Rząd jest przeciwny podniesieniu stawek za 1 kilometr przebiegu pojazdu – poinformował wczoraj wiceminister infrastruktury i budownictwa Marek Chodkiewicz. Stawki nie były zmieniane od dekady.
Ich podwyżkę zakłada poselski projekt nowelizacji ustawy o transporcie drogowym. Wczoraj sejmowa podkomisja, powołana do jego rozpatrzenia, miała zdecydować, co dalej z tym projektem. Nie przyszedł jednak poseł reprezentujący wnioskodawców. Negatywne stanowisko rządu przedstawili natomiast wiceminister Chodkiewicz oraz Artur Kawaler z Ministerstwa Finansów.
Zasadniczo stawka za 1 km jest używana do wyliczania zwrotu kosztów, gdy pracownik jeździ w celach służbowych swoim prywatnym samochodem. Za jej pomocą własne koszty podatkowe wylicza też przedsiębiorca, który korzysta z auta niewprowadzonego do ewidencji środków trwałych (i przez to nieamortyzowanego).
Podwyżka po 10 latach
Obecne stawki za 1 km przebiegu nie były zmieniane od dekady. Posłowie klubu Kukiz’15 chcą, żeby je podnieść dla:
samochodu osobowego o pojemności silnika do 900 cm sześc. – z 0,5214 do 0,80 zł;
samochodu osobowego o pojemności silnika powyżej 900 cm sześc. – z 0,8358 zł do 1,03 zł;
 motocykla – z 0,2302 zł do 0,62 zł;
 motoroweru – z 0,1382 zł do 0,51 zł.
Co ważne, byłyby to kwoty minimalne, a nie – jak dziś – maksymalne. Miałyby zostać zapisane wprost w ustawie, a minister transportu miałby je co roku waloryzować. Dziś stawki (maksymalne) określa rozporządzenie ministra infrastruktury z 25 marca 2002 r. (Dz.U. nr 27, poz. 271 ze zm.).
Niechętny zmianom jest rząd, bo – jak mówił Artur Kawaler z MF – byłoby to kosztowne dla budżetu państwa. Nie dość, że stawki by wzrosły, to jeszcze przedsiębiorcy mogliby ustalać je na dowolnym poziomie (musieliby tylko pilnować, żeby nie były niższe niż minimalne).
Na dodatek, argumentowano w rządowym stanowisku, mogłoby to prowadzić do nadużyć: przedsiębiorcy mogliby wykorzystywać podwyższone stawki do wypłaty części pensji w formie ryczałtu samochodowego. Dzięki temu ta część wynagrodzenia byłaby zwolniona, jeśli nie z PIT, to przynajmniej ze składek ZUS.
Jednak sprawa nie jest jeszcze przesądzona, ponieważ sejmowa podkomisja ma wrócić do rozpatrzenia projektu.
Po co ta stawka
Stawka za 1 km przebiegu służy m.in. do wyliczenia ryczałtu za jazdy lokalne prywatnym samochodem w celach służbowych. Ryczałt jest wyliczany w ten sposób, że pracodawca mnoży zryczałtowany miesięczny limitu kilometrów na jazdy lokalne (im większa gmina, tym wyższy limit) przez stawkę za 1 km przebiegu pojazdu. Wyliczoną w ten sposób kwotę wypłaca pracownikowi.
Innym sposobem jest tzw. kilometrówka. Pracodawca zwraca pracownikowi koszty używania prywatnego auta, mnożąc faktycznie przejechaną liczbę kilometrów przez obowiązującą stawkę za 1 km przebiegu pojazdu.
Ryczałt i kilometrówka za jazdy lokalne są zwolnione z PIT tylko wtedy, gdy są wypłacane pracownikom Poczty Polskiej, lasów i pomocy społecznej. Tak przynajmniej twierdzi fiskus, powołując się na art. 21 ust. 1 pkt 23b ustawy o PIT. I często wygrywa w tej sprawie w sądach.
W przypadku pozostałych podwładnych fiskus domaga się potrącania zaliczki na PIT. Ryczałt i kilometrówka są natomiast wyłączone z podstawy wymiaru składek ZUS (na podstawie par. 2 ust. 1 rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 18 grudnia 1998 r., t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 2236).
Stawka za 1 km przebiegu służy także do wyliczenia zwrotu kosztów w podróżach służbowych, gdy pracownik również przemieszcza się swoim prywatnym samochodem. Taki zwrot jest zwolniony z PIT (art. 21 ust. 1 pkt 16 ustawy o PIT) i ze składek ZUS.
W kosztach przedsiębiorcy
Ryczałt i kilometrówka wyznaczają też to, do jakiej wysokości pracodawca może zaliczyć wypłaconą pracownikowi kwotę do swoich kosztów uzyskania przychodu. Dotyczy to zarówno jazd lokalnych, jak i podróży służbowych (art. 23 ust. 1 pkt 36 ustawy o PIT oraz art. 16 ust. 1 pkt 30 ustawy o CIT).
Stawkę za 1 km przebiegu stosują również przedsiębiorcy korzystający w celach firmowych z samochodu, którego nie wprowadzili do ewidencji środków trwałych i przez to go nie amortyzują (np. gdy wzięli samochód w leasing operacyjny). W takiej sytuacji do kosztów podatkowych zaliczają kwotę wynikającą z przemnożenia liczby faktycznie przejechanych kilometrów przez stawkę za 1 km przebiegu (art. 23 ust. 1 pkt 46 ustawy o PIT i art. 16 ust. 1 pkt 51 ustawy o CIT).
Etap legislacyjny
Poselski projekt nowelizacji ustawy o transporcie drogowym (druk sejmowy nr 819) – po posiedzeniu sejmowej podkomisji