Urząd Skarbowy w Mińsku Mazowieckim odmówił naszej czytelniczce prawa do uwzględnienia w PIT za 2010 rok faktycznych kosztów dojazdów do pracy udokumentowanych fakturą VAT za zakup warszawskiej karty miejskiej. Ministerstwo Finansów – dzięki naszej interwencji – pozwala uwzględnić te wydatki w zeznaniu podatkowym.
Urząd Skarbowy w Mińsku Mazowieckim odmówił naszej czytelniczce prawa do uwzględnienia w PIT za 2010 rok faktycznych kosztów dojazdów do pracy udokumentowanych fakturą VAT za zakup warszawskiej karty miejskiej. Ministerstwo Finansów – dzięki naszej interwencji – pozwala uwzględnić te wydatki w zeznaniu podatkowym.
– Dojeżdżam do pracy do Warszawy PKP i komunikacją miejską w stolicy. Posiadam faktury VAT zarówno za bilety na pociąg, jak i za warszawską kartę miejską. Urzędnik z Mińska nie pozwolił mi w zeznaniu za ubiegły rok uwzględnić wydatków na kartę. Bilety PKP mogłam odliczyć – stwierdza pani Alicja Wojciechowska.
Według urzędnika od dwóch lat obowiązuje zasada, zgodnie z którą wydatki na kartę miejską nie uprawniają do odliczenia od przychodu w rocznym rozliczeniu faktycznych kosztów na dojazdy. Prawdopodobnie urzędnik dwa lata temu sam stworzył sobie taką interpretację. Nie zmieniły się bowiem przepisy ustawy o PIT (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 51, poz. 307 z późn. zm.) w tym zakresie, ani resort finansów nie wydał stanowiska potwierdzającego rację urzędnika. Wręcz przeciwnie – MF na naszą prośbę przedstawia swoje stanowisko, które jest korzystne dla czytelniczki.
– Jeżeli podatnik w celu dojazdu do pracy wykupił kartę miejską upoważniająca do korzystania z publicznych środków komunikacji i spełnione są uwarunkowania określone w art. 22 ust. 11 ustawy o PIT, to nie ma przeszkód do zastosowania w rocznym rozliczeniu podatkowym kosztów faktycznie poniesionych na dojazd do zakładu pracy wynikających z posiadanych faktur i karty miejskiej – odpowiada nam MF.
W związku z tym pani Alicja złoży korektę deklaracji za 2010 rok.
Zgodnie z art. 22 ust. 11 ustawy o PIT w przypadku wykonywania pracy z koniecznością dojazdu z innej miejscowości, jeśli zryczałtowane roczne koszty podatkowe są niższe od wydatków na dojazd do zakładu lub zakładów pracy środkami transportu autobusowego, kolejowego, promowego lub komunikacji miejskiej, w rocznym rozliczeniu podatkowym koszty te mogą być przyjęte przez pracownika lub przez płatnika w wysokości wydatków faktycznie poniesionych, udokumentowanych wyłącznie imiennymi biletami okresowymi.
– Warunkiem rozliczenia tych zwiększonych kosztów, jest brak zwrotu wydatku przez pracodawcę (chyba że pracodawca doliczy taki zwrot do przychodów pracownika) – zauważa Marcin Zawadzki, doradca podatkowy, konsultant w MDDP.
Ekspert zwraca uwagę na praktykę fiskusa, który uważa, że sformułowanie „imienne bilety okresowe” należy interpretować dosłownie – do zastosowania wyższych kosztów podatkowych uprawnia bilet, na którym określono osobę z niego korzystającą – dodatkowo musi to być bilet uprawniający do korzystania z komunikacji przez pewien okres. Tak wskazano np. w interpretacji dyrektora Izby Skarbowej w Poznaniu z 26 kwietnia 2010 r. (nr ILPB2/415-151/10-4/TR).
– W świetle aktualnej praktyki gospodarczej takie podejście wydaje się być niezasadne – w komunikacji miejskiej w dużych miastach odchodzi się bowiem od imiennych biletów na rzecz kart elektronicznych – komentuje Marcin Zawadzki.
Jednocześnie dodaje, że funkcja karty elektronicznej i imiennego biletu jest dokładnie taka sama. Różnica polega na tym, że karta jest używana wielokrotnie, a bilet służy tylko przez pewien czas. W praktyce, doładowując kartę miejską, podatnik posiada wyłącznie paragon, który nie jest traktowany przez organy podatkowe jako imienny bilet okresowy.
– Z perspektywy celowościowej więc podejście organów wydaje się w sposób niezasadny ograniczać prawa podatników mieszkających czy pracujących w miastach, w których wdrożono kartę miejską w komunikacji – stwierdza Marcin Zawadzki.
Jego zdaniem paradoksem jest fakt, że ten problem nie występuje w przypadku biletów kolejowych – przewoźnicy kolejowi do tej pory nie wdrożyli bowiem kart, lecz stosują imienne bilety okresowe, które mogą być podstawą do podwyższenia kosztów w PIT.
Ewa Opalińska, doradca podatkowy w kancelarii Gide Loyrette Nouel, cytuje wyroki sądów administracyjnych w tym zakresie. Sądy wskazały, że użyty przez ustawodawcę w ostatniej przesłance zwrot „wyłącznie” wskazuje nie tylko na to, że warunkiem koniecznym udokumentowania jest bilet imienny, ale również, że bilet tak określony nie może być zastąpiony jakimkolwiek innym biletem czy dokumentem (wyrok WSA w Gorzowie Wlkp., sygn. akt I SA/Go 494/10).
W innym orzeczeniu WSA w Gdańsku (syg. Akt I SA/Gd 255/10) wskazał, że aby uznać, iż spełniony został warunek z art. 22 ust. 11 ustawy o PIT, z treści biletu musi wprost wynikać, że uprawnia on do korzystania z właściwego środka komunikacji przez pewien okres czasu.
Według Ewy Opalińskiej, w przykładzie naszej czytelniczki ani faktura VAT za kartę miejską, ani faktura za bilety PKP nie spełniają wymogów ustawowych. Po pierwsze faktura nie jest biletem, chociaż bilet może stanowić fakturę. Według prawa przewozowego na bilecie umieszcza się nazwę przewoźnika lub organizatora publicznego transportu zbiorowego, relację lub strefę przejazdu, wysokość należności za przejazd, zakres uprawnień pasażera do ulgowego przejazdu. Faktura nie zawiera niektórych z tych pozycji.
– Z tego względu bilet wystawiony przez PKP może być uznany za dokument niezbędny do rozliczenia faktycznie poniesionych przez podatnika kosztów, ale faktura już nie – argumentuje Ewa Opalińska.
Wskazuje też, że jeśli chodzi o warszawską kartę miejską (WKM), to zgodnie z „Regulaminem przewozu osób i bagażu środkami lokalnego transportu zbiorowego w m.st. Warszawie” (uchwała nr XXX/596/2004 Rady Miasta Stołecznego Warszawy z 13 maja 2004 r. z późn. zm.), jest ona nośnikiem biletu okresowego posiadającym trwale naniesioną personalizację użytkownika.
Warszawska karta miejska stanowi imienny bilet okresowy mogący być podstawą do wykazania faktycznie poniesionych kosztów dojazdów do pracy przez podatnika, w rozumieniu art. 22 ust. 2 i ust. 11 ustawy o PIT.
Jak stwierdza nasza rozmówczyni z Gide Loyrette Nouel, problem w tym, że zapis na WKM jest zapisem elektronicznym. Zatem dzięki fakturze podatnik jest w stanie udowodnić, że w danym okresie na WKM zapisany był bilet uprawniający go do korzystania ze środków transportu na wybranej trasie. Jeżeli nie ma możliwości wykazać tego zapisu w inny sposób niż posiłkując się fakturą, absurdalne jest odmawianie podatnikom prawa do posłużenia się tym dowodem. WKM stanowi imienny bilet okresowy, a jako dowód istnienia zapisów na nim umieszczonych powinna być dopuszczona faktura.
Zatem przy uwzględnianiu faktycznych wydatków na dojazdy w rocznym PIT istotne jest jedynie, żeby w samym bilecie lub innym dokumencie z nim związanym, określona została cena biletu, a więc koszt, jaki pracownik poniósł na dojazd do zakładu pracy w ciągu roku oraz okres ważności biletu (takie stanowisko wyrażone zostało m.in. w interpretacji ne ILPB2/415-297/10-4/WS). W związku z tym – jak podkreśla Karolina Kierod, konsultant podatkowy w spółce doradztwa podatkowego Piekielnik i Partnerzy we Wrocławiu – należałoby uznać, że w przypadku posiadania przez podatnika (pracownika) indywidualnej (imiennej) karty miejskiej oraz faktury VAT za zakup biletów okresowych zakodowanych na tej karcie miejskiej podatnik ten jest uprawniony do uwzględnienia w zeznaniu rocznym kosztów uzyskania przychodów w wysokości faktycznie poniesionych kosztów dojazdu do pracy.
Karta miejska musi jednak zawierać numer, wysokość opłaty oraz okres ważności zakodowanego biletu (lub ewentualnie wydruków z automatu biletowego, zawierających te dane).
– Odmienne stanowisko należy uznać za bezzasadne – podpowiada Karolina Kierod.
Ewa Opalińska dodaje, że uznanie, iż przepisy ustawy o PIT dotyczą jedynie dokumentów papierowych, a nie elektronicznych, byłoby dyskryminujące dla podatników i nie uwzględniałoby postępu technicznego, który się dokonał od czasu wprowadzenia tych regulacji do ustawy o PIT.
Z przedmówczyniami zgadza się także Witold Widurek, menedżer w Ernst & Young, który jest zdania, że naturalne powinno być, iż organy skarbowe akceptują fakturę VAT zawierającą odpowiednie elementy imiennego biletu okresowego.
Niemniej jednak Witold Widurek przypomina, że literalne brzmienie przepisów mówi o udokumentowaniu wydatków „wyłącznie imiennymi biletami okresowymi”. W konsekwencji niektórzy urzędnicy trzymający się takiej właśnie wykładni mogą kwestionować faktycznie poniesione koszty, które podatnik chce udokumentować wyłącznie fakturą za bilety kodowane na WKM.
W takich sytuacjach – jak podpowiada Witold Widurek – poza fakturą podatnicy powinni rozważyć przedstawienie kopii karty miejskiej oraz papierowego potwierdzenia sprzedaży biletu okresowego otrzymanego przy doładowaniu karty.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama