Punkty wymiany walut nie będą musiały kupować od 1 kwietnia 2018 r. kas rejestrujących. Poinformowało o tym Ministerstwo Finansów w komunikacie.



Na problem wskazywaliśmy jako pierwsi w artykule „Kantory wrobione w kasę” (DGP nr 13/2018). W rozporządzeniu z 20 grudnia 2017 r. (Dz.U. z 2017 r. poz. 2454) minister finansów nałożył bowiem obowiązek stosowania kas na podmioty, które świadczą usługi wymiany walut, ale nie działają jako banki i spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe.
Wywołało to duże zaskoczenie kantorów, które wskazywały, że nie wiadomo nawet, jaką kwotę miałyby nabijać na kasę. Branża sygnalizowała, że w Polsce nie ma kas, które umożliwiałyby wprowadzanie cen z dokładnością do czterech znaków po przecinku, a takie są notowania kursów walut (także oficjalne kursy NBP). Przepisy o kasach mówią jedynie o dwóch miejscach po przecinku.
Zwracały też uwagę, że już dziś prowadzą szczegółową ewidencję na podstawie prawa dewizowego i fiskus może na jej podstawie określić, czy prawidłowo rozliczają się z podatków.
Z uwagi na te wątpliwości resort zapewnił, że do końca 2018 r. kantory będą nadal zwolnione z nowych obowiązków, a rozporządzenie z 20 grudnia 2017 r. zostanie znowelizowane.