Do dyskusji w drugiej części redakcyjnej debaty zasiedli przedstawiciele biznesu i doradcy podatkowi. Oceniano efekty dotychczasowych działań uszczelniających system VAT. Padły też postulaty konkretnych uproszczeń
ikona lupy />
Tomasz Grunwald, doradca podatkowy, partner, szef zespołuds. VAT w KPMG w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna
25 LAT VAT
W tym roku mija 25 lat od wdrożenia przepisów VAT w Polsce. Czy z perspektywy czasu można powiedzieć, że dobrze się stało? Czy jednak lepszy byłby podatek obrotowy?
ikona lupy />
Michał Kanownik, prezes ZIPSEE / Dziennik Gazeta Prawna
tomasz grunwald: Pierwsze lata funkcjonowania VAT nie były dla przedsiębiorców łatwym okresem. Fiskus nie postrzegał wtedy odliczania podatku naliczonego i zwrotów nadwyżki jako elementów konstrukcji podatku. Uważał, że podatek trzeba naliczyć od całej wartości towaru, a odliczanie podatku naliczonego traktować jako preferencję, którą można przyznać lub odebrać. Przedsiębiorcy byli też skazani na ustawę krótszą, ale nierozstrzygającą wielu kwestii technicznych, a nie mogli się jeszcze odwoływać się do Trybunału Sprawiedliwości UE. Do tego sankcja w VAT na początku wynosiła pięciokrotność podatku, potem czterokrotność, jednokrotność, a nie jak teraz 30 proc. Była więc olbrzymia.
Poza tym, ogólnie mówiąc, królowały kody statystyczne. Kluczem do zastosowania stawki nie był rodzaj towaru, ale to, do jakiego kodu statystycznego towar był przypisany. W praktyce więc władzę nadawania stawki VAT miał Główny Urząd Statystyczny.
Z drugiej jednak strony istniały zakłady pracy chronionej, które mogły odliczać cały podatek naliczony, ale nie musiały płacić podatku należnego. W latach 90. mieliśmy więc wysyp takich zakładów. To było bardzo ciekawe zjawisko społeczne, jak wielu niepełnosprawnych nagle się zaktywizowało. Taki był początek VAT.
ikona lupy />
Dorota Kosacka, doradca podatkowy, członek zarządu DK Doradztwo / Dziennik Gazeta Prawna
michał kanownik: Zgadzam się, że początkowy okres funkcjonowania podatku od towarów i usług nie był łatwy. Wprowadzenie ustawy o VAT było bowiem pewne. Ostatnie 25 lat stosowania tych przepisów w praktyce było okresem uczenia się na własnych błędach. Trzeba się zgodzić z tezą, że obecna ustawa, która przeszła kilkadziesiąt nowelizacji, stała się niejasna i skomplikowana, przez co stwarza możliwości obchodzenia przepisów. Gdybyśmy pisali pierwszą ustawę, mając za sobą taki bagaż doświadczeń jak teraz, byłaby ona znacznie lepsza.
Oczywiście można zacząć teraz dyskusję, czy nie lepiej wprowadzić podatek obrotowy. Nie jestem jednak zwolennikiem takich rozwiązań. Nie żyjemy na bezludnej wyspie, musimy stosować regulacje unijne. Niewątpliwie jednak warto rozmawiać o kierunkach zmian. Być może, gdy spotkamy się za 25 lat, to nie będziemy dyskutować już o VAT, ale o zupełnie nowej konstrukcji.
tomasz grunwald: Polska ustawa musi być zgodna z dyrektywą unijną. To oznacza, że nawet gdyby powstał nowy akt prawny, musiałby on zawierać w istotnym stopniu te same rozwiązania, które przewidują dzisiejsze przepisy. Jedyne, co można byłoby zmienić gruntownie, to inaczej poukładać artykuły i być może poprawić nieco język tego dokumentu.
ikona lupy />
Piotr Ciski, dyrektor zarządzający Sage w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna
dorota kosacka: W momencie wprowadzenia podatku od towarów i usług nie było lepszego pomysłu. VAT miał być nowoczesnym systemem, który zastąpi podatek obrotowy.
Jest on oczywiście korzystny dla budżetu państwa, ale bardzo ryzykowny dla podatnika. Z założenia bowiem miał być podatkiem od wartości dodanej, co oznacza, że jeżeli przedsiębiorca kupi towar za 100 tys. zł, a sprzeda go za 120 tys. zł, to VAT powinien zapłacić tylko od 20 tys. zł. W praktyce wygląda to inaczej, zdarza się bowiem, że podatnik musi zapłacić VAT od całej kwoty, np. gdy sprzedający nie jest zarejestrowany jako podatnik VAT, albo gdy kupujący nieświadomie weźmie udział w transakcji karuzelowej. Wówczas fiskus nie pozwala odliczyć podatku naliczonego.
Dlatego, myśląc o uszczelnianiu systemu, trzeba pamiętać o uczciwych podatnikach. Może się bowiem okazać, że to właśnie oni nie poradzą sobie ze zmianami, w odróżnieniu od podmiotów działających w mafijnych strukturach.
Zastanawiam się jednak, czy era podatku od towarów i usług w takim kształcie, jaki dziś znamy, już się nie kończy.
Od 14 lat Polska jest członkiem Unii Europejskiej, dzięki czemu korzystamy ze swobody przepływu towarów i usług. Jednocześnie ta swoboda przyczyniła się do rozszczelnienia systemu podatkowego, co wynika głównie ze stosowania stawki proc. w transakcjach wewnątrzwspólnotowych. W tym bowiem leży przyczyna pojawienia się karuzel podatkowych. W ostatnich dwóch – trzech latach obserwujemy intensywne uszczelnianie systemu. Czy przedsiębiorcom pomaga to w prowadzeniu biznesu, czy zamiast uszczelniania oczekiwaliby teraz zapowiadanych przez resort finansów uproszczeń?
ikona lupy />
Bartłomiej Kołodziej, zastępca dyrektora departamentu podatkuod towarów i usług w Ministerstwie Finansów / Dziennik Gazeta Prawna
piotr ciski: Obsługujemy w Polsce 80 tys. małych i średnich przedsiębiorstw, dlatego wiemy, że każda zmiana w VAT mocno wpływa na biznes naszych klientów. Oczywiście przedsiębiorcy po pewnym czasie są w stanie przyzwyczaić się do każdego systemu, nawet bardzo skomplikowanego. Nie lubią jednak być zaskakiwani zmianami. Wówczas bowiem, zamiast skupiać się na biznesie, muszą angażować większe siły do przystosowania się do nowych przepisów.
Ważne jest też, jaki wpływ na działalność mają te zmiany. Od początku roku wszyscy czynni podatnicy VAT mają obowiązek comiesięcznego przesyłania JPK_VAT. To oznacza, że do fiskusa trafiają nie tylko agregowane dane, ale też dotyczące pojedynczych transakcji czy konkretnych przepływów finansowych przedsiębiorstwa. Rząd twierdzi, że to zwiększyło wpływy z VAT. Czy zatem potrzebny jest mechanizm podzielonej płatności? Dla małych firm może to oznaczać utratę płynności. To, czego brakuje mi w tym systemie, to zachęty do jego stosowania, bo obecnie dla przedsiębiorców z sektora MSP może on być tylko kłopotem.
michał kanownik: Przedsiębiorcy z naszej branży – elektronicznej – traktowali wprowadzane zmiany uszczelniające jako inwestycję. Wiedzieliśmy, że przez pewien czas będzie trudno, a firmy będą odczuwały konsekwencje walki z wyłudzeniami. Jednak potem, gdy rynek oczyści się z oszustów, będzie można normalnie prowadzić biznes.
W pewnym momencie będzie jednak czas na zwrot z tej inwestycji, czyli upraszczanie systemu. Mam nadzieję, że zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Finansów jesteśmy w przededniu takich zmian.
Odnosząc się do tego, co powiedział pan Piotr Ciski, nie jestem zwolennikiem straszenia spadkiem płynności finansowej przy przelewach w mechanizmie split payment. To również jest koszt inwestycji. Naszym zdaniem podzielona płatność pozwoli oczyścić rynek z dużych oszustów podatkowych. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że nie da się w ogóle zrezygnować z uszczelniania, ale mamy nadzieję, że będzie ono wprowadzane razem z uproszczeniami.
dorota kosacka:Zgadzam się z tym, że zmiany uszczelniające przynoszą korzyści podatnikom. Oczywiście wymuszają dodatkowe obowiązki, np. związane z koniecznością przesyłania JPK_VAT, ale gdy rynek oczyści się z oszustów, biznes będzie mógł funkcjonować zupełnie inaczej.
Dzięki JPK okazało się na przykład, że kontrahent, z którym przez półtora roku współpracował nasz klient, nie odprowadzał VAT do urzędu skarbowego. Dotychczas nasz klient nie wiedział o tym, nie miał nawet możliwości zweryfikowania tego. Dopiero wprowadzenie JPK i baz podatników, które pozwalają sprawdzić, czy kontrahent jest czynnym podatnikiem VAT, umożliwia eliminowanie oszustów.
Dlatego, jeżeli chodzi o uszczelnianie, jak najbardziej jestem na tak. Moim zdaniem jednak jest to eksperyment, bo nie wiadomo, które z wprowadzonych instrumentów się sprawdzą, które za bardzo obciążą podatników. Myślę też, że jest już najwyższy czas na uproszczenia, np. w zakresie stawek VAT i rozliczeń transakcji łańcuchowych.
tomasz grunwald: Nie do końca się zgadzam. Oczywiście w wielu kwestiach można wskazać uproszczenia korzystne dla wszystkich przedsiębiorców, jak możliwość odliczania VAT na bieżąco z faktur otrzymanych znacznie wcześniej, bez korygowania poprzednich rozliczeń. Nie wiem zresztą, dlaczego dzisiaj przy istniejącym obowiązku składania JPK nie zostało to jeszcze wprowadzone. Jednak obawiam się, że w powszechnym odbiorze część przedsiębiorców przez pojęcie uproszczeń może rozumieć preferencje lub specyficzne uregulowania dla własnej branży, np. szczególny moment powstania obowiązku podatkowego. Jeżeli tak miałoby wyglądać uproszczenie, to system będzie się tylko komplikował. Widać to z perspektywy dotychczasowych zmian, gdzie przez lata funkcjonowania ustawy zwiększyła ona swoją objętość kilkukrotnie. Natomiast co do zachęt i bezpośrednich korzyści ze stosowania split paymentu, to są moim zdaniem marginalne. Można nawet zażartować, że największą korzyścią kupującego jest przyjemność, jaką będzie miał z zablokowania kontrahentowi równowartości podatku na rachunku VAT.
Jeżeli chodzi o uszczelnianie systemu i większe wpływy z VAT, to pojawia się teza, iż jest to w dużej mierze efektem wprowadzenia JPK. Mam co do tego wątpliwości, bo jeżeli oszust wystawia fakturę, której nie ewidencjonuje, to nie wykaże jej też w JPK. Teoretycznie fakturę taką powinno dać się wyłowić w JPK po stronie kupującego, ale nie wiem, czy przy obecnym stopniu automatycznej kontroli plików JPK przez aparat skarbowy jest on w stanie w ogóle te informacje pod takim kątem zweryfikować. Moim zdaniem głównym powodem ograniczenia wyłudzeń jest wprowadzenie przepisów karnych i większa efektywność służb skarbowych.
michał kanownik: Mówiąc o uproszczeniach, nie myślę o ulgowym traktowaniu ani specjalnych przywilejach dla branży, ale o rozwiązaniach systemowych. Na przykład o zapowiadanej przez MF rezygnacji z deklaracji VAT.
Jeżeli natomiast chodzi o JPK, to oczywiście jest pytanie, czy administracja skarbowa jest w stanie przetworzyć tę ilość informacji i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Jestem jednak przekonany, że JPK działa, bo fiskus szybciej dostaje informacje, które dotychczas mógł pozyskać dopiero w trakcie kontroli.
Nie mogę natomiast się zgodzić z tezą, że split payment nie daje żadnych korzyści. Szczególnie ważne dla firm z mojej branży jest to, aby w razie wątpliwości co do kontrahenta można się było zabezpieczyć przed odpowiedzialnością za nieuregulowane przez niego zobowiązania.
ikona lupy />
dr Iwona Cieślak, adiunkt w Katedrze Rachunkowości Akademii Leona Koźmińskiego / Dziennik Gazeta Prawna
bartłomiej kołodziej: Oczywiście każdy przedsiębiorca patrzy na uproszczenia przez pryzmat swojego biznesu. Jest to w pełni zrozumiałe. Jednak nie tylko o to chodzi, tzn. nie chodzi o uproszczenia rozumiane jako typowe ulgi podatkowe, ale przede wszystkim o uproszczenie przepisów w zakresie VAT oraz likwidację nieefektywnych rozwiązań. Dlatego też rozpoczęliśmy konsultacje podatkowe w tym zakresie i zachęcam wszystkich do przesyłania propozycji.
Odniosę się też do zarzutów dotyczących split paymentu. Oczywiście mechanizm podzielonej płatności niesie ze sobą pewne ograniczenia. Trzeba jednak pamiętać, że umożliwia on uczciwym podatnikom istotne zminimalizowanie ryzyka podatkowego. Przede wszystkim chodzi o to, aby stworzyć podatnikom jednakowe warunki gry rynkowej. Gdy kilka lat temu powstawała koncepcja należytej staranności, nie wszyscy przedsiębiorcy zdawali sobie sprawę z konieczności weryfikowania kontrahenta, także pod kątem konsekwencji podatkowych. Dziś rzeczywistość jest zupełnie inna, tworzymy odpowiednie narzędzia, mamy też opracowaną metodykę w zakresie oceny dochowania należytej staranności przez nabywców towarów w transakcjach krajowych. Mam nadzieję, że będzie ona pomocna i będzie ewoluowała wraz z rozwojem rynku.
Jeżeli chodzi natomiast o JPK, to informacje z plików są na bieżąco przetwarzane, a administracja skarbowa korzysta z informacji, a także uczy się – aby coraz lepiej wykorzystywać pozyskiwane informacje. Cel jest też taki, aby podatnik nie musiał czekać na informację zwrotną, np. aby dopiero po kilku latach, aż przyjdzie kontrola, uzyskał informacje, że w swoich ewidencjach ma nieprawidłową fakturę powiązaną być może z jakimś oszustwem podatkowym. Już dzisiaj podatnicy otrzymują szybko informacje zwrotne o zidentyfikowanych nieprawidłowościach.
A gdyby miał pan położyć na jednej szali przepisy karne, a na drugiej szali JPK, to co bardziej zdecydowałoby o efektach uszczelniania?
bartłomiej kołodziej: Nie stawiałbym pytania w ten sposób. VAT jest podatkiem w dużej mierze technicznym, prowadzenie ewidencji podatkowych jest konieczne i wymaga też odpowiedniego poziomu staranności, profesjonalizmu. Wszystkie elementy systemu więc są potrzebne i muszą ze sobą współdziałać.
dorota kosacka: Do dwóch elementów, które padły w pytaniu, dodałabym trzeci – szybkość działania organów podatkowych. Nie jest tajemnicą, że firmy zamieszane w transakcje karuzelowe działały 3–6 miesięcy. Jeżeli fiskus chciał znaleźć i ukarać firmy dopiero po kilku latach, było to już niemożliwe.
iwona cieślak: Cała nasza dyskusja skupia się na sferze makroekonomicznej, czyli jak to może wpłynąć na budżet państwa, jak uszczelniać, żeby ograniczyć funkcjonowanie mafii podatkowych. My jednak uczymy studentów tego, że podstawą w prowadzeniu biznesu jest etyka. Ważna jest też świadomość społeczna i zaufanie do państwa. Jeżeli te trzy elementy będą współgrały, to narzędzia kontrolne będą sprawą wtórną.
piotr ciski: Wychodzę z założenia, że podatnicy są uczciwi. Zwróciłbym jednak uwagę na to, że przedsiębiorcy muszą ponosić coraz większe koszty, by spełnić wymogi fiskusa. Dlatego ważne jest, aby w zamian dostawali wsparcie. Dotyczy to chociażby wprowadzonego niedawno systemu podzielonej płatności. Przedsiębiorca musi wiedzieć, jakie wiążą się z tym zagrożenia.
Wspomniane JPK, split payment to krok w kierunku automatyzacji rozliczeń. Czy nie doprowadzi to kiedyś do sytuacji, że księgowy, a nawet doradca podatkowy, będzie zbędny?
tomasz grunwald: Zaryzykuję tezę, że w odniesieniu do części przedsiębiorców tych ze stosunkowo prostym biznesem to całkiem realne. Skoro MF zbiera informacje z JPK, to może w jakiejś perspektywie czasu powinno też przesyłać informacje, ile podatku należy zapłacić? To byłoby duże uproszczenie i zdjęłoby z podatnika odpowiedzialność za rozliczenia podatkowe.
michał kanownik: Jako przedstawiciel sektora nowych technologii cieszę się, że mówimy o cyfryzacji rozliczeń podatkowych i to nie w kategoriach, czy je wprowadzić, lecz kiedy. Trzeba jednak pamiętać, że na to musi być przygotowana nie tylko administracja skarbowa, ale i podatnicy. Tymczasem na mapie Polski jest jeszcze sporo białych plam, jeżeli chodzi o zasięg internetu. Nadal też mamy wielu przedsiębiorców, szczególnie w mniejszych miejscowościach, którzy nie są za pan brat z nowymi technologiami, a do rozliczeń nie wykorzystują systemów finansowo-księgowych. Przed Ministerstwem Finansów jest więc jeszcze dużo pracy i nie chodzi tylko o zmiany w prawie, ale też o edukację i stwarzanie możliwości finansowych do przejścia na technologię cyfrową.
Na koniec chciałabym spytać przedstawiciela MF o plany dotyczące podawania numeru NIP na paragonie. Taki projekt powstał, ale prace nieoczekiwanie utknęły w miejscu. Na jakim są teraz etapie? I drugie pytanie, czy MF rozważa, w ramach zmian uszczelniających, wprowadzenie docelowo faktur online?
bartłomiej kołodziej: Prawdopodobnie nie będzie potrzeby wprowadzania systemu wysyłania odrębnie poszczególnych faktur do repozytorium MF, bo potrzebne informacje będzie można uzyskać poprzez JPK. Tak jak wspomniałem, dane są analizowane, cały czas uczymy się tego systemu.
Jeżeli chodzi o pierwsze pytanie, to analizujemy to rozwiązanie.