Nie pomoże unikanie odbioru pisma ze skarbówki, bo egzekucja zaległości rozpocznie się już z chwilą, gdy urzędnik zajmie samochód lub lokal.
Poprawione mają być też przepisy dotyczące egzekucji z majątku wspólnego małżonków – zakłada opublikowany wczoraj projekt nowelizacji ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Większość przewidzianych w nim zmian ma wejść w życie już 14 dni po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.
Resort finansów pracował nad dokumentem od dłuższego czasu. Nie ukrywał, że obecne przepisy mocno się zestarzały, np. „w znacznym stopniu angażują zarówno wierzycieli, jak i organy egzekucyjne w rozpatrywanie skarg składanych przez dłużników, co prowadzi do dublowania czynności procesowych”.
Organy egzekucyjne (np. naczelnicy urzędów skarbowych) często wdają się też w spory kompetencyjne, przez co postępowania się przedłużają (średnio trwają po 555 dni) i są nieefektywne. Ministerstwo postanowiło z tym skończyć.
Sprawnie i szybko
Założenie jest takie, żeby egzekucja rozpoczynała się szybciej niż dotychczas. Obecnie jest wszczynana, gdy właściwy organ otrzyma odpis tytułu wykonawczego od wierzyciela lub gdy dłużnik zostanie powiadomiony o zajęciu wierzytelności lub innego prawa majątkowego. Decyduje to, które z tych zdarzeń nastąpiło szybciej.
Po zmianach tytuły wykonawcze będą doręczane i rejestrowane w specjalnym systemie informatycznym. Niezależnie od tego dłużnikom nie pomoże już unikanie pisma ze skarbówki. Egzekucja rozpocznie się formalnie już z chwilą, gdy urzędnik zajmie ruchomość lub nieruchomość, nawet gdy dłużnik nie odebrał jeszcze odpisu tytułu wykonawczego.
Jak czytamy w uzasadnieniu, ma to zapobiec sytuacjom, w których urzędnik wie o samochodzie dłużnika, ale nie może go jeszcze formalnie zająć.
Majątek małżonków
Poprawione mają być przepisy dotyczące egzekucji z majątku wspólnego małżonków. Dziś regulują one sposób wystawienia tytułu wykonawczego, gdy oboje małżonkowie odpowiadają za dług zarówno ze swoich majątków odrębnych, jak i wspólnego.
Nowy przepis ma natomiast dotyczyć sytuacji, gdy tytuł wykonawczy wystawiony jest tylko na jednego małżonka (zobowiązanego). Wówczas egzekucja będzie mogła być prowadzona również z majątku wspólnego (czyli należącego do dłużnika i jego małżonka). W razie potrzeby wierzyciel będzie mógł potem wystawić kolejny tytuł wykonawczy – już na oboje małżonków.
Dzięki temu rozwiązaniu w tytule wykonawczym będzie uwidoczniona odpowiedzialność małżonka majątkiem wspólnym za zobowiązanie dłużnika – tłumaczy resort w uzasadnieniu.
Nadpłata lub zwrot podatku
Resort finansów chce też, aby komornicy sądowi i inne organy egzekucyjne mogli automatycznie zajmować kwoty nadpłat lub zwrotu podatku. Wierzytelności te będą zajmowane już z chwilą ich powstania, a nie z chwilą doręczenia dłużnikowi zawiadomienia o zajęciu – wynika z projektu.
Inny urząd
Zmienią się zasady dotyczące właściwości miejscowej organów egzekucyjnych. Nie będzie o tym decydować miejsce położenia majątku dłużnika, tylko miejsce jego zamieszkania lub siedziby albo miejsce siedziby wierzyciela. Jeżeli okaże się, że majątek dłużnika jest położony w innym województwie, to właściwy organ będzie mógł upoważnić tamtejszych urzędników do egzekucji.
Bez dublowania
Zniknie też kolejna zmora zarówno wierzycieli, jak i urzędników. Chodzi o sposób rozpatrywania zarzutów do prowadzonej egzekucji. Obecnie są one wnoszone do organu egzekucyjnego, który rozpatruje je po uzyskaniu stanowiska wierzyciela (z wyjątkiem zarzutu stosowania zbyt uciążliwego środka egzekucyjnego).
Postępowanie jest przez to nieefektywne, bo zarzuty dłużnika musi najpierw rozpatrzyć wierzyciel (w dwóch instancjach), a następnie organ egzekucyjny (także w dwóch instancjach), mimo że jest w tym zakresie związany stanowiskiem wierzyciela. Potem spór trafia na wokandę sądową, gdzie także postępowanie jest dwuinstancyjne.
MF chce, aby wierzyciel rozpatrywał tylko zarzuty dotyczące bezpośrednio należności pieniężnej. Natomiast pozostałe, np. dotyczące umorzenia całego postępowania albo skargi na czynności urzędników, trafiałyby od razu do organu egzekucyjnego.
To nie koniec zmian
Wciąż natomiast nie zakończyły się prace nad innym projektem zmian, dotyczącym tej samej ustawy – o postępowaniu egzekucyjnym w administracji oraz niektórych innych ustaw (UB14). Pisaliśmy o nim m.in. w artykule „Horrendalne opłaty bez zmian jeszcze przez półtora roku” (DGP nr 210/2018).
Projekt jest odpowiedzią na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 28 czerwca 2016 r. (sygn. akt SK 31/14). Trybunał zakwestionował wówczas brak w przepisach maksymalnej wysokości opłaty za czynności egzekucyjne oraz opłaty manipulacyjnej. Za niekonstytucyjny uznał także brak możliwości ich obniżenia, gdy dłużnik dobrowolnie zapłaci i postępowanie zostanie umorzone.
MF zaproponowało więc zmianę całego systemu wyliczania opłat egzekucyjnych. Miałyby one stanowić 10 proc. wyegzekwowanej należności, ale nie więcej niż 40 tys. zł. Dziś wahają się one od 4 proc. do 10, natomiast nie ma górnej granicy, przez co opłata może wynosić nawet miliony złotych.
Resort chce też, aby opłata manipulacyjna nie była już naliczana procentowo (dziś jest to 1 proc. egzekwowanych należności), ale kwotowo, od każdego tytułu wykonawczego. Ma wynosić 40 zł przy wszczęciu postępowania i być podwyższana do 100 zł z chwilą wszczęcia egzekucji.
Wyrok TK zapadł w czerwcu 2016 r., ale nadal projekt nowelizacji w tym zakresie nie trafił do rozpatrzenia przez Radę Ministrów.
Etap legislacyjny
Projekt nowelizacji ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji oraz niektórych innych ustaw (UD326) – w konsultacjach