Apple, który ma ćwierć biliona dolarów ulokowane na Jersey, szczególnie odczuje skutki Paradise Papers, Uderzenie w raje podatkowe – taka może być konsekwencja Paradise Papers, czyli wycieku kilkunastu milionów dokumentów z Appleby, znanej kancelarii prawnej pomagającej klientom w lokowaniu aktywów w krajach z niskimi podatkami.
O konieczności sporządzenia „wiarygodnej” listy rajów podatkowych mówił przed wczorajszym spotkaniem ministrów finansów krajów Unii Europejskiej przedstawiciel Francji Bruno Le Maire. Kraje, które nie chciałyby współpracować przy walce z unikaniem opodatkowania, miałyby podlegać sankcjom. Chodziłoby np. o ograniczenie finansowania przez takie instytucje jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy czy Bank Światowy. „Silne poparcie Polski dla prac nad utworzeniem unijnej listy krajów niechętnych współpracy do celów podatkowych” deklarował z kolei nasz wiceminister finansów Leszek Skiba.
Nad czarną listą rajów podatkowych UE pracuje od ponad roku. Wtedy miała miejsce afera Panama Papers – wyciek informacji z kancelarii Mossack Fonseca, która pomagała korzystać ze struktur pozwalających na unikanie opodatkowania w Panamie, w Ameryce Środkowej. Unijne zestawienie ma być opublikowane do końca tego roku. Jednak i w samej UE nie ma zgody co do postępowania wobec rajów podatkowych. Ostrożny jest np. Luksemburg – dzięki niskim podatkom popularny jako cel inwestycji również wśród Polaków.
W poniedziałek niemiecki „Sueddeutsche Zeitung” we współpracy z Międzynarodowym Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych opublikował pierwsze ustalenia na podstawie Paradise Papers. Okazało się, że za pośrednictwem rajów podatkowych inwestowali królowa brytyjska Elżbieta II, gwiazdy pop Madonna i Bono. Dzięki strukturom „antypodatkowym” wyszły na jaw powiązania bliskich współpracowników prezydenta USA Donalda Trumpa z Rosją czy sposoby na unikanie fiskusa wykorzystywane przez Nike, amerykańskiego producenta obuwia i odzieży sportowej.
Wczoraj do tej listy dołączył koncern Apple. Producent iPhone’a dysponuje największymi zasobami wolnej gotówki. Przekraczają one ćwierć biliona dolarów. W przeszłości duża część tych pieniędzy trafiała do filii w Irlandii, wykorzystującej lukę w regulacjach podatkowych. Pod koniec 2013 r. rząd w Dublinie tę lukę zlikwidował, a Apple zdecydowało się stworzyć nową spółkę. Za pośrednictwem kancelarii Appleby (na jaw wyszły m.in. notatki ze spotkań i służbowe e-maile) na miejsce jej rezydencji podatkowej wybrana została wyspa Jersey na kanale La Manche, co pozwoliło to na utrzymanie niskiej efektywnej stawki podatku dochodowego.