Klient zamawia napój, ale na paragonie widzi, że kupił zestaw, bo z ciastkiem. Zamiast jednej są więc dwie kwoty, a każda z inną stawką VAT. Jak to możliwe?
Część sprzedawców nie boi się ostrzeżeń Ministerstwa Finansów. Nie straszne im też wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Jeden z czytelników zamówił tego lata w Kołobrzegu kawę. Miała kosztować, zgodnie z cennikiem, 9 zł. Zdziwił się, gdy zobaczył paragon. Wynikało z niego, że kupił zestaw, na który składała się kawa oraz minibeza. Kawa kosztowała 4 zł (w tym 23 proc. VAT), a minibeza 5 zł (w tym 8 proc. VAT). Minibezy nie można było w ogóle kupić – nie było jej w ofercie restauracji.
Gdyby założyć, że restauracja sprzeda dziennie 100 takich „zestawów”, to oznacza to 56 zł „zysku” dziennie na VAT. Kwota ta wynika z 15-proc. różnicy między stawkami VAT przy sprzedaży rzekomej bezy za 5 zł.
Sztuczne zestawy
Przed sztucznym manipulowaniem przez sprzedawców podstawą opodatkowania Ministerstwo Finansów przestrzegało już dwa lata temu. W zeszłym roku na rządowym portalu Biznes.gov.pl, skierowanym do przedsiębiorców, pojawiło się kolejne ostrzeżenie. Resort finansów raz jeszcze podkreślał, że sztuczne manipulowanie ceną towaru opodatkowanego obniżoną stawką VAT, przy jednoczesnym zaniżaniu ceny towaru objętego stawką podstawową w celu osiągnięcia korzyści podatkowej, może narazić przedsiębiorcę na spór z organami podatkowymi. Można to bowiem uznać za nadużycie prawa.
Potwierdzają to także sądowe wyroki. Przykładowo, w wyroku z 2 października 2018 r. (sygn. akt I FSK 1723/16) NSA orzekł, że ustalenie na paragonie bardzo niskiej ceny napoju (ze stawką 23 proc.) i bardzo wysokiej ceny ciasteczka (z 8 proc.) byłoby nadużyciem prawa.
Z takim przypadkiem miał do czynienia nasz czytelnik – minibeza kosztowała więcej niż kawa. Co więcej, restauracja wprowadziła klienta w błąd. Czytelnik zamówił bowiem samą kawę, a nie napój z ciastkiem. Na paragonie powinna więc widnieć jedynie sprzedaż kawy z 23 proc. VAT.
Jak jest poprawnie
Problemu nie ma, gdy sprzedawca faktycznie oferuje zestaw składający się z kawy i ciastka i każdy z tych towarów wykazuje na paragonie oddzielnie, z odrębnymi stawkami VAT.
Z ostrzeżeń resortu finansów wynika, że w takiej sytuacji, jeżeli podatnik chce sprzedawać zestawy po okazyjnej cenie, powinien ceny poszczególnych towarów, składających się na zestaw, obniżyć proporcjonalnie, czyli o taki sam procent.
Przykładowo, jeśli poza zestawem kawa kosztuje 8 zł, a ciastko 5 zł (łącznie 13 zł), to oferując oba produkty w zestawie za 10 zł (a więc z upustem w wysokości 23 proc.), sprzedawca powinien na paragonie wykazać: cenę ciastka – 3,85 zł, a kawy – 6,15 zł.
Inny przykład: klient płaci za zestaw 12 zł, przy czym 9 zł to kawa (w tym 23 proc. VAT), a ciastko 3 zł (8 proc. VAT). Gdyby kupił je oddzielnie, to kawa nadal kosztowałaby 9 zł, ale za ciastko musiałby zapłacić 5 zł.
W takich sytuacjach nie dochodzi do sztucznego obniżania podstawy opodatkowania VAT.
– Jeśli organ uzna w postępowaniu, że działanie sprzedawcy jest nadużyciem prawa, to podatnik będzie musiał zapłacić VAT w wysokości, jaka byłaby należna, gdyby do nadużycia prawa nie doszło, wraz z odsetkami za zwłokę i z sankcjami VAT – ostrzegało już Ministerstwo Finansów.
Za wadliwe wystawianie paragonów mogą grozić również sankcje karnoskarbowe (na podstawie art. 62 kodeksu karnego skarbowego).