Obecnie Skarbu Państwa nie stać na wprowadzenie zmian w zakresie 1-proc. odpisu podatku na Kościół. Resort finansów nie dostał też nowych propozycji w tym zakresie.
W ostatnich dniach przez media przetoczyła się dyskusja na temat zastąpienia Funduszu Kościelnego dobrowolnym odpisem 1 proc. podatku na rzecz Kościoła. Ministerstwo Finansów nic o tym pomyśle – poza doniesieniami medialnymi – nie wie.
Jeśli propozycje zmian przepisów, czy to dotyczących likwidacji Funduszu Kościelnego, czy zmian podatkowych, wpłyną do MF, zostaną przeanalizowane.
– Resort finansów w swoich planach nie zakładał opracowywania tego typu regulacji – wyjaśniła nam Małgorzata Brzoza z MF.
Na początek szacunki
W budżecie państwa jest wygospodarowane średnio ok. 90 – 100 mln zł rocznie dla funduszu kościelnego. Według Elizy Skotnickiej, menedżera w Ernst & Young, biorąc pod uwagę to, że sam podatek należny od podatników rozliczających się według skali podatkowej wyniósł w 2010 r. 44 mld zł, wprowadzenie możliwości przekazania 1 proc. z tego tytułu może oznaczać wygospodarowanie z budżetu prawie 4-krotnie większej kwoty niż ta dotychczas przekazywana Kościołowi.
– W erze kryzysu gospodarczego i powiększającej się dziury budżetowej trudno z makroekonomicznego punktu widzenia wytłumaczyć takie posunięcia – ocenia Eliza Skotnicka.
Z kolei Maria Kukawska, partner w Stone & Feather Tax Advisory, uważa, że zastąpienie Funduszu Kościelnego dodatkowym, dobrowolnym 1-proc. odpisem z PIT na Kościół (na zasadach analogicznych do odpisu na rzecz organizacji pożytku publicznego) jest rozwiązaniem wartym rozważenia. Jest to inicjatywa strony kościelnej, Ministerstwo Finansów nie projektowało zatem w tym względzie żadnych przepisów ustawowych.
– Z pewnością należałoby przygotować symulację wpływu takiego rozwiązania na sytuację budżetu – sugeruje Maria Kukawska.
Eliza Skotnicka podkreśla, że wprowadzenie zmiany w obecnie rozważanym kształcie nie wiązałoby się w sposób bezpośredni z dodatkowym kosztem po stronie podatników. Przekazanie części podatku, i tak należnego od ich dochodów, to faktycznie tylko zmiana odbiorcy daniny od obywatela.
– W przypadku wprowadzenia innych mechanizmów, takich jak np. podatek kościelny, wierni, kosztem swojego dochodu rozporządzalnego, płaciliby dodatkową daninę na rzecz kościoła – tłumaczy nasza rozmówczyni z Ernst & Young.
Jednocześnie zastrzega, że patrząc w dłuższym okresie, budżet państwa musi się zbilansować. Każdemu nowemu wydatkowi muszą odpowiadać zwiększone wpływy.
– Może się więc okazać, że tylko pozornie zmiana taka będzie neutralna dla obywateli – sugeruje Eliza Skotnicka.
OPP śpią spokojnie
Wpłaty z 1 proc. podatku dla Kościoła miałyby być dodatkowymi obok tych przekazywanych na rzecz organizacji pożytku publicznego (OPP). Jednym słowem podatnicy mogliby sami rozdysponować 2 proc. swojego PIT.
Tomasz Schimanek, ekspert Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce, uważa, że pomysł wprowadzenia dodatkowego odpisu 1 proc. PIT dowodzi, że obecna możliwość dokonania odpisu na rzecz organizacji pożytku publicznego zadziałała, o czym świadczy ponad 350 mln zł przekazywanych corocznie w ten sposób przez podatników.
Sam pomysł przekazywania 1 proc. na kościoły i wspólnoty wyznaniowe nie jest nowy. Dokładnie takie rozwiązanie funkcjonuje obecnie na Węgrzech.
– Z oceną tego pomysłu w naszym wydaniu trzeba poczekać na szczegóły, bo one mają tu istotne znaczenie, co pokazały doświadczenia z 1 proc. na OPP – stwierdza Tomasz Schimanek.
Jego zdaniem plusem tego rozwiązania z punktu widzenia obywatela jest możliwość dokonania wyboru. Minusem z punktu widzenia korzystających jest niepewność takiego sposobu finansowania. Kościół nie może z góry założyć, jakie kwoty z 1 proc. dostanie.
– Nie sądzę, aby wprowadzenie tego pomysłu w życie w jakiś sposób osłabiło dotychczasowy mechanizm odpisu na rzecz organizacji pożytku publicznego – uspokaja Tomasz Schimanek.
Podatkowe wspiarcie
Każdy podatnik może również dziś wpierać Kościół. Przepisy umożliwiają przekazanie darowizny na cele kultu religijnego i wykazanie jej w rocznym zeznaniu PIT. Przy czym taka darowizna nie może przekroczyć 6 proc. rocznego dochodu podatnika. Przykładowo, jeśli podatnik w całym roku zarobi 100 tys. zł, darowizna na kult religijny nie będzie mogła przekroczyć 6 tys. zł.
Drugą możliwością jest darowizna na działalność opiekuńczo-charytatywną Kościoła. Ta może być przekazana bez limitu i w całości odliczona od dochodu w zeznaniu podatkowych. Przekazywana jest na podstawie tzw. ustaw kościelnych.
Kościelne podatki
Na koniec warto też wspomnieć o sprawie budzącej sporo kontrowersji w ostatnim czasie, a mianowicie opodatkowaniu samych księży. Wbrew powszechnym opiniom płacą oni podatki, choć rzeczywiście nie są one tak wysokie, jak np. przy opodatkowaniu dochodów z umowy o pracę rozliczanych według skali PIT.
– Księża opłacają podatek dochodowy w postaci zryczałtowanej. Wysokość podatku ryczałtowego zależy generalnie od liczby mieszkańców parafii (nie jest to zatem relacja do liczby faktycznych wiernych) – wyjaśnia Maria Kukawska.
Nasza rozmówczyni dodaje, że podatek ryczałtowy obniżany jest dodatkowo o składki na ubezpieczenia zdrowotne. Jest to zatem podatek szacowany, niekoniecznie odzwierciedlający faktyczne dochody osób duchownych.
– Osoby duchowne mają możliwość przejścia na ogólne zasady opodatkowania, ale czy i w jakim stopniu tak się dzieje – statystyki nie są znane – stwierdza Maria Kukawska.
Zazwyczaj ryczałtowe formy opodatkowania są korzystniejsze i wygodniejsze niż zasady ogólne. Natomiast jeśli osoba duchowna osiąga dodatkowo jeszcze inne przychody – np. w związku z nauczaniem religii w szkole (umowa o pracę), to przychody z tego tytułu podlegają opodatkowaniu na zasadach ogólnych (skala PIT).
Komentarze(10)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeUwazam, ze to nie jest efektywne wykorzystanie czesci naszych podatkow.
Dziwie sie, ze do tej pory utrzymujemy to "badziewie" w mocy prawnej.
Coś ci się chyba pomyliło w procentach. KK na wskutek działalności komisji majątkowej (poza wszelka kontrolą) odzyskał co najmniej 220 procent, a nie 20. Sukienkowi dokładnie o tym wiedzieli, sprzedając bardzo szybko niesłusznie otrzymane nieruchomości. Teraz widząć, że darowizny lecą na łeb na szyję starają się wyłudzić dodatkową kasę. Zgadzam się na ten jeden procent, ale nie jako odpis od podatku, lecz niech katolicy, których ponoć jest 95 procent ten 1 procent zadeklarują od razu do potrącenia ze swoich dochodów i przekazania na KK. Wtedy się okarze ile ich naprawdę jest.