Częstym błędem, z którym spotykają się biegli rewidenci, jest nieujawnianie w sprawozdaniach finansowych środków trwałych użytkowanych na podstawie umowy leasingu lub umów o podobnym charakterze.
Beata Dzierżanowska, biegły rewident w Baker Tilly Poland, podkreśla, że to nie tytuł umowy decyduje o jej charakterze, a zapisy umowy. Dlatego też każdorazowo należy przeanalizować zapisy umowy w celu stwierdzenia, czy umowa powinna zostać zakwalifikowana jako leasing finansowy – co pociąga za sobą konsekwencję ujęcia środka trwałego w księgach i w bilansie. W art. 3 ust. 4 ustawy o rachunkowości (t.j. Dz.U. z 2009 r. nr 152, poz. 1223 z późn. zm.) zawarte są kryteria ujmowania środków w bilansie (wystarczy spełnienie jednego z warunków, aby jednostka musiała ująć w bilansie środek trwały na podstawie tej umowy). Należy rozróżnić jednak ujęcie bilansowe i ujęcie podatkowe.

Kto wbrew przepisom ustawy dopuszcza do niesporządzenia sprawozdania finansowego, sporządzenia go niezgodnie z przepisami lub zawarcia w tym sprawozdaniu nierzetelnych danych – podlega grzywnie lub karze pozbawienia wolności do lat dwóch, albo obu tym karom łącznie

– Prawo podatkowe przewiduje inne kryteria ujęcia danej umowy jako leasing operacyjny lub leasing finansowy – podkreśla nasza rozmówczyni.
Beata Dzierżanowska dodaje, że w przypadku małych jednostek, których roczne sprawozdania finansowe nie podlegają obowiązkowi badania i ogłaszania w myśl art. 64 ust. 1 ustawy o rachunkowości, można dokonywać kwalifikacji umów leasingu według zasad określonych w przepisach podatkowych.