Czy podatek na wyroby o dłuższym terminie do spożycia faktycznie może być wyższy? Na dzisiejszy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE czeka cała polska branża ciastkarska.
Sprawa dotyczy bowiem naszych przepisów. Zgodnie z nimi świeże ciastka (o terminie przydatności do spożycia do 45 dni) są obłożone 8-proc. VAT, a z dłuższym terminem do spożycia (powyżej 45 dni) są ze stawką 23 proc.
Wyjątkiem są pierniki, herbatniki i gofry (zawsze są z 23-proc. VAT) oraz wafle i opłatki (tu decyduje ilość wody w masie).
Skutki wyroku TSUE
Branża ciastkarska liczy na to, że unijni sędziowie uznają takie zróżnicowanie stawek za niedopuszczalne. Nie wiadomo jednak, jak taki wyrok wpłynąłby na ostateczną wysokość stawki VAT. Czy spowoduje jej obniżenie dla wszystkich produktów podobnych, czy może przeciwnie – przyczyni się do opodatkowania wszystkich wyższą stawką VAT?
Nawet gdyby skutkiem wyroku TSUE miała być niższa stawka podatku, to istnieje poważne ryzyko, że producenci ciastek nie odzyskają już nadpłaconego podatku. Tak jak nie odzyskali go producenci energii elektrycznej po wyroku TSUE w sprawie podatku akcyzowego (sygn. C-475/07). Fiskus odmówił im zwrotu akcyzy, twierdząc, że jej ciężar i tak został już przerzucony na konsumentów i w związku z tym zwrot doprowadziłby do bezpodstawnego wzbogacenia.
WAŻNE
Pytanie, na które odpowie TSUE, brzmi: czy uzależnianie stawki podatku w zależności od daty minimalnej trwałości lub terminu przydatności do spożycia wyrobów ciastkarskich nie narusza neutralności systemu VAT
A co z chlebem?
Choć TSUE wypowie się w sprawie ciastek i wyrobów ciastkarskich, to jego odpowiedź będzie miała znaczenie także dla wielu innych produktów spożywczych, które na pozór wydają się do siebie podobne, a w praktyce są obłożone różnym VAT.
Kryterium trwałości decyduje bowiem także o wysokości podatku od pieczywa. Jeśli data jego przydatności do spożycia jest krótsza niż 14 dni, to VAT na nie wynosi 5 proc., a gdy termin jest dłuższy – 23 proc.
Termin przydatności
Pytanie do TSUE zadał Naczelny Sąd Administracyjny, gdy badał sprawę jednego z producentów wyrobów ciastkarskich (postanowienie z 6 lipca 2016 r., sygn. akt I FSK 2078/14).
Podatnik miał w ofercie croissanty z nadzieniem w różnych smakach oraz bułki słodkie z różnymi polewami. Termin minimalnej trwałości dla obu tych wyrobów przekraczał 45 dni. Producent płacił więc 23 proc. VAT, ale się z tym nie zgadzał. Uważał, że powinien płacić 8 proc., bo – jak twierdził – polskie kryterium minimalnej trwałości i terminu przydatności do spożycia jest sztuczne i nieuprawnione.
Podatnik zarzucał polskiemu ustawodawcy, że źle odczytuje przepisy unijnej dyrektywy VAT – tam, gdzie mowa o możliwości wprowadzenia stawek obniżonych, nasz ustawodawca widzi nieograniczone prawo do ich różnicowania.
Producent przegrał w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie, a NSA postanowił raz na zawsze rozwiać wątpliwości i spytał o to unijny trybunał.
Nie tylko trwałość
Jest bardzo prawdopodobne, że wyrok TSUE wpłynie też na podejście polskiego fiskusa i sądów do innych kryteriów różnicowania stawek VAT. Chodzi o takie kryteria, jak:
● mrożenie (produkty garmażeryjne zamrożone mają 5 proc. VAT, a schłodzone 8 proc.);
● zawartość soku (napoje owocowe są z 23 proc. VAT, a soki z owoców ze stawką 5 proc.);
● pochodzenie (polskie owoce są opodatkowane 5 proc. VAT, a tropikalne – 8 proc.);
● walory zdrowotne (woda z kranu jest z 8 proc. VAT, a butelkowana z 23 proc.);
● zawartość mleka w lodach (mleczne mają 5 proc. VAT, a sorbety i wodne 23 proc.);
● obecność zbóż w jogurcie (jogurt bez nich jest z 5 proc. VAT, a z nimi – z 8 proc.).
Można czy nie wolno
TSUE już wcześniej zajmował się sprawą podobieństwa towarów. Chodzi o wyrok w sprawie książek i e-booków (sygn. akt C-219/13). Nie udzielił jednak jednoznacznej odpowiedzi. Nakazał sądom krajowym analizować podobieństwo pod kątem oczekiwań konsumenta.
– W razie stwierdzenia, że przeciętny konsument nie widzi między nimi różnicy, należy do nich stosować jednolitą stawkę podatku. W przeciwnym razie doszłoby do naruszenia zasady konkurencyjności i neutralności VAT – orzekł TSUE.
Po tym orzeczeniu polskie sądy zaczęły więc badać m.in. podobieństwo wody z kranu i butelkowanej, kakao i kawy zbożowej. Naczelny Sąd Administracyjny miał jednak wątpliwości, czy faktycznie w jego kompetencjach leży analizowanie podobieństwa towarów i na podstawie jakich kryteriów miałby je oceniać. Miała to rozstrzygnąć uchwała, ale ostatecznie zapadł tylko wyrok w składzie siedmiu sędziów NSA. Chodziło wtedy o VAT od napojów owocowych i soków z owoców (wyrok z 16 listopada 2015 r., sygn. akt I FSK 759/14). Sąd orzekł, że napój to nie sok i dlatego VAT może być inny.
Jednocześnie sędziowie uznali, że dyrektywa VAT nie sprzeciwia się stosowaniu różnych stawek podatku w oparciu o polskie kryteria (konkretnie – Polską Klasyfikację Wyrobów i Usług). Czy faktycznie tak jest – rozstrzygnie dziś TSUE (sygn. akt C-499/16).