W ubiegłym roku straciliśmy na oszustwach i działalności szarej strefy 25 mld zł potencjalnych wpływów z VAT.
To nawet o kilkanaście miliardów mniej niż zakładały wstępne szacunki firmy doradczej PwC i fundacji CASE. Eksperci obu organizacji tłumaczyli, że ich dane są oparte na metodyce, która z założenia nie może uwzględniać zmiennej sytuacji makroekonomicznej. Ta zaś w ubiegłym roku była dość dobra, co wpłynęło na wyniki budżetu. MF liczył lukę (czyli różnicę między potencjalnymi wpływami z VAT a faktycznymi), opierając się na wskazówkach Komisji Europejskiej.
Z opublikowanego sprawozdania wykonania bud- żetu za 2017 r. wynika, że ubiegłoroczne dochody z VAT wzrosły o ponad 13,3 mld zł w porównaniu do kwoty zakładanej pierwotnie w budżecie.
Dodatkowo – w stosunku do 2016 r. – fiskus wyegzekwował ponad 30,2 mld zł więcej podatku. Z tego za blisko 11 mld zł odpowiadać ma tzw. compliance effect (lepsze przestrzeganie obowiązujących przepisów przez podatników).
MF nie ma wątpliwości, że za wzrostem dochodów z VAT stoi nie tylko dobra sytuacja gospodarcza czy większa świadomość prawna u przedsiębiorców, ale też tzw. działania uszczelniające. Chodzi przede wszystkim o rozszerzenie w 2017 r. obowiązku składania co miesiąc plików JPK_VAT na średnich i małych przedsiębiorców. Pomogły też przepisy pakietów: paliwowego i przewozowego, większa skuteczność kontroli prowadzonych przez Krajową Administrację Skarbową oraz tzw. duża nowelizacja VAT. Od zeszłego roku praktycznie zlikwidowała ona rozliczenia kwartalne, zaostrzyła zasady dotyczące rejestracji podatników VAT oraz objęła mechanizmem odwrotnego obciążenia handel dyskami twardymi i procesorami. – Wciąż jednak istnienie duża przestrzeń do poprawy ściągalności VAT w przyszłości – uważa MF.