Firma, która nie posiada 50 proc. udziałów w innym podmiocie, nie będzie automatycznie wyłączona z konsolidacji.
Jednym z często powtarzanych błędów w grupach kapitałowych jest ustalenie niewłaściwego zakresu jednostek, które należy objąć konsolidacją lub z niej wyłączyć.
Jacek Marczak, dyrektor w Deloitte, wyjaśnia, że zgodnie z Międzynarodowymi Standardami Sprawozdawczości Finansowej (MSSF) konsolidacją obejmuje się wszystkie kontrolowane jednostki, niezależnie od ich formy prawnej i prowadzonej działalności. W praktyce gospodarczej często tworzy się „jednostki specjalnego przeznaczenia” działające np. w formie funduszy inwestycyjnych zamkniętych czy spółek komandytowych, dla których ocena możliwości wyłączenia z konsolidacji może nastręczać trudności.
– Wynika to z faktu, że kontrola tych jednostek nie wiąże się wyłącznie z udziałem w ich kapitale, lecz np. z ponoszonym ryzykiem lub uzyskiwanymi korzyściami ekonomicznymi wynikającymi z umów innych niż statut jednostki – twierdzi Jacek Marczak.
W MSSF odpowiednie wytyczne wprowadziła interpretacja SKI-12, jednak kryteria nie są całkowicie jednoznaczne i konieczne jest każdorazowe dokonanie właściwego osądu.
Z kolei Kamila Kujawa, menedżer w Deloitte, twierdzi, że decyzję o tym, czy podmioty zależne konsolidować metodą pełną, podejmuje zarząd spółki matki biorąc pod uwagę kryterium sprawowania kontroli nad danym podmiotem.
Podejmując decyzję, czy kontrola nad jednostką jest sprawowana, spółki sugerują się prostym schematem; grupa posiada ponad 50 proc. udziałów w podmiocie – kontrola jest sprawowana, mniej niż 50 proc. – kontroli nie ma.
– Pod uwagę powinno się jednak brać także inne kryteria świadczące o faktycznym sprawowaniu kontroli – podkreśla Kamila Kujawa.
Przykładowo jeśli spółka matka jest uprawniona do powoływania albo odwoływania większości członków organów zarządzających lub nadzorczych, jest to warunek wystarczający, by mówić o sprawowaniu kontroli, nawet jeśli faktyczny udział tej spółki to jedynie 30 proc.