Część gmin nie wie, jakie kryteria przyjąć przy rozpatrywaniu wniosków o odroczenie terminu płatności podatku od nieruchomości czy rozłożenie go na raty. COVID-19 może być jednym z nich, ale nie jedynym. Firmy muszą też wskazać, o jaką ulgę wnioskują.
Niektóre rady gmin podjęły uchwały, na podstawie których firmy mogą zostać zwolnione z podatku od nieruchomości przez pewien okres. Inne oprócz tego uchwaliły też odroczenia terminów zapłaty rat tej daniny. Podstawą w obu przypadkach jest specustawa o COVID-19 (art. 15p i 15q; Dz.U. z 2020 r. poz. 568). Warunkiem udzielenia tych ulg jest pogorszenie sytuacji ekonomicznej spowodowanej koronawirusem.
Kolejną opcją, jaką mają samorządy, jest udzielanie bonifikat w spłacie zobowiązań podatkowych na podstawie ordynacji podatkowej (art. 67a i 67b; t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 900; ost.zm. Dz.U. z 2020 r. poz. 695). I tu właśnie pojawia się problem. Otóż część gmin nie do końca wie, jakie mają przyjąć kryteria, rozpatrując wnioski od przedsiębiorców. Kłopoty sprawia też procedura udzielania ulg.
Ważny interes
Ordynacja podatkowa przewiduje dwa kryteria udzielania ulg, czyli odroczenie terminu płatności lub rozłożenia podatku na raty oraz umorzenie zaległości podatkowej.
Przy czym w obu przypadkach mogą podjąć takie działanie tylko wtedy, gdy chodzi o ważny interes publiczny albo interes podatnika. W praktyce oznacza to, że przedsiębiorca, składając wniosek o udzielenie jednej z takich ulg, musi wykazać, że gmina (a właściwie wójt, burmistrz lub prezydent miasta jako organ podatkowy) powinna udzielić ulgi z jednego z tych dwóch powodów. – Tu niestety nie ma żadnych twardych kryteriów – stwierdza Michał Nielepkowicz, doradca podatkowy i wspólnik w Thedy & Partners. Gminy mogą jednak przyjąć wewnętrzne wymogi udzielania wsparcia na podstawie ordynacji podatkowej. Dziś kryterium, które może decydować o ważnym interesie podatnika, jest np. pogorszenie sytuacji ekonomicznej spowodowanej przez ograniczenia związane z COVID-19.– Argumentem uzasadniającym ważny interes może być wskazanie negatywnych konsekwencji ekonomicznych dla podatnika z powodu COVID-19 (np. z powodu wprowadzonych ograniczeń w prowadzeniu działalności gospodarczej) – informuje Piotr Tomaszewski, skarbnik Bydgoszczy. Zaś Marcin Obłoza z Departamentu Komunikacji Urzędu Miasta Wrocławia wskazuje, że w jego jednostce epidemia nie jest samodzielną okolicznością warunkującą przyznanie ulgi podatkowej. – Każda sytuacja wykazana przez wnioskującego jest badana pod kątem wystąpienia przesłanek ważnego interesu podatnika oraz interesu publicznego i na ich podstawie wydawane jest rozstrzygnięcie w każdej indywidualnej sprawie – tłumaczy.
Piotr Tomaszewski przypomina, że jeśli chodzi o koronawirus, to może on być przesłanką udzielenia ulgi, lecz dopiero od momentu wprowadzenia obostrzeń związanych ze stanem epidemii. A te zostały wprowadzone rozporządzeniem ministra zdrowia z 13 marca 2020 r. w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu zagrożenia epidemicznego (Dz.U. z 2020 r., poz. 433), a następnie rozporządzeniem ministra zdrowia z 20 marca 2020 r. w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu epidemii (Dz.U. z 2020 r., poz. 491). – I od tego momentu należy utożsamiać możliwe negatywne konsekwencje dla prowadzących działalność gospodarczą – wskazuje Piotr Tomaszewski.
Gminy mogą też precyzować kryterium skutków ekonomicznych spowodowanych koronawirusem. Przykładowo, przyjąć, że udzielą ulgi, jeśli spadek przychodów miesiąc do miesiąca przekracza określony procent. Jak mówi Michał Nielepkowicz, przy wnioskach o ulgi na podstawie ordynacji podatkowej każdy przypadek jest analizowany odrębnie. – W praktyce część gmin wymaga wykazania, że nastąpił spadek przychodów, choć nie było oczekiwania, że musi on wynieść np. co najmniej 15 proc. (minimalny ustawowy warunek otrzymania przez przedsiębiorcę pomocy od państwa z tarczy antykryzysowej 1.0 – red.). Ale były też takie przypadki, gdzie wystarczyło wskazanie, że ktoś spodziewa się istotnego, np. 50-proc. spadku przychodów, chociażby na podstawie anulowania przez kontrahentów znacznej części zamówień – mówi Michał Nielepkowicz. W jego ocenie samorządy powinny również uznawać spadek obrotów o 15 proc. w kwietniu w stosunku do marca za ważny interes podatnika przemawiający za udzieleniem ulgi.
Ekspert dodaje, że najczęściej gmina żąda potwierdzenia spadku przychodów dokumentami finansowymi, a te wcale nie muszą być jeszcze dostępne. – Wtedy powinien wystarczyć opis podany przez podatnika w samym wniosku – uważa Nielepkowicz.
Jak dodaje prof. Rafał Dowgier z Katedry Prawa Podatkowego Uniwersytetu w Białymstoku, kwestię ważnego interesu publicznego lub interesu strony gminny organ podatkowy bada za pomocą wszystkich dostępnych środków dowodowych (dokumentów finansowych, oświadczeń, wyjaśnień, zeznań). – Pamiętać jednak należy, że nie każde pogorszenie sytuacji finansowej podatnika oznacza automatycznie udzielenie ulgi, która ma charakter uznaniowy. Oznacza to, że to organ podatkowy w każdym przypadku decyduje o przyznaniu preferencji – stwierdza Rafał Dowgier.
Formalności też istotne
Kryteria udzielenia ulg to kluczowa sprawa, ale nie jedyna. Ważne są też procedury. Gminy, zanim dojdą do etapu rozstrzygania, czy danemu podatnikowi przyznać ulgę, powinny domagać się spełnienia innych przesłanek. Jakich? Jak tłumaczy Piotr Tomaszewski, przedsiębiorca, składając wniosek o ulgę w spłacie zobowiązań podatkowych, musi wskazać, czy jego wniosek dotyczy udzielenia pomocy de minimis, czy pomocy publicznej. – Do wniosku, w zależności od rodzaju wnioskowanego wsparcia, podmiot starający się o nie musi dołączyć wymagane przepisami dokumenty dotyczące pomocy publicznej, w tym zaświadczenia/oświadczenia o uzyskanej pomocy, bądź że jej nie uzyskiwał wcześniej, a także m.in. sprawozdania finansowe za okres trzech poprzednich lat obrotowych – tłumaczy skarbnik Bydgoszczy. Dopiero po ich zbadaniu, a tym samym stwierdzeniu, że limit dozwolonej pomocy nie został przekroczony, organ stwierdza, czy w przypadku tego podatnika występuje ważny interes publiczny lub interes podatnika. – Każdy wniosek jest rozpatrywany indywidualnie i kończy się wydaniem decyzji, a w przypadku udzielenia pomocy de minimis również zaświadczeniem o kwocie udzielonej pomocy. Każda udzielona pomoc podlega obowiązkowi sprawozdawczemu – wyjaśnia Piotr Tomaszewski.
Której pomocy udzielić
Profesor Rafał Dowgier zwraca uwagę, że w praktyce gminy mają również problemy z określeniem, jakiej pomocy udzielić: de minimis na zasadach już wcześniej obowiązujących czy pomocy publicznej na zasadach wprowadzonych w związku z COVID-19. Przykładowo – tłumaczy ekspert – chodzi o przypadki, gdy firma złożyła w gminie wniosek o umorzenie piątej raty podatku od nieruchomości (za maj br.) na podstawie przepisów ordynacji podatkowej. Problem polega na tym, czy w tym przypadku można udzielić wsparcia w formie pomocy de minimis (na podstawie art. 67b par. 1 pkt 2 ordynacji podatkowej), czy zgodnie z tymczasowymi ramami środków pomocy państwa (co oznacza stosowanie art. 67b par. 1 pkt 3 lit. a ordynacji), jako – pomoc publiczną udzielaną w celu naprawienia szkód wyrządzonych przez klęski żywiołowe lub inne nadzwyczajne zdarzenia. Według eksperta po nowelizacji ustawy o COVID-19 – od 18 kwietnia 2020 r. – pomoc w formie ulg w spłacie zobowiązań podatkowych może być udzielana przedsiębiorcom zgodnie z warunkami zawartymi w komunikacie Komisji – tymczasowe ramy środków pomocy państwa w celu wsparcia gospodarki w kontekście trwającej epidemii COVID-19 (2020/C 91 I/01) (Dz. Urz. UE C 91I z 20.03.2020, str. 1). Podstawę do stosowania ulg stanowi więc art. 15zzzh ustawy o COVID-19, a nie art. 67b par. 1 pkt 3 lit. a ordynacji. W konsekwencji, jeżeli organ podatkowy udziela ulgi stanowiącej ten rodzaj pomocy, powinien powołać się na art. 67a ordynacji oraz art. 15zzzh ust. 1 pkt 2 ustawy o COVID-19. – Nie jest jednak tak, że przedsiębiorca może uzyskać tylko ten rodzaj pomocy. W dalszym ciągu może być stosowana na dotychczasowych zasadach pomoc de minimis – zaznacza Rafał Dowgier. Podkreśla, że przedsiębiorca ma obowiązek wskazać we wniosku, o jaki rodzaj pomocy się ubiega. – Gminny organ podatkowy jest tym wnioskiem związany. Jeśli przedsiębiorca tego nie wskaże, gmina powinna go wezwać na podstawie art. 169 ordynacji podatkowej do uzupełnienia braków formalnych podania w terminie siedmiu dni pod rygorem pozostawienia go bez rozpatrzenia – wskazuje ekspert. Podkreśla, że dopóki przedsiębiorca nie wskaże, o jaki rodzaj pomocy się ubiega, nie jest możliwe jego procedowanie. Tak więc musi on wskazać nie tylko rodzaj ulgi (umorzenie, odroczenie, rozłożenie na raty), ale także to, czy będzie ona stanowiła pomoc publiczną, a jeżeli tak, to jaką (art. 67b ordynacji). Problem w tym, że obecnie terminy procesowe zostały zawieszone. Innymi słowy podatnik może uznać, że nie jest związany siedmiodniowym terminem wskazanym przez organ i uzupełnić wniosek w innym czasie. Gmina może jednak sobie z tym poradzić. – Organ podatkowy powinien w tej sytuacji wskazać na ważny interes strony, który uzasadnia uzupełnienie wniosku w wyznaczonym terminie – mówi Rafał Dowgier.
Ekspert dodaje, że w wezwaniu do podatnika organ może go pouczyć, że jako przedsiębiorca jest on uprawniony do uzyskania ulgi, która nie jest pomocą publiczną, lecz do ulgi będącej pomocą de minimis lub innym rodzajem pomocy publicznej mającej zaradzić poważnym zaburzeniom w gospodarce. Organ powinien też wskazać, jakie dokumenty są niezbędne do tego, by wniosek był rozpoznany. Przy czym w odniesieniu do pomocy innej niż de minimis odpowiedni formularz informacji określa rozporządzenie Rady Ministrów z 29 marca 2010 r. w sprawie zakresu informacji przedstawianych przez podmiot ubiegający się o pomoc inną niż pomoc de minimis lub pomoc de minimis w rolnictwie lub rybołówstwie (Dz.U. 2010 r. poz. 312). – Na dziś akt ten nie został jeszcze znowelizowany, a zatem nie ma podstaw prawnych do stosowania innych formularzy informacji (w tym uproszczonych wskazanych w wyjaśnieniach Prezesa UOKiK) – stwierdza ekspert.