Przedsiębiorca musi systematycznie wpłacać w ciągu roku zaliczki na podatek dochodowy. Może jednak wybrać jeden z trzech dostępnych sposobów ich regulowania i wyliczania. Podstawowe rozwiązanie, które nie wymaga żadnego zgłoszenia i jest stosowane z mocy ustawy, to zaliczki miesięczne, wyliczane na podstawie osiągniętych przychodów i poniesionych kosztów. Inną możliwością są zaliczki uproszczone albo kwartalne. Tax Care przypomina, że wybór jednej z tych form wymaga jednak powiadomienia o tym fiskusa do 20. lutego. Dzisiaj przedstawiamy wady i zalety zaliczek uproszczonych.
Uproszczone zaliczki nie dla nowych firm
Zaliczki uproszczone są wpłacane miesięcznie – do 20. dnia miesiąca następującego po miesiącu, za który jest regulowana. Jednak ich wysokość nie jest uzależniona od faktycznego wyniku danego miesiąca, lecz dochodu osiągniętego dwa lata wcześniej. Do ustalenia wpłacanej w ten sposób kwoty bierze się pod uwagę dochód wykazany w zeznaniu złożonym w poprzednim roku, czyli w przypadku zaliczek wpłacanych w 2013 r. dochód wykazany w zeznaniu złożonym w 2012 r., a więc uzyskany w 2011 r. Jeżeli przedsiębiorca nie osiągnął jednak w 2011 r. dochodu z działalności gospodarczej albo wykazał dochód w wysokości nieprzekraczającej kwoty niepowodującej obowiązku zapłaty podatku (czyli 3091 zł), bierze pod uwagę dochód wykazany w roku poprzedzającym, czyli uzyskany w 2010 roku. Oznacza to, że taki sposób regulowania zaliczek nie jest osiągalny dla firm, które rozpoczęły działalność gospodarczą po 2010 r. lub 2011 r. lub, chociaż prowadzą działalność wystarczająco długo, to jednak nie osiągnęły wystarczającego dochodu we wskazanych dwóch latach.
Tylko na skali i podatku liniowym
Trzeba także pamiętać, że taką formę wpłacania zaliczek mogą wybrać osoby, które są opodatkowane według skali podatkowej (stawka 18% i 32%) albo 19-proc. podatkiem liniowym. Firma, która wybierze uproszczone zaliczki wpłaca miesięcznie zaliczki w wysokości 1/12 kwoty obliczonej przy zastosowaniu właściwej stawki do przyjętego dochodu z zeznania złożonego w 2012 r. (ewentualnie w 2011 r.). Po zakończeniu roku przedsiębiorca dokonuje rozliczenia w zeznaniu rocznym już na podstawie osiągniętych przychodów i poniesionych kosztów w danym roku, co wykazuje w zeznaniu rocznym składanym do 30 kwietnia. W tym terminie powinien także wpłacić różnicę wynikającą z wyliczonego podatku i wpłacanych w ciągu roku uproszczonych zaliczek (chyba, że powstanie nadpłata – wtedy do zwrotu będzie zobowiązany fiskus).
Należy w terminie poinformować fiskusa
Przedsiębiorcy, którzy chcą skorzystać z zaliczek uproszczonych muszą do 20. lutego zawiadomić o tym w formie pisemnej naczelnika urzędu skarbowego. Wybór ten będzie obowiązywał nie tylko przez cały rok, w którym został zgłoszony, ale także w kolejnych latach. Jeżeli więc ten sposób wpłacania zaliczek nie sprawdził się w praktyce lub przedsiębiorca przewiduje, że w 2013 r. jego dochód będzie niższy, w tym samym terminie powinien zawiadomić fiskusa o rezygnacji z zaliczek uproszczonych.
Dobry sposób dla rozwijających się firm
Ze względu na swoją konstrukcję zaliczki uproszczone mogą być atrakcyjnym rozwiązaniem tylko dla tych firm, których dochód z roku na rok jest wyższy. Jeżeli także rok 2013 przyniesie wyższe dochody w odniesieniu do roku 2011 (ewentualnie 2010 r.), przedsiębiorca może w ten sposób uzyskać swego rodzaju „kredyt od fiskusa”. Jeżeli jednak w ostatnim czasie spadek obrotów jest widoczny i są podstawy, by przypuszczać, że w tym roku sytuacja się nie zmieni lub pogorszy, nie warto wybierać tej formy. Warto również wziąć pod uwagę także planowane inwestycje, czyli koszty, które przedsiębiorca będzie mógł rozliczać w ciągu roku w związku z dokonywaniem firmowych zakupów. W takiej sytuacji może się okazać, że chociaż przychody w 2013 r. będę znacznie wyższe, to jednak po uwzględnieniu kosztów, dochód, czyli podstawa opodatkowania, będzie niższy niż wykazany w poprzednich latach.