Ustawodawca nie ukrywa, że split payment może nieść za sobą obniżenie płynności finansowej firm. Istota tego mechanizmu sprowadza się bowiem do takiego podziału płatności, zgodnie z którym część zapłaty odpowiadająca kwocie podatku od towarów i usług zostanie ulokowana na rachunku VAT prowadzonym nieodpłatnie przez banki. Do dyspozycji przedsiębiorcy pozostaje zatem zapłata równa kwocie netto, czyli pomniejszona o wartość podatku. Dostęp do środków zgromadzonych na rachunku VAT zostanie bowiem ograniczony. Od 1 lipca o podziale płatności zdecyduje nabywca. Niewykluczone, że już w 2019 roku split payment stanie się obowiązkowy.
Split payment dobrowolny dla nabywcy
„Dlaczego wyłączną inicjatywę ws. podziału płatności pozostawiono nabywcy? Taka sytuacja z automatu zobowiązuje sprzedawcę”- pisze poseł Krzysztof Sitarski w zapytaniu do Ministerstwa Finansów (zapytanie nr 6429 w sprawie prowadzenia kont w mechanizmie podzielonej płatności dla środków z rozliczeń podatku od towarów i usług z dnia 22 grudnia 2017 roku). Resort w odpowiedzi na pytanie posła uzasadnia, że nabywca pozostaje „słabszą” stroną transakcji, która zależna jest od uczciwości dostawców. Podział płatności ma być dla niego formą ochrony przed praktykami nieuczciwych kontrahentów i gwarantem bezpieczeństwa związanym chociażby z tzw. karuzelami vatowskimi.
„Nabywca towarów i usług może być nawet nieświadomie wykorzystany przez nieuczciwego dostawcę towarów lub usług do mechanizmu wyłudzeń VAT i zasadne jest, aby to właśnie nabywca mógł mieć możliwość zabezpieczenia się przed działaniami nieuczciwych kontrahentów” – czytamy w odpowiedzi Ministerstwa Finansów.
Problemy z płynnością finansową
Decyzja nabywcy o podziale płatności w dużej mierze może odbić się na sytuacji finansowej firm, czego nie ukrywa ustawodawca w uzasadnieniu noweli o VAT. Na spłatę bieżących zobowiązań dostawca będzie miał do dyspozycji kwotę obniżoną o podatek VAT. Środki odpowiadające kwocie podatku zgromadzone na rachunku będą mogły trafić wyłącznie do kolejnego dostawcy w ramach podzielnej płatności. Niewykluczony jest też transfer tych środków na rachunek bankowy firmy prowadzony w ramach działalności gospodarczej. Ustawodawca jasno jednak wylicza przypadki, w jakich taki przelew może być dokonany. Przede wszystkim, to organ skarbowy na wniosek podatnika musi wyrazić zgodę na wykorzystanie środków z rachunku VAT. Co więcej, to właśnie skarbówka zdecyduje o kwocie z tego rachunku, którą dostawca będzie mógł dysponować.
Nabywcy łatwiej podejmą decyzję
Przepisy o split payment zawierają także zachęty dla tych podatników, którzy podejmą decyzje o dobrowolnym stosowaniu mechanizmu podzielonej płatności. Ustawodawca gwarantuje m.in. rezygnację z wymierzania karnych odsetek za zaległości podatkowe kontrahenta dla nabywców, którzy podzielą płatność. Mogą oni liczyć także na szybszy zwrot VAT (25 dni).
- Ustawa o VAT faktycznie nie nakłada na nabywcę obowiązku zapłaty za fakturę w formie podzielonej płatności. W praktyce może on jednak zostać do tego zmuszony, bowiem zapłata w formie Split Payment jest najprostszym sposobem na uwolnienie środków „zablokowanych” na rachunku VAT i w konsekwencji utrzymanie płynności finansowej -– mówi Tomasz Tekieli, projektant systemów Comarch ERP
Z całą pewnością sprzedawcy będą starali się nakłonić swoich odbiorców do zapłaty zwykłym przelewem. Choć najprostszym sposobem jest zawarcie takiej klauzuli w umowie, to jednak jej ważność jest dyskusyjna.
Dużą popularność może zdobyć system rabatowania odbiorców, którzy nie tylko płacą przed terminem płatności, ale i zwykłym przelewem. Najczęściej jednak będzie chyba stosowana zasada, że jeśli ufam swojemu kontrahentowi to nie płacę mu w systemie podzielonej płatności, aby również takiej płatności nie otrzymać – dodaje ekspert.
Więcej na ten temat przeczytasz w publikacji "Split payment - podzielona płatność">>>