującą na brak opodatkowania akcyzą ambulansów w okresie do końca lutego 2009 r.
Dominik Szczygieł zwraca z kolei uwagę, że kwestia opodatkowania akcyzą ambulansów jest niemal klinicznym przykładem schorzenia, jakie toczy cały system polskiego prawa podatkowego. Przepisy są tak niejasne, że nie wiadomo, czy dany przedmiot podlega opodatkowaniu, czy też nie. W jego ocenie to elementarne naruszenie zasad prawidłowej legislacji.
Koszt ambulansu z zagranicy może być wyższy od krajowego o 20–30 proc.