Ministerstwo Finansów chce wiedzieć wszystko o podatkach od nieruchomości, rolnym i leśnym. Szczegółowe informacje o nich gminy miałyby wysyłać już od nowego roku.
Tak zakłada projekt nowelizacji ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, który nakłada na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast obowiązek składania sprawozdań ministrowi finansów o podstawach opodatkowania i stawkach podatków (jest już w Sejmie).
Nie wiadomo jednak, dlaczego tym samym projektem na gminy nie zostanie nałożony obowiązek przedstawiania informacji o innych daninach lokalnych, czyli o podatku od środków transportowych oraz opłatach miejscowej, uzdrowiskowej czy targowej. W sprawozdaniach nie planuje się też uwzględniać obowiązkowych zwolnień narzuconych gminom ustawą o podatkach i opłatach lokalnych. Raport ma obejmować jedynie zwolnienia uchwalane przez rady gmin i miast.
Rozszerzenia sprawozdań o zwolnienia ustawowe domagały się gminy na Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, ale resort finansów nie przychylił się na razie do tego postulatu. Uznał, że zwolnienia ustawowe zostaną włączone do sprawozdań w późniejszym terminie.
- Oczywiście raportowane powinny być dane o wszystkich zwolnieniach - ocenia w wywiadzie dla DGP dr hab. Rafał Dowgier z Katedry Prawa Podatkowego Uniwersytetu w Białymstoku. Zwraca on uwagę, że ustawowe preferencje były dotychczas wprowadzane bez rekompensaty dla gmin z tytułu utraconych wpływów. Gdyby więc w sprawozdawczości pojawiły się dane o preferencjach narzuconych ustawowo, to byłaby również podstawa do ewentualnej weryfikacji skutków finansowych zwolnień i ich rekompensaty.
Kolejnym mankamentem projektu jest to, że wprowadza on zmiany jedynie w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych, mimo że dotyczą one trzech podatków. - Zmiany powinny być wprowadzone we wszystkich trzech ustawach, a najlepiej w akcie o charakterze systemowym, czyli ustawie o finansach publicznych - uważa Rafał Dowgier.
Zmiany dotyczące sprawozdawczości mogą niewątpliwie przyspieszyć opracowanie jednego wzoru deklaracji i informacji na podatki: od nieruchomości, rolnego i leśnego. Domagają się tego od lat przedsiębiorcy, zwłaszcza ci posiadający nieruchomości w wielu gminach. - Jeśli dane o podstawach opodatkowania i stawkach zostaną zgromadzone przez MF, to nie będzie już przeszkód do utworzenia jednolitego wzoru - ocenia nasz rozmówca.
Oto cały wywiad z dr hab. Rafał Dowgier z Katedry Prawa Podatkowego Uniwersytetu w Białymstoku:
Projekt nowelizacji ustawy o podatkach i opłatach lokalnych zakłada, że co roku wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast będą składać ministrowi finansów sprawozdania zawierające dane o podstawach opodatkowania podatkami: od nieruchomości, rolnym oraz leśnym. Jaki jest cel tej zmiany?
Podatki lokalne to biała plama wśród podatków, jeśli chodzi o sprawozdawczość w odniesieniu do ich konstrukcji (podstawy opodatkowania, stawek). Jeśli projektuje się zmiany prawne, to do projektu dołączana jest zawsze ocena skutków regulacji. W zakresie podatków samorządowych trudno mówić o takiej ocenie, skoro mamy prawie 2,5 tys. gmin, które stanowią prawo miejscowe w granicach określonych ustawami. Prawo to jest wprawdzie publikowane w wojewódzkich dziennikach urzędowych, ale nie ma jednolitej bazy. Trzeba więc zacząć te dane gromadzić. Dla przykładu Komisja Kodyfikacyjna działająca przy ministrze finansów miała podobne problemy z ustaleniem, ile i jakie interpretacje indywidualne wydają wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast, chociaż są one odrębnie przez każdy organ podatkowy upubliczniane. Nie ma bowiem centralnej bazy takich interpretacji. Jeśli Ministerstwo Finansów myśli o jakimś racjonalnym planowaniu polityki fiskalnej w zakresie podatków samorządowych, to szczegółowa sprawozdawczość jest do tego niezbędna.
Obecnie gminy jednak pewne informacje raportują do MF...
Tak, gminy przekazują sprawozdania, ale jedynie kwotowe. Pokazują tylko skutki wprowadzonych zwolnień podatkowych oraz obniżenia maksymalnych stawek podatków lokalnych. Dotychczas nie było natomiast sprawozdawczości przedmiotowej, o podstawach opodatkowania. Projekt zakłada, że ta się wreszcie pojawi.
Czy wprowadzenie takiej sprawozdawczości będzie miało jakieś znaczenie dla podatników, czy jest to jedynie zmiana istotna dla gmin i resortu finansów?
Zmiana może mieć również znaczenie dla podatników. Od wielu lat przedsiębiorcy postulują bowiem wprowadzenie ujednoliconych wzorów informacji i deklaracji na podatki od nieruchomości, rolny i leśny. Dotychczas wskazywano, że jest to trudne z tego względu, iż rady gmin i miast mogą wprowadzać własne zwolnienia podatkowe oraz określać szczegółowe kategorie stawek. Trudno więc byłoby opracować jeden wzór, który mógłby być stosowany przez wszystkie gminy w Polsce.
Wprowadzenie sprawozdawczości podatkowej powinno jednak zmienić sytuację. Jeśli dane o podstawach opodatkowania i stawkach zostaną zgromadzone przez MF, to nie będzie już przeszkód do utworzenia jednolitego dla wszystkich gmin wzoru informacji i deklaracji na podatki od nieruchomości, rolny i leśny. Zwróćmy też uwagę, że wprowadzenie takich wzorów zakłada projekt dotyczący uproszczeń dla przedsiębiorców w prawie podatkowym i gospodarczym, będący częścią tzw. konstytucji biznesu.
Projektowane zmiany mają objąć jedynie podatki od nieruchomości, rolny i leśny. A czy sprawozdawczość powinna dotyczyć również podatku od środków transportowych i opłat lokalnych?
Niewątpliwie tak. Skoro wprowadzamy pewien mechanizm sprawozdawczości podatkowej, to najbardziej racjonalne byłoby objęcie nim wszystkich podatków i opłat lokalnych. Dla przykładu obecnie zastanawiamy się w Polsce nad tym, aby zamiast opłaty miejscowej wprowadzić opłatę turystyczną. Podstawą do prac nad nią powinno być zgromadzenie danych, które wskażą, ile gmin w Polsce pobiera obecnie opłatę miejscową (jest ona fakultatywna, a nie obowiązkowa), jakie są stawki tej opłaty, zwolnienia itd. Takie dane powinny być gromadzone w ramach projektowanej sprawozdawczości. Brak takiej regulacji jest niezrozumiały.
Czy gminy mają dane dotyczące podstaw opodatkowania w swoich systemach, czy też będą zmuszone gromadzić je ręcznie - bo to będzie się wiązać z zatrudnianiem dodatkowych pracowników?
Dziś gminy wykazują w sprawozdawczości budżetowej skutki wprowadzanych uchwałami gmin zwolnień i obniżonych stawek, a także udzielanych decyzjami ulg w spłacie. Muszą więc mieć również w swoich systemach dane dotyczące podstaw opodatkowania.
Warto jednak zwrócić uwagę na pewien problem związany z obecnymi przepisami ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Zgodnie z nimi, jeśli ktoś korzysta ze zwolnień, to musi złożyć deklarację lub informację podatkową. W praktyce jednak nie wszyscy podatnicy wywiązują się z tego obowiązku, ponieważ de facto nie ma żadnej sankcji za niezłożenie deklaracji lub informacji np. na podatek od nieruchomości, gdy dotyczy ona wyłącznie przedmiotów zwolnionych. Sankcje karne skarbowe są bowiem związane z narażeniem na uszczuplenie budżetu państwa lub jednostki samorządu terytorialnego, a w przypadku podatników zwolnionych z daniny do takiego uszczuplenia nie dochodzi. A więc dziś gminy nie mają żadnego instrumentu prawnego, który zmusiłby podatnika zwolnionego, np. z podatku od nieruchomości, do złożenia deklaracji lub informacji. To jest mankament, który będzie miał istotne znaczenie dla projektowanej sprawozdawczości podatkowej. Skoro gminy mają przekazywać dane do MF, to powinny mieć instrumenty niezbędne do wyegzekwowania tych danych od podatników.
Jak sobie z tym problemem radzą gminy?
Większość po prostu przypomina podatnikom o ich obowiązkach, a więc konieczności złożenia deklaracji lub informacji, w której powinni wykazać podstawę opodatkowania i tytuł zwolnienia z podatku. Jeśli jednak podatnik tego nie zrobi, to nie ma za to sankcji, a więc gmina jest w zasadzie bezradna.
Czy w sprawozdawczości, o której rozmawiamy, gminy powinny przekazywać dane jedynie o zwolnieniach przyznawanych na podstawie uchwał rad gmin, czy również o stosowanych zwolnieniach ustawowych?
Oczywiście raportowane powinny być dane o wszystkich zwolnieniach, zarówno przyznawanych przez rady gmin, jak i wynikających z ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Pierwotny projekt zakładał jedynie przekazywanie danych o zwolnieniach wynikających z uchwał. Ich rozszerzenie o zwolnienia ustawowe postulowały gminy na Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Resort finansów nie przychylił się na razie do tego postulatu. Początkowo w sprawozdawczości nie pojawią się więc zwolnienia ustawowe. Mają one zostać włączone do sprawozdań w późniejszym terminie.
Moim zdaniem bez zwolnień ustawowych nie będzie pełnej informacji o zwolnieniach stosowanych przez gminy. A przecież te ustawowe preferencje były dotychczas wprowadzane w zasadzie bez rekompensaty dla gmin z tytułu utraconych wpływów. W obowiązującej ustawie o podatkach i opłatach lokalnych mamy tylko dwa takie przypadki na ponad 20 zwolnień. Rządzący nie obawiali się takich działań, bo pewnie nikt nie był w stanie określić, jakie będą skutki takich zmian. Nie było bowiem wyliczeń. Jeśli pojawi się sprawozdawczość o preferencjach narzuconych ustawowo, to będzie również podstawa do ewentualnej weryfikacji skutków finansowych zwolnień i ich rekompensaty. Może się też okazać, że nie ma sensu utrzymywać którejś z preferencji ustawowej, ponieważ ma marginalne znaczenie. Z innej strony będzie można ocenić, jak wiele dochodów tracą gminy np. na dość popularnym zwolnieniu z podatku od nieruchomości dla budynków gospodarczych na gruntach gospodarstw rolnych czy też na zwolnieniu infrastruktury kolejowej.
Czy ta sprawozdawczość może posłużyć do napisania nowej ustawy o podatkach i opłatach lokalnych?
Na pewno może w tym pomóc, ale to nie jest decydujący element. Nową ustawę można napisać już teraz, bez sprawozdawczości, ale potrzebna jest do tego decyzja polityczna. Jeśli myślimy o nowej ustawie, to powinien to być krok naprzód. A byłoby nim odejście od obecnego systemu opodatkowania powierzchni na rzecz opodatkowania wartości nieruchomości (podatek katastralny). W Polsce jednak do tej pory wszyscy obawiali się podjąć taką decyzję, choć moim zdaniem niesłusznie. Trudno bowiem utrzymywać system opodatkowania powierzchni gruntów i budynków, skoro w całym cywilizowanym świecie funkcjonuje opodatkowanie od wartości. Wiąże się z tym inny problem, czyli ogromna dysproporcja w obciążeniu podatkiem nieruchomości należących do przedsiębiorców i do osób fizycznych. Ci pierwsi od budynków płacą podatek 30-krotnie wyższy niż właściciele budynków mieszkalnych, a od budowli w istocie już płacą podatek katastralny (do 2 proc. wartości budowli każdego roku). Zmiana w tym zakresie powinna zmierzać do zmniejszenia tej dysproporcji, a to nie przysporzyłoby popularności rządzącym.
Niewątpliwie nowa ustawa o podatkach i opłatach lokalnych jest potrzebna również z tego powodu, że obecna jest przestarzała i połatana. Można łatać kolejne dziury w obecnej ustawie albo napisać ją od nowa. Jestem zwolennikiem nowej ustawy, która kompleksowo regulowałaby problematykę opodatkowania nieruchomości. Dobrym przykładem do naśladowania są prace Komisji Kodyfikacyjnej Ogólnego Prawa Podatkowego, która przygotowała projekt nowej ordynacji podatkowej.
A czy pana zdaniem sprawozdawczość powinna być wprowadzana jedynie w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych (projekt dotyczy tylko tego aktu prawnego), czy również w ustawach o podatku rolnym i leśnym?
Gminy są tym zaskoczone i słusznie. Proponuje się bowiem wprowadzenie sprawozdawczości dotyczącej trzech podatków – od nieruchomości, rolnego i leśnego – w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych, która reguluje tylko tę pierwszą daninę (od nieruchomości). Jest to działanie niezrozumiałe. Zmiany powinny być wprowadzone we wszystkich trzech ustawach, a najlepiej w akcie o charakterze systemowym, czyli ustawie o finansach publicznych. Ponadto powinny objąć wszystkie podatki i opłaty lokalne.