Zniesienie rozróżnienia hipotek na zwykłe i kaucyjne nie pociągnęło za sobą zmian w PCC. To spowodowało drastyczny spadek wpływów z tego podatku.
PCC od ustanowienia hipoteki / Dziennik Gazeta Prawna
Tomasz Janik, prezes Krajowej Rady Notarialnej / DGP / Wojtek Gorski
Po reformie hipoteki w 2011 roku podatek od czynności cywilnoprawnych (PCC) od jej ustanowienia jest już jedynie symboliczny i w większości wypadków wynosi 19 zł. Coraz rzadziej pobierana jest danina w wysokości 0,1 proc. od kwoty zabezpieczonej wierzytelności. Potwierdzają to dane, które udało nam się uzyskać z Ministerstwa Finansów. Wynika z nich, że wpływy z PCC określonego jako stawka procentowa wyniosły w 2011 r. 13,9 mln zł, a więc były trzykrotnie niższe niż w 2010 roku (41,4 mln zł). W I połowie 2012 r. było to już tylko 2,5 mln zł. Brak nowszych danych wynika z tego, że w deklaracji PCC nie ma wydzielonej pozycji dotyczącej czynności ustanowienia hipoteki. Mieści się ona w pozycji „Inna”. Cytowane dane MF zbierało na wewnętrzne potrzeby.

Nowa hipoteka

Taki stan rzeczy to skutek dokonanej przed dwoma laty rewolucji w ustawie o księgach wieczystych i hipotece (t.j. Dz.U. z 2001 r. nr 124, poz. 1361). W miejsce dwóch rodzajów hipotek – zwykłej (zabezpieczającej wierzytelności istniejące o ustalonej wysokości) i kaucyjnej (zabezpieczającej wierzytelności przyszłe lub o nieustalonej wysokości) – wprowadzono jedną. Obejmuje ona wszystkie rodzaje wierzytelności. Przykładowo, przy umowie kredytu na wierzytelność składają się: należność główna, a więc kwota kredytu, oraz należności uboczne, tj. m.in. odsetki o wysokości zmiennej, koszty egzekucji, prowizje i inne opłaty i należności, jakie mogą pojawić się w związku z umową. Hipoteka zabezpiecza wszystkie te należności, nie ma więc możliwości precyzyjnego określenia wysokości wierzytelności. Tymczasem ustawa o PCC wciąż rozróżnia dwa sposoby opodatkowania hipotek: na zabezpieczenie wierzytelności istniejących – gdzie stawka podatku to 0,1 proc., oraz na zabezpieczenie wierzytelności o wysokości nieustalonej – gdzie PCC ma postać ryczałtu i wynosi 19 zł.
– Konsekwencją braku zmian w systemie podatkowym jest naliczanie podatku w wysokości 19 zł od każdej ustanowionej hipoteki, która swoim zabezpieczeniem obejmuje zarówno należność główną, jak i odsetki – komentuje dr Krzysztof Biernacki, doradca podatkowy w kancelarii Initium.
Potwierdzają to organy podatkowe (por. m.in. interpretację dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach, sygn. IBPBII/1/436-204/11/AŻ oraz pismo Ministerstwa Finansów w odpowiedzi na pytanie prezesa Krajowej Rady Notarialnej, nr PL/LM/830/2/2/CHI/11/BM19/356).

Jeden zyskuje, inny traci

Dla podatników takie rozwiązanie jest niewątpliwie korzystne, niższe są bowiem ich obciążenia fiskalne. Łukasz Kosonowski, doradca podatkowy, menedżer w MDDP, wskazuje, że w praktyce zmniejszyła się liczba hipotek zabezpieczających wierzytelności o ustalonej wysokości. Dotyczy to m.in. wierzytelności z tytułu udzielanych kredytów, które przed zmianą mogły być zabezpieczane zarówno hipoteką zwykłą (w zakresie kwoty głównej kredytu), jak i kaucyjną (w zakresie odsetek).
– Obecnie są zabezpieczane jedną hipoteką obejmującą zarówno wierzytelności z tytułu kwoty głównej, jak i odsetek – mówi Łukasz Kosonowski.
Warto podkreślić, że dzięki temu, że nie ma już potrzeby ustanawiania dwóch rodzajów hipotek (zwykłej i kaucyjnej) na zabezpieczenie jednego zobowiązania kredytowego, zniknął też praktyczny problem dwukrotnego rozliczania PCC, co wcześniej miało miejsce.
Na zmianach tracą jednak gminy, które są beneficjentami podatku od czynności cywilnoprawnych. – Ustawodawca doprowadził de facto do zmniejszenia ich dochodów, gdyż w miejsce podatku liczonego od wartości zabezpieczenia pozostała wyłącznie niewielka kwota zryczałtowana – mówi Krzysztof Biernacki.
Zdaniem Piotra Lissa, doradcy podatkowego, partnera w RSM Poland KZWS, należy pamiętać, że zmniejszenie wpływów z PCC jest również związane ze zmniejszeniem akcji kredytowej przez banki. – W przypadku ożywienia gospodarki należy się spodziewać zwiększenia skali udzielania kredytów, a co za tym idzie także wpływów z tytułu opodatkowania hipotek – uważa Piotr Liss.

Zmiana lub zniesienie

Istotne ograniczenie wpływów z tytułu PCC, zdaniem ekspertów, stawia jednak pod znakiem zapytania sens opodatkowania hipotek. – Należy przypuszczać, że koszty administracji podatkowej związane z poborem daniny odpowiadają co najmniej istotnej części wpływów z tego tytułu – ocenia Bartosz Matusik, doradca podatkowy DLA Piper.
Również Krzysztof Biernacki zwraca uwagę na koszty. Wyjaśnia, że jeśli hipoteka nie jest ustanawiana w formie aktu notarialnego (tu płatnikiem PCC jest notariusz) – co ma często miejsce przy hipotekach będących zabezpieczeniem kredytów bankowych – podatnik powinien sam złożyć deklarację (PCC-3) i wpłacić daninę (wielu tego nie robi). – Mając na względzie fiskalny cel podatku, trudno nie zauważyć, że utrzymywanie go w obecnym kształcie nie znajduje swojego uzasadnienia – tłumaczy Krzysztof Biernacki.
Pomysły na zmiany są różne. Bartosz Matusik wskazuje, że należałoby znieść podatek od hipotek albo wprowadzić regulację, która pozwoli wymierzyć PCC współmiernie do wartości zobowiązania zabezpieczanego hipoteką, np. wartości tego zobowiązania na moment składania oświadczenia o ustanowieniu zabezpieczenia.
Natomiast zdaniem Piotra Lissa, biorąc pod uwagę to, że i tak płaci się podwójnie – raz PCC od ustanowienia hipoteki, drugi raz od jej wpisu przez sąd – być może faktycznie sensownym rozwiązaniem jest likwidacja podatku od tej czynności cywilnoprawnej.
– Biorąc jednak pod uwagę braki w kasach gminnych, obawiam się zmiany w drugą stronę, tzn. podwyższenia podatku do 0,1 proc. w każdym przypadku – uważa ekspert RSM Poland KZWS.
Jego zdaniem można też przyjrzeć się problemowi uchylania się od opodatkowania PCC. – Wykrycie ewentualnych uchybień jest tu stosunkowo łatwe, jednak kwoty, które organ podatkowy będzie mógł uzyskać, faktycznie nie przekroczą wydatków – wskazuje Piotr Liss.
Jednocześnie, jak twierdzi, znaczną poprawę ściągalności PCC mogłaby przynieść niewielka zmiana przepisów o hipotece. Wystarczyłoby bowiem, aby do dokumentów w zakresie wpisu hipoteki obowiązkowo dołączany był dowód uiszczenia podatku.

W tym przypadku sens utrzymywania PCC jest wątpliwy

Zmiany w hipotece nie pociągnęły za sobą żadnych zmian w podatku od czynności cywilnoprawnych. Przed reformą notariusze pobierali podatek od hipoteki zwykłej zabezpieczającej kwotę główną – według stawki 0,1 proc., natomiast od hipoteki kaucyjnej – 19 zł. Po zmianie hipoteka zabezpiecza wszystko, czyli zarówno kwotę główną, jak i odsetki oraz inne należności uboczne. Mamy więc w rezultacie do czynienia z wierzytelnością o wysokości nieustalonej, PCC wynosi więc 19 zł, co z uwagi na niejasność przepisów musiało przedstawić Ministerstwo Finansów w swojej interpretacji. Niewątpliwie tracą na tym budżety gmin. Należałoby się więc poważnie zastanowić nad zmianą przepisów. W przeciwnym wypadku mam wątpliwości, czy jest sens utrzymywania podatku, którego koszty poboru zapewne przekraczają przychody z samej daniny.