Spółka, która zmieniła biurowiec w laboratorium, może część wydatków na inwestycję odliczyć od razu od przychodu, a część poprzez odpisy amortyzacyjne – orzekł NSA.



Spór w tej sprawie toczyła firma będąca właścicielem starego budynku biurowego, który został zmieniony w nowoczesne laboratorium. Inwestycja kosztowała ponad 1 mln zł. Spór wziął się z tego, że 1/3 tych wydatków spółka zakwalifikowała jako prace remontowe i zaliczyła jednorazowo do kosztów uzyskania przychodu. Pozostałe 2/3 wydatków uznała za wydatki na adaptację zwiększające wartość początkową nieruchomości. Spółka zamierzała rozliczyć je w czasie poprzez odpisy amortyzacyjne.
Nie zgodziły się na to organy podatkowe. Zarówno dyrektor UKS, jak i dyrektor Izby Skarbowej we Wrocławiu uznali, że wydatków poniesionych w ramach jednej inwestycji nie można dzielić. Ich zdaniem całość prac budowlanych należało potraktować jako adaptację (ulepszenie) środka trwałego i rozliczyć w czasie. Fiskus przypomniał, że remont jest wtedy, gdy wymienia się zużyte składniki nieruchomości, przywracając jej poprzedni stan techniczny. Nie może być natomiast o nim mowy, gdy nieruchomość zmienia swoje pierwotne przeznaczenie, to znaczy, gdy budynek zostaje przekształcony w laboratorium.
Spółka się z tym nie zgadzała. Argumentowała, że prace adaptacyjne toczyły się obok remontowo-odtworzeniowych. Tłumaczyła, że budynek był uszkodzony i jego remont był konieczny bez względu na to, czy miałby być użytkowany na cele biurowe, czy laboratoryjne.
WSA we Wrocławiu przyznał jej rację. Orzekł, że nie ma żadnych przeszkód, aby podzielić wydatki związane z jedną inwestycją na remont i ulepszenie. Wyjaśnił, że remontem będzie wszystko to, co służy zapewnieniu odpowiedniego stanu technicznego budynku, a adaptacją jedynie te prace, które były konieczne do przeistoczenia go w laboratorium. WSA stwierdził – powołując się na orzecznictwo – że pracami remontowymi będzie: wymiana dachu, położenie nowych przewodów elektrycznych, wymiana instalacji wodociągowej, położenie tynków, malowanie ścian czy wymiana posadzek.
Spółka wygrała też w NSA, ale sędzia Jerzy Płusa zastrzegł, że o charakterze prac (czy jest to remont, czy ulepszenie) decyduje szerszy kontekst i nie można podchodzić do tego tak jednoznacznie, jak zrobił to sąd pierwszej instancji.
Sędzia wyjaśnił, że wymiana stolarki okiennej czy posadzki może być zarówno remontem – jeśli były one zniszczone, jak i adaptacją – jeśli zostały wymienione po to, aby budynek spełniał wymogi laboratoryjne. Dodał, że w tej sprawie fiskus będzie musiał to jeszcze ustalić.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 27 października 2017 r., sygn. akt II FSK 2704/15. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia