Utworzenie europejskiej listy rajów podatkowych to efekt prac, jakie toczyły się w UE nad zbudowaniem spójnego systemu, który pozwoli na efektywną identyfikację państw trzecich niespełniających standardów w zakresie dobrego zarządzania - mówi Józef Banach radca prawny w InCorpore Banach Szczypiński Partnerzy.
ikona lupy />
Józef Banach radca prawny w InCorpore Banach Szczypiński Partnerzy / Dziennik Gazeta Prawna
Bruksela opublikowała unijną listę rajów podatkowych. Znalazło się na niej 17 państw i terytoriów zależnych (choć pierwotnie mówiło się nawet o 90). Czemu Wspólnocie tak zależało na jej stworzeniu? Czy dotychczas funkcjonujące wykazy krajowe już nie wystarczały?
Utworzenie europejskiej listy rajów podatkowych to efekt prac, jakie toczyły się w UE nad zbudowaniem spójnego systemu, który pozwoli na efektywną identyfikację państw trzecich niespełniających standardów w zakresie dobrego zarządzania.
Jeśli chodzi o krajowe listy rajów podatkowych, to znaczące rozbieżności w procedurach umieszczania na nich terytoriów wskazywały jednoznacznie na potrzebę wypracowania spójnych zasad, a także wspólnych środków ochronnych. Dotychczasowa sytuacja, w której funkcjonują różne krajowe kryteria oceny rajów podatkowych naraża międzynarodowy biznes na dużą niepewność w stosowaniu prawa i dodatkowe obciążenia administracyjne. Co więcej, niekonsekwentne podejście państw członkowskich oznacza również sprzeczne informacje na temat oczekiwań UE dotyczących dobrego zarządzania w kwestiach podatkowych.
Od publikacji listy minęło zaledwie kilka dni, a już wobec Brukseli padło wiele zarzutów o hipokryzję. Komentatorzy zarzucają jej m.in., że na liście znalazło się tylko 17 jurysdykcji, choć państw i terytoriów podejrzanych dla fiskusa jest znacznie więcej. Głośno mówi się też o tym, że na wykazy powinny trafić cztery kraje unijne. Faktycznie byłoby to uzasadnione?
Pozytywnie należy ocenić wstrzemięźliwość UE w umieszczaniu krajów i terytoriów na czarnej liście, szczególnie w odniesieniu do tych, które postanowiły współpracować i zobowiązały się spełnić określone przez Brukselę kryteria, w tym transparentności i wymiany informacji. Celem tych działań nie powinno być przecież zablokowanie współpracy gospodarczej, lecz uniemożliwienie unikania lub uchylania się od opodatkowania. Zarzuty czynione pod adresem UE, że na liście brak jest określonych państw, w tym niektórych unijnych, wskazuje tylko na brak elementarnej wiedzy na ten temat i niezrozumienie materii (czarna lista z zasady obejmuje tylko państwa trzecie). Oczywiście należy oczekiwać, że w stosunku do tych jurysdykcji, które nadal nie będą chciały stosować się do kryteriów UE, zostaną zastosowane rozwiązania, które uczynią współpracę z podmiotami z tych państw czy terytoriów za nieracjonalną biznesowo.
Jakie znaczenie będzie mieć unijna lista rajów podatkowych dla Polski? Czy zmieni się cokolwiek w rozwiązaniach krajowych?
Z polskiej perspektywy stworzenie wspólnego unijnego wykazu ma znaczenie o tyle, że należy oczekiwać, iż nasze przepisy w tym zakresie zostaną dostosowane do rozwiązań wspólnotowych. Tym samym krajowa lista rajów podatkowych również ulegnie korekcie. Dla polskich przedsiębiorców nie będzie to miało kluczowego znaczenia, aczkolwiek ujednolicenie zasad dla całej UE należy w tym wypadku uznać za korzystne.