Najnowsza interpretacja ogólna nie będzie chronić menedżerów, których przychody są kwalifikowane do źródła, o którym mowa w art. 13 pkt 9 ustawy o PIT. A tak, moim zdaniem, jest w większości przypadków.
Minister finansów wydał 6 października 2017 r. interpretację ogólną, która miała rozwiać wątpliwości powstałe na skutek objęcia menedżerów zakresem działania tzw. ustawy kominowej (ustawa z 9 czerwca 2016 r. o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami, Dz.U. z 2016 r., poz. 1202 ze zm.).
W związku z wejściem w życie tej ustawy na wielu menedżerów oraz służby księgowe spółek gminnych (i nie tylko) padł blady strach. Całą Polskę obiegło zwątpienie, które można wyrazić następującym pytaniem: czy menedżer, który przez wiele lat spokojnie zarządzał gminną spółką, stał się nagle, od 9 września br., podatnikiem VAT? Żaden z nich bowiem nie planował, że zostanie takim podatnikiem.
W istocie chodziło o odpowiedź, wcale nie tak prostą, czy do menedżera stosującego się do zasad wynikających z ustawy kominowej ma zastosowanie wyłączenie zawarte w art. 15 ust. 3 pkt 3 ustawy o VAT.
Z przeglądu interpretacji indywidualnych wynika, że dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej, a wcześniej dyrektorzy izb skarbowych, po chwilach wahania ostatecznie zaczęli uznawać menedżerów za podatników VAT. Przesądzającym miało być to, że każdy menedżer ponosi, jako członek zarządu, odpowiedzialność względem osób trzecich. Powoływano się na kodeks spółek handlowych (art. 299) lub ordynację podatkową (art. 116).
Kto jest podatnikiem
Z art. 15 ust. 1 ustawy o VAT wynika, że podatnikami są osoby prawne, jednostki organizacyjne niemające osobowości prawnej oraz osoby fizyczne, wykonujące samodzielnie działalność gospodarczą, o której mowa w ust. 2, bez względu na cel lub rezultat takiej działalności.
Dla menedżerów kluczowy jest art. 15 ust. 3 pkt 3 ustawy o VAT. W przepisie tym ustawodawca podjął się próby wyjaśnienia, czym jest, a czym nie jest wykonywana samodzielnie działalność gospodarcza. Przepis ten stanowi, że za wykonywaną samodzielnie działalność gospodarczą nie uznaje się m.in. czynności, z tytułu których przychody są wymienione w art. 13 pkt 2–9 ustawy o PIT, jeżeli z tytułu wykonania tych czynności osoby te są związane ze zlecającym prawnymi więzami tworzącymi stosunek prawny co do:
1) warunków wykonywania tych czynności,
3) odpowiedzialności zlecającego wykonanie tych czynności wobec osób trzecich.
Skutki dla menedżera
Jak zinterpretował ten przepis minister w interpretacji ogólnej? Sięgnął do tych orzeczeń sądów administracyjnych i Trybunału Sprawiedliwości UE, które pozwoliły mu orzec na korzyść menedżerów.
Zdaniem ministra warunek pierwszy należy uznać za spełniony, jeśli menedżer korzysta z infrastruktury (np. komputera, telefonu komórkowego, samochodu, pomieszczeń biurowych wraz z wyposażeniem itp.) oraz organizacji (np. z kart płatniczych i kredytowych, uczestnictwa w szkoleniach i konferencjach) i personelu spółki.
Warunek drugi należy uznać za spełniony, gdy menedżer otrzymuje stałe wynagrodzenie. Jednocześnie minister uznał, że warunek ten jest spełniony także wtedy, gdy zgodnie z ustawą kominową należne menedżerowi wynagrodzenie będzie zawierać, obok części stałej, także elementy zmienne (art. 4 ust. 1 i 5 ustawy kominowej).
Nie ulega wątpliwości, że znacząca większość kontraktów menedżerskich, zawierana w związku z wejściem w życie ustawy kominowej, zawiera zapisy, które gwarantują spełnienie zarówno warunku pierwszego, jak i drugiego.
Co z odpowiedzialnością?
Najwięcej wątpliwości budziła kwestia odpowiedzialności wobec osób trzecich. Menedżer – przypomnijmy – nie jest podatnikiem VAT, jeżeli w związku z wykonywanymi czynnościami nie ponosi odpowiedzialności wobec osób trzecich.
Minister wykazał się tutaj racjonalnym i logicznym podejściem do zagadnienia rodzącego w praktyce tak duże wątpliwości interpretacyjne. Uznał bowiem, że na gruncie ustawy o VAT uważa się, iż menedżer nie ponosi odpowiedzialności wobec osób trzecich, jeżeli:
1) zgodnie z umową odpowiedzialność jest po stronie spółki, a nie po stronie zarządzającego, albo
2) umowa milczy w kwestii odpowiedzialności wobec osób trzecich.
Przyjmując za wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego z 22 lutego 2017 r. (sygn. akt I FSK 1014/15), minister uznał, że odpowiedzialności menedżera wobec osób trzecich nie można domniemywać.
Cytując uzasadnienie z tego wyroku, minister zajął także – jak się wydaje – stanowisko, że źródłem ewentualnej odpowiedzialności menedżera wobec osób trzecich musi być umowa między nim a spółką. Tym samym minister przesądził, że nie mają tu znaczenia przepisy k.s.h. (chodzi o art. 299).
Problem ze źródłem
Nie może umknąć uwadze to, że minister odniósł się jedynie do art. 13 pkt 7 ustawy o PIT. A co z art. 13 pkt 9 tej ustawy ?
Niewątpliwie jest to słabość interpretacji ogólnej, która może spowodować, iż podatnicy dalej będą zmuszeni występować z wnioskami o interpretację indywidualną. Będą bowiem sami musieli zakwalifikować przychód do właściwego źródła. Tymczasem praktyka orzecznicza dowodzi, że jest to, na gruncie ustawy o PIT, jedno z najbardziej karkołomnych przedsięwzięć interpretacyjnych.
Moim zdaniem, mając na względzie zawierane umowy, przychody menedżerów powinny być klasyfikowane do źródła opisanego w art. 13 pkt 9, a nie art. 13 pkt 7 ustawy o PIT.
Dlatego nie rozumiem, dlaczego interpretacja ogólna została ograniczona jedynie do art. 13 pkt 7. Jedno jest pewne – nie będzie ona chronić menedżera, którego przychody są kwalifikowane do źródła przychodów, o którym mowa w art. 13 pkt 9 ustawy o PIT, a tak – moim zdaniem – jest w większości przypadków.
Zabrakło refleksji
Mimo tego interpretację oceniam pozytywnie. Dobrze się stało, że minister podjął próbę „wyciągnięcia z VAT” tych zarządców, których ustawodawca niejako na siłę uszczęśliwił ustawą kominową.
Nie ulega wątpliwości, że przy jej uchwalaniu zabrakło refleksji nad skutkami podatkowymi. Mam wrażenie, że wydając interpretację, postanowiono niejako wyjść z twarzą z tego, co bezrefleksyjnie zgotowano rzeszy menedżerów.
Błędem jest natomiast, moim zdaniem, że zastosowanie interpretacji ogólnej ograniczono do art. 13 pkt 7 ustawy o PIT, tj. z pominięciem pkt 9. Podatnicy, którzy będą chcieli mieć pewność, że ich rozliczenia są prawidłowe, i tak będą musieli wystąpić z wnioskiem o wydanie interpretacji indywidualnej.
Większość z nich będzie jednak musiała wskazać we wniosku ORD-IN, że chodzi im o źródło opisane w art. 13 pkt 9 ustawy o PIT. ⒸⓅ