Nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych pracuje Sejm. Projekt zakłada m.in. zmiany dotyczące ulgi prorodzinnej (na dzieci), kosztów uzyskania przychodów, z których korzystają twórcy, a także likwidację ulgi internetowej.
Posłowie PiS Beata Szydło i Przemysław Wipler przekonywali na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie, że zmiany proponowane przez rząd są "szkodliwe i nie do przyjęcia". Jak poinformowali, PiS będzie przeciwko temu projektowi.
Szydło wyraziła jednak nadzieję, że na posiedzeniach sejmowych komisji uda się wypracować konsensus, "który pozwoli na to, by nie odbierać ulg, ale wprowadzić takie rozwiązania w podatkach, które będą z jednej strony wspomagały politykę prorodzinną, a za drugiej strony również pomogą w trudnej sytuacji gospodarczej naszego kraju". Dlatego, jak powiedziała, PiS przygotowało szereg poprawek do tego projektu dotyczących m.in. polityki prorodzinnej.
Poprawki PiS, jak mówił Wipler, zakładają m.in., że z ulgi na wychowanie dzieci będą mogli korzystać także rolnicy oraz osoby, które rozliczają podatek w formie ryczałtu bądź w formie podatku liniowego. "Nie patrzymy czy ktoś jest przedsiębiorcą, pracownikiem, czy rolnikiem, każdy powinien mieć prawo do ulgi na wychowanie dzieci" - przekonywał poseł.
PiS chce też m.in. zachowania na obecnym poziomie ulg dla rodzin wychowujących jedno dziecko; na każde kolejne dziecko - do piątego - ulga byłaby podnoszona o połowę. Ugrupowanie proponuje, by ulga na dzieci mogła być odliczana od kwoty powiększonej o składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne, a gdyby odliczenie ulgi w całości nadal nie było możliwe, PiS proponuje bezpośredni zwrot brakującej kwoty na konto.
Partia opozycyjna uważa, że ulga na dzieci powinna być uwzględniana przez pracodawcę co miesiąc w zaliczkach podatku, tak by te pieniądze pozostawały w kieszeniach rodziców.
Według proponowanych przez rząd zmian rodziny z jednym dzieckiem, których roczny dochód przekroczy 112 tys. zł, stracą prawo do ulgi prorodzinnej. Odliczenie na trzecie dziecko ma wzrosnąć o 50 proc., a na czwarte i następne o 100 proc.
PiS chce też zachowania ulgi na internet. Jej likwidację Wipler nazwał "podziękowaniem" Donalda Tuska dla internautów za protesty w sprawie umowy handlowej ACTA.