Projektowane przepisy o uproszczonych porozumieniach cenowych to bardzo dobry pomysł, ale w obecnej formie nie gwarantują przedsiębiorcom handlującym z podmiotami powiązanymi pełnej ochrony przed fiskusem.
Mówili o tym wczoraj eksperci podatkowi KPMG podczas spotkania z dziennikarzami. Dotyczyło ono zarówno oceny projektowanych przepisów o uproszczonych porozumieniach cenowych (ang. Advanced Pricing Agreements – APA), jak i problemów z obowiązującymi już od 2018 r. przepisami o limitowaniu kosztów usług niematerialnych nabywanych od podmiotów powiązanych. Zgodnie z art. 15e ustawy o CIT, jeśli koszty te przekroczą 3 mln zł rocznie, to od przychodu można odliczać tylko 5 proc. podatkowej EBITDA.
Co łączy uproszczone APA z limitem dotyczącym usług niematerialnych? Założenie jest takie, że kto zawrze z fiskusem takie porozumienie, tego w tym zakresie nie będzie obowiązywał limit dotyczący kosztów usług niematerialnych. Będzie to więc rodzaj glejtu od fiskusa, że wnioskodawca prawidłowo rozlicza się z podmiotem powiązanym i wybrał np. właściwą metodę ustalania cen transferowych – tłumaczył Piotr Wierzejski, starszy menedżer w dziale doradztwa podatkowego w KPMG w Polsce.
Co więcej, uproszczona APA ma dotyczyć także kosztów usług poniesionych w 2018 r. – Tak więc firma, która zawrze takie porozumienie w 2019 r., będzie mogła starać się o odzyskanie nadpłaconego CIT za rok ubiegły – wyjaśnił Piotr Wierzejski. Podkreślił jednak, że w praktyce nie będzie to jednak takie proste.

Chętnych jak nigdy dotąd

Ekspert przypomniał, że na uproszczone APA firmy czekają od prawie roku. Procedura w jej klasycznym kształcie jest bowiem mocno sformalizowana, kosztowna (za wniosek płaci się nawet 200 tys. zł) i długotrwała, przez co nie cieszy się dużym zainteresowaniem przedsiębiorców. Wielu z nich liczyło, że ułatwienia wejdą szybko w życie i złożone już wnioski dotyczące klasycznej APA zostaną przekształcone i będą rozpatrywane według nowej procedury.
Dlatego w grudniu 2018 r. do resortu finansów wpłynęło około 40 wniosków o wydanie APA (to liczba klasycznych porozumień zawartych przez ostatnie 8 lat).
Jednak projekt przepisów o wydawaniu uproszczonych APA został opublikowany dopiero w drugiej połowie marca br. (chodzi o projekt ustawy o rozstrzyganiu sporów dotyczących podwójnego opodatkowania oraz zawieraniu uprzednich porozumień cenowych).

Nie dla każdego

Nie wynika z niego, by uproszczone APA miały być remedium na limit dotyczący kosztów usług niematerialnych (o którym mowa w art. 15e ustawy o CIT), mimo że będą dużo tańsze (20 tys. zł) od klasycznego porozumienia.
Po pierwsze, będzie mógł o nie występować tylko odbiorca świadczenia (a nie usługodawca) i tylko przy zakupie jednej z usług o niskiej wartości dodanej lub ponoszeniu opłat za korzystanie lub prawo do korzystania ze znaków towarowych bądź know-how. Usługi o niskiej wartości dodanej są wymienione w załączniku nr 6 do ustawy o CIT i – jak podkreślał Piotr Wierzejski – wiele z nich nie jest w ogóle objęta limitowaniem na podstawie art. 15e ustawy o CIT (np. usługi w zakresie księgowości i audytu, usługi prawne, usługi w zakresie podatków).
Po drugie, na uproszczoną APA nie ma co liczyć podmiot, który zakończy już transakcję z podmiotem powiązanym lub którego rentowność jest niższa niż 1 proc. (udział dochodów w przychodach).

Problemem usługi niematerialne

Niezależnie od tego, czy uproszczone APA faktycznie ochronią podatników przed limitowaniem usług niematerialnych, nadal istnieją wątpliwości dotyczące art. 15e ustawy o CIT.
– Nie rozwiązały ich nawet wyjaśnienia opublikowane przez resort finansów 24 kwietnia 2018 r. – mówił podczas konferencji Wojciech Majkowski, dyrektor w dziale doradztwa podatkowego w KPMG w Polsce. Podkreślił, że wyjaśnienia te nie mają charakteru urzędowych objaśnień, o których mowa w art. 14a par. 1 ordynacji podatkowej, więc zastosowanie się do nich nie chroni podatnika.
To oznacza, że podatnicy szukający ochrony przed fiskusem muszą starać się o interpretacje indywidualne. Ekspert ostrzegł, że problem czeka już na etapie składania wniosku, bo dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej wzywa przedsiębiorców do podania kodu Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług (PKWiU) właściwego dla świadczonej przez nich usługi. Przy skomplikowanych transakcjach niematerialnych wcale nie jest proste i w razie ewentualnej pomyłki wyklucza korzystanie z mocy ochronnej interpretacji.
Zdaniem Wojciecha Majkowskiego nadzieję na zmianę podejścia fiskusa niesie nieprawomocny wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu z 18 grudnia 2018 r. (sygn. akt I SA/Po 763/18). Sąd nakazał urzędnikom odnosić się do celu gospodarczego transakcji, a nie do symboli PKWiU, o których nie ma ani słowa w art. 15e ustawy o CIT.
Ekspert wskazywał też na liczne rozbieżności interpretacyjne dotyczące poszczególnych usług, w tym kosztów uzyskania przychodów bezpośrednio związanych z wytworzeniem lub nabyciem przez podatnika towarów lub usług. Nie podlegają one limitowaniu, ale zdaniem dyrektora KIS chodzi tylko o takie koszty, które mają bezpośrednie przełożenie na cenę.
Według Wojciecha Majkowskiego takie podejście jest błędne, bo – jak tłumaczył – koszty mają przełożenie na marżę przedsiębiorcy, a nie na cenę. – Tę ustala rynek – wskazywał ekspert, a na potwierdzenie przywołał nieprawomocny wyrok WSA we Wrocławiu z 3 kwietnia 2019 r. (sygn. akt I SA/Wr 1246/18).
Zwrócił też uwagę na zaskakująco korzystną interpretację, z której wynika, że koszty opłat licencyjnych nie są w ogóle limitowane, jeżeli są uzależnione od obrotu firmy. Gdy takiego powiązania nie ma, wówczas – jak wynika z innych interpretacji – obowiązuje ograniczenie.
Poważnym problemem jest też limitowanie kosztów świadczeń „o podobnym charakterze”, czyli podobnych do tych, które wymieniono wprost w art. 15e ustawy o CIT (np. doradczych lub zarządczych). Tak niejasne sformułowanie daje fiskusowi dużą dowolność, pozwala ograniczać prawo do odliczania kosztów np. pośrednictwa sprzedaży.
Kłopotliwe jest też stanowisko dotyczące limitowania kosztów usług refakturowanych.
Rozbieżności interpretacyjne dotyczą także kosztów działalności w specjalnych strefach ekonomicznych. – Jeśli faktycznie podlegają one limitowaniu, to firmy działające w SSE mogą szybciej wyczerpać przyznany im limit dochodu zwolnionego z CIT – zwrócił uwagę ekspert KPMG w Polsce.
W grudniu 2018 r. do resortu finansów wpłynęło około 40 wniosków o wydanie APA